Dobry plan pracy

Jak wzmocnić swoją produktywność

Jak wzmocnić swoją produktywność, by nie przesadzić i jednocześnie sięgać wyżej?

Wbrew pozorom to nie jest proste!

Życie osobiste i zawodowe wymaga od nas coraz więcej i mocniej.

Możemy pracować nad swoją efektywnością, ale pod warunkiem, że wiemy jak i stosujemy się do zasad.

Poznaj moje skuteczne metody i wykorzystaj to u siebie.

Podsumowania to klucz do sukcesu!

Podsumowania nie są przereklamowane. To nie jest fanaberia mentorów, coachów albo osób, które uczą zarządzania sobą w czasie.

To super efektywna metoda, dzięki której dowiadujemy się tego, co nam się udało, albo co nam się nie udało. Dzięki temu możemy planować i poprawiać kolejne kroki.

 

Nie przeczytasz tutaj, że wzmacnianie produktywności to bułka z masłem. Każdy, kto chociaż raz próbował zrobić więcej – wie, że nic się nie zadzieje, jeśli nie podejdziemy do tego strategicznie.

Raz jeszcze powtórzę – podsumowanie to klucz do sukcesu!

 

Przejdźmy dalej. Wspomniałam, że podzielę się z Tobą tym, co u mnie działa.

Zaraz to zrobię.

Pamiętaj jednak, że to, co działa u mnie niekoniecznie musi sprawdzić się u Ciebie w wersji 1:1.

Dlaczego?

O tym też dowiesz się za chwilę, kiedy opowiem jaki mam stosunek do moich mentorów.

Gotowy?

Jak ja zabieram się do podsumowania?

Raz w tygodniu, w niedzielę siadam z kalendarzem i sprawdzam jak wyglądał mój tydzień. Dodam, że korzystam z papierowego kalendarza, dzięki któremu mogę jednym rzutem oka sprawdzić każdy dzień. Dlaczego nie korzystam z aplikacji elektronicznych? Nie dlatego, że nie potrafię ich używać, ale dlatego, że zbyt wiele razy zawiodłam się na elektronice, bo pewnych informacji nie dało się już odzyskać. Papier zawsze się sprawdza.

 

Czy takie podsumowania można robić, obejmując inny okres czasu? Oczywiście, że tak! Wiele osób siada do podsumowań po miesiącu, po kwartale, po całym roku. Te roczne podsumowania najczęściej można spotkać w social mediach na przełomie Nowego Roku. To też dobry czas. Sprzyja refleksji.

KROK 1: Plan działania

Po co taki plan?

Po to, aby wiedzieć, co trzeba zrobić. Nie zrobisz też dobrego podsumowania, jeśli w ogóle nic nie robiłeś, albo nie wiesz co zrobiłeś do tej pory, bo nic nie zapisujesz.

Pamiętaj!

Co jest napisane – zyskuje podwójnie, bo masz to w głowie i na papierze.

Jak być bardziej produktywnym

KROK 2: Podsumowanie tego, co wydarzyło się w danym dniu

Nie ukrywam, że czasami w ciągu dnia dzieje się sporo rzeczy.

Jeśli tego nie zapiszę – mogą mi umknąć.

Pytam się więc samej siebie “co się wydarzyło?”

Nie oceniam. Szukam samych faktów, a później pytam się dalej, “z czego jestem dumna i co mi się podobało?”

KROK 3: Szukam tego, co sprawia, że jestem z siebie dumna

Tak! Dobrze przeczytałeś. Z rzeczy, które mi się podobały, wybieram te, które sprawiają, że czuję dumę.

To może być coś, co zmusiło mnie do wyjścia ze strefy komfortu, nauki nowych umiejętności, nawiązania nowych kontaktów.

To często są rzeczy, których nie widać na zewnątrz, ale ważne są dla nas samych.

Doceniamy dzięki temu swój sukces i programujemy się na sukces w przyszłości.

Dlaczego warto w ogóle wypisywać sobie rzeczy, które udało nam się zrobić? Czy nie wystarczy nam to, co mamy w głowie?

Tak, jak wyżej wspomniałam – to co zapisane działa podwójnie, bo:

 

  • działasz na swoją świadomość,
  • wzmacniasz swoje poczucie wartości,
  • wzmagasz produktywność,
  • zwiększasz swój poziom energii,
  • dostajesz kopa do dalszego działania,
  • programujesz się na sukces,
  • doceniasz się sam,
  • wyciągasz na wierzch to, czego inni zazwyczaj nie widzą,
  • jesteś maksymalnie uczciwy ze sobą,
  • nie musisz czekać na to, aż ktoś Cię zauważy.

KROK 4: Wyciągam wnioski

Tu nadchodzi moment, w którym pytam się “co mogę zrobić lepiej w kolejnym tygodniu?” I teraz zobacz.

Często mamy na swoim koncie takie rzeczy, których nie wypisujemy, bo nie jesteśmy z nich specjalnie zadowoleni, albo nie zostały do końca zrobione lub mogliśmy popełnić błąd.

Nic nie szkodzi. To można poprawić.

Jak?

 

Właśnie przez zadawanie sobie pytań, o to, co mogę w kolejnym tygodniu zrobić lepiej.

Dzięki temu nie skupiamy się na tym, że coś nie wyszło, ale dążymy do tego, aby to poprawić, by w przyszłości miało miejsce.

Tu znowu nie oceniamy się! 

Tutaj możesz wiele zdziałać działając metodą autocoachingu.

Więcej szkoleń w tym temacie znajdziesz w Akademii Satysfakcji Zawodowej i PEwności Siebie. >>Dokładnie zapoznaj się TUTAJ<<

Po co wyciągać wnioski z tego, co nam się nie udało?

 

Jeśli zastanawiasz się jeszcze nad tym, czy warto analizować i wyciągać wnioski to powiem Ci jedno.

Gdy nie będziemy tego zauważać, to będziemy popełniać te same błędy.

Tu nie chodzi o to, aby coś ukrywać przed samym sobą. To nic nie daje przecież.

Nam chodzi o to, aby wzmocnić naszą produktywność.

Dzięki wyciąganiu wniosków z własnej pracy jesteś w stanie pozbyć się takiego myślenia o sobie typu “nic mi się nie udaje”.

Wyciąganie wniosków pozwala programować się na kolejny tydzień.

Osiągaj więcej w 5 krokach

KROK 5: Wyciągam z tych wniosków 2-3 lekcje dla siebie

O co w tym chodzi? Zobacz, po tym wszystkim, co zrobiłam tu wyżej wyciągam wnioski.

I zawsze to daje mi przynajmniej 1 kolejny wniosek.

Stosuję rzeczy, które pomogą mi iść dalej. Biorę dla siebie to, co jest dla mnie w danej chwili najważniejsze.

 

Zdradzę Ci małą tajemnicę. Niezbyt często o tym wspominam. Zaczęłam osiągać więcej po tym, jak zaczęłam wdrażać wnioski. Oczywiście to nie jest tak, że od razu wdrażam wszystko.

Wybieram to, co jest mi potrzebne w danym momencie, aby osiągać więcej.

 

Zobacz. Ja też cały czas się uczę. Korzystam z pomocy mentorów. I to nie jest tak, że ja na ślepo ich słucham.

Zwyczajnie wybieram to, co dzisiaj potrzebuje.

Bywa tak, że z wieloma rzeczami się nie zgadzam, ale nie zamykam się na ich podpowiedzi.

Biorę to, co pozwala mi iść dalej.

Pokazałam Ci właśnie, jak ja wpływam na siebie, po to, abym mogła stać się jeszcze bardziej produktywna.

Poznałeś 5 kroków, dzięki którym Ty też możesz z każdego tygodnia wycisnąć jeszcze więcej, tak aby nie przesadzić.

Na koniec mam też dla Ciebie kilka tipów, dzięki którym inaczej spojrzysz na własną produktywność.



Tip nr 1: Pochwal się sam! Tylko Ty wiesz ile pracy wkładasz w to, co robisz! 

 

Tip nr 2: Porównuj się tylko do siebie z dnia wczorajszego!

 

Tip nr 3: Jeżeli masz cel i nie udaje Ci się go osiągnąć to nie obniżaj poprzeczki, tylko zwiększ swoje działania (to też jedno z haseł mojej mentorki) 



Trzymam kciuki za Twoją produktywność. Mam też 1 małą prośbę.

Jeżeli dotarłeś tu do końca, to podziel się tym, co dzisiaj tutaj przeczytałeś ze znajomymi i nie zapomnij wyciągnąć dla siebie 2 ważnych lekcji.

Dziękuję! Powodzenia!

Zaplanuj rozwój kariery

Gdy nie lubię poniedziałków

Założę się, że kiedy zbliża się niedzielny wieczór, Ty zaczynasz myśleć już o poniedziałku? Czytasz maile, kompletujesz ubranie, obmyślasz nową drogę dojazdu, bo znowu zapowiedzieli roboty drogowe na Twojej trasie. 

Im więcej myślisz, tym bardziej się stresujesz, bo wiesz, że czeka Cię kolejny trudny dzień.Tylko, czy poniedziałek musi być najgorszym dniem tygodnia?

Przeczytaj dzisiejszy wpis, a dowiesz się z niego:

  • Co wpływa na to, że poniedziałek uważany jest za najgorszy dzień tygodnia.
  • Czy można zmienić sposób myślenia o poniedziałku?
  • Dlaczego większość z nas kładzie tak duży nacisk na pierwszy dzień tygodnia.

 

Nie lubisz poniedziałków? Może czas to zmienić. Zaczynamy.

6 powodów, dla których poniedziałek staje się najgorszym dniem tygodnia

Powód nr 1: Twój zegar biologiczny

Okazuje się, że jesteśmy niewolnikami naszych biologicznych zegarów.

Nawet jeśli na co dzień nie zwracasz na to uwagi, to kilka razy w roku spora część osób odczuwa pewne dolegliwości.

Jest to stan niepokoju albo dyskomfort związany ze zmianami, które dzieją się w naszym otoczeniu.

Zobacz. Co roku zmieniamy czas z letniego na zimowy i z zimowego na letni. Taka niewinna 1- godzinna zmiana może całkowicie zepsuć nam dzień. Zdarzyło Ci się kiedyś narzekać na ten rytuał?

No właśnie.

 

Zauważ, że sterujemy swoim zegarem częściej niż raz do roku.

Kiedy?

Nawet każdego tygodnia.

Zdziwiony?

To spójrz na kolejne zdanie. 

Większość ludzi nie śpi wystarczająco dużo w ciągu tygodnia. Mamy ambitne cele i sporo prywatnych zadań.

W ciągu tygodnia próbujemy dobę wycisnąć jak cytrynę i często sypiamy po 4-6 godzin.

 

Przychodzi jednak czas na odrobienie tych strat i wtedy robimy to w weekendy.

 

Spanie nawet przez godzinę lub dwie dodatkowo przez zaledwie dwa dni może zmylić Twój zegar biologiczny.

Według naukowców ten dodatkowy sen (!) po prostu sprawia, że ​​jesteś bardziej zmęczony na początku tygodnia. Dlaczego? Okazuje się, że może to spowolnić Twój zegar biologiczny nawet o 45 minut.

 

I właśnie to powoduje, że ​wstawanie w poniedziałek rano jest jeszcze trudniejsze, nawet jeśli myślisz, że będziesz dobrze wypoczęty, ponieważ „nadrobiłeś” sen w weekend.

Powód nr 2: Plotka i uspołecznianie

Dziwnym powodem, dla którego w poniedziałki możemy się czuć niekomfortowo jest coś, co sięga czasów jaskiniowców.

Tak! Teraz trochę prehistorii:)

Wiemy, że ludzie są zwierzętami społecznymi i najczęściej bywają szczęśliwi wtedy, kiedy czują się komfortowo w swoim „plemieniu”. Oczywiście nie wszyscy, bo jest grono osób, które woli własne 1-osobowe towarzystwo, ale dzisiaj nie o tym.

Zdaniem naukowców, którzy badają zachowania pracowników w miejscu pracy nawet po 2 dniach nieobecności musimy upewnić się, że nasze miejsce w naszym środowisku pracy jest bezpieczne.

W jaki sposób? Okazuje się, że plotkowanie ze współpracownikami jest ważną częścią przygotowań do tygodnia pracy, a jeśli tego nie zrobisz, możesz poczuć się nieswojo.

Lubimy wiedzieć co i kiedy się wydarzyło, choć to często mało istotne informacje, ale dają nam poczucie kontroli.

Dlatego też często w większych zakładach pracy można spotkać grupki osób, które tłoczą się przy ekspresach do kawy i dystrybutorach wody, które stanowią takie naturalne miejsce spotkań i wymiany zakulisowych informacji.

 

Wdrożenie hybrydowego systemu pracy po pandemii – zdecydowanie utrudnia nawiązywanie kontaktów, czy integrację.

Powód nr 3: Nagła zmiana

Czy wiesz co naukowcy odkryli, kiedy prosili ludzi (w miejscu pracy) o zapisywanie swoich emocji w regularnych odstępach czasu?

Okazywało się, że poniedziałki nie są bardziej stresujące ani przygnębiające niż wtorek, środa czy czwartek.

Zaskakujące, prawda?

Odkryli, że piątki wychodzą na pierwszy plan tylko dlatego, że ludzie wyczekują weekendu.

Poza tym wszystkie dni pracy są równie straszne.

Natomiast jeśli poprosili ludzi, aby wskazali który dzień był najgorszy, zawsze mówili, że to poniedziałek.

Sprowadza się to do faktu, że następuje większe przesunięcie emocjonalne z niedzieli (szczęśliwego weekendu) do poniedziałku (dzień roboczy).

Niż między dwoma dniami roboczymi. Więc bez względu na wszystko, poniedziałek zawsze będzie wydawał się najgorszym dniem tygodnia.

Pomyślałbyś w ten sposób?

Jak polubić swoją pracę

Powód nr 4: Gorzej się czujesz

Weekend to czas spotkań z rodziną i znajomymi i tak się składa, że te 2 dni mogą dostarczać nam nie tylko więcej czasu, ale i więcej jedzenia, picia lub używek. Potakujesz głową? No właśnie.

Jesteśmy dorośli, więc wiemy, że wszystkie te rzeczy odbijają się na Tobie fizycznie.

To jak się okazuje może być powodem, dla którego jedno z badań wykazało, że amerykańskie kobiety w każdym wieku i ze wszystkich lokalizacji czują się najmniej atrakcyjne w poniedziałki.

Skąd taki sposób myślenia? Ludzie postrzegają również poniedziałki jako najlepszy dzień na zmianę czegoś w sobie. Bardziej prawdopodobne jest, że rozważysz (lub faktycznie zaczniesz) dietę pierwszego dnia tygodnia.

Zdaniem wielu, to jest też dobry dzień na rzucenie tytoniu.

Chociaż wiemy, że są to pozytywne zmiany, to w rzeczywistości nie są one przyjemne. Bo wymagają wysiłku, zmiany nawyków i zaczynają się też z powodu złego samopoczucia, co przyczynia się do obwiniania tego nieszczęsnego poniedziałku.

Powód nr 5: Jesteś mniej zdrowy

Zdziwiony? Naukowcy twierdzą, że nie tylko czujesz się mniej zdrowy w poniedziałek, w rzeczywistości w ogóle jesteś mniej zdrowy właśnie w ten dzień.

Czytasz to zdanie raz jeszcze? To zaskakujące, prawda?

Badacze odkryli, że nawet ludzie, którzy na ogół utrzymują wagę, ważą najwięcej na początku tygodnia.

Poniedziałki to także najczęstszy dzień, w którym ludzie cierpią na ataki serca i udary.

Nawet jeśli nie trafisz do szpitala, w poniedziałek ciśnienie krwi jest wyższe, podobnie jak ogólne ryzyko zachorowania. Moim zdaniem to naprawdę ciekawe.

Powód nr 6: Nie lubisz swojej pracy

Według szeroko zakrojonego międzynarodowego sondażu Gallupa 70% ludzi nienawidzi lub w najlepszym przypadku jest „całkowicie pozbawionych” satysfakcji w swojej pracy.

Statystyki dają do myślenia, prawda?

Co jest tego powodem?

Przyczynia się to do tego, coś, co psychiatrzy i trenerzy zawodowi nazywają „Monday Blues”. Pewnie słyszałeś już to pojęcie.

Badania dowodzą, że uczucie depresji i niepokoju może rozpocząć się już w niedzielę wieczorem, prowadząc do bezproduktywnego poniedziałku.

Może dlatego 37% podań o pracę składa się we wtorki, czyli więcej niż w jakikolwiek inny dzień.

Podsumowanie

Na hasło poniedziałek masz gęsią skórkę? Może niepotrzebnie.

W większości przypadków to nasze subiektywne odczucia powodują, że traktujemy poniedziałki w wyjątkowy sposób, nadając im specjalny status.

Badania pokazują, że wpływa na nas też wiele zewnętrznych czynników, które odczytujemy i interpretujemy w taki sposób, aby dopasować je do naszej sytuacji. 

Czy jest w tym coś złego? 

Nie, ale warto mieć świadomość skąd bierze się u nas myślenie pod znakiem “nie lubię poniedziałków”.

 

Powiedz proszę, czy któryś z tych powodów Cię zdziwił?

Lubisz poniedziałki, czy wolisz wtorki? Podziel się swoją opinią w komentarzu.

Jeśli interesuje Cię temat jak zminimalizować szok pourlopowy – CZYTAJ TUTAJ

Jak planować rozwój zawodowy

Jak planować w niepewnych czasach?

Ledwo przywykłeś do życia z pandemią w tle. Już wydawało Ci się, że ogarnąłeś rzeczywistość na nowo, a tu BUM! Kolejna rewelacja – wojna za naszą wschodnią granicą.

Nic dziwnego, że w obliczu tych wydarzeń zaczynasz zastanawiać się, czy w ogóle jest sens cokolwiek planować, bo rzeczywistość ostatnio, lubi nas niemile zaskakiwać.

Za chwilę pewnie wyskoczą jakieś kolejne rewelacje.

Rozumiem Twoje rozterki, jednak uwierz, teraz dobry plan jest Ci tym bardziej potrzebny. Przeczytaj dlaczego.

Czy obecne okoliczności rzeczywiście są takie wyjątkowe?

To pytanie może na początku wzbudzić w Tobie bunt, no bo jak mogę poddawać w wątpliwość coś tak oczywistego.

Zgadzam się, pandemia, wojna, to okoliczności naprawdę wyjątkowe, jeśli chodzi o skalę ich wpływu na nasze życie. Niestety każdy z nas, mniej lub bardziej odczuwał i odczuwa skutki obojga.

 

Ale pomyśl sam, czy naprawdę do tej pory Twoje życie było takie idealnie poukładane od A do Z?

Nie zdarzały Ci się żadne zwroty akcji, czy nieoczekiwane zmiany planów?

Podejrzewam, że nie.

 

W końcu jedyną pewną w naszym życiu jest to, że nie możemy być niczego pewnymi.

Ot, przykład pierwszy z brzegu – planujesz spokojny wieczór z książką, a okazuje się, że wpada do Ciebie rodzina z niezapowiedzianą wizytą i z planów nici.

 

Nie mówiąc o tym, że jeśli jesteś tym szczęściarzem, który posiada dzieci, doskonale wiesz, że dopiero przy nich nie można niczego na 100% zaplanować.

Weekendowa wycieczka do lunaparku. Świetny pomysł, dopóki w piątek wieczorem nie zorientujesz się, że jedna z Twoich pociech ma gorączkę.

Patrzysz na termometr z niedowierzaniem, a w głowie słyszysz cichy głos: „Wiedziałam, że tak będzie…”

 

Zatem patrząc na nasze życie pod kątem tego, jak wszystko jest niepewne, można łatwo dojść do wniosku, że to, co się aktualnie dzieje, jest jednym z takich właśnie wydarzeń.

Życie bez planu – czy jest możliwe?

Oczywiście, że jest.

W swojej pracy spotykam mnóstwo osób, które uważały, że nie mają po co planować, bo to zajmuje czas.

Na szczęście podczas wspólnych sesji ze mną szybko zmienili zdanie.

Owszem, może i na ułożenie planu, potrzebujesz czasu, ale za to potem o wiele więcej go zaoszczędzisz.

Dlaczego?

Brak planu rodzi chaos, niepewność.

Wszystko, co dzieje się w Twoim życiu jest przypadkowe.

 

W przeciwieństwie do osób, które mają plan, bez niego żyjesz cudzym życiem. Zamiast realizować swoje cele, miotasz się, szukając pomocy to tu, to tam.

Słuchasz „dobrych rad”, które często okazują się bezużyteczne w Twojej sytuacji, a Ty tak naprawdę ponosisz konsekwencje nieswoich decyzji.

 

Żyjąc cudzym życiem, w chaosie i bez pomysłu stoisz w miejscu. Albo kręcisz się w kółko, ale z pewnością nie posuwasz naprzód.

Plan pomaga przemyśleć wiele spraw, a bez niego wszystkie swoje decyzje podejmujesz impulsywnie.

A nie o to przecież Ci chodzi, prawda?

Nie wiem, co będzie jutro, odkładam więc wszystkie plany

Reasumując poprzedni akapit, myślę, że zgodzisz się ze mną, iż zmiany są stałym elementem naszego życia.

Tak, bywają trudne, bo zaburzają jako tako wypracowaną stabilizację.

Ale bądźmy szczerzy, nie ma szans, żeby udało nam się mieć wszystko i zawsze pod kontrolą.

 

Jeśli więc jesteś człowiekiem, który projektuje własne życie, to w przeciwieństwie do osób nie mających na nie żadnego pomysłu, zwłaszcza w sytuacjach niepewnych, powinieneś planować.

 

Tylko wtedy będziesz czuł, że:

  • masz pewien zakres kontroli nad tym, co robisz,
  • będziesz zmierzał w wyznaczonym przez siebie kierunku.

Może będziesz musiał zmienić trasę, ale koniec końców ciągle będziesz mieć cel przed oczami.

Zaplanuj rozwój kariery

Sprawdź

Akademię Satysfakcji Zawodowej i Pewności Siebie

znajdź pracę marzeń

4 elementy dobrego planu

Niewątpliwe zdajesz sobie sprawę z tego, że plany są ważne. Zwłaszcza teraz, choć prawdopodobnie zastanawiasz się, jak to robić?

Jest na to kilka sposobów.

  1. Akceptacja siebie – bez tego elementu nie ruszysz z dobrym i skutecznym planem. Tylko akceptując siebie, swoje mocne i słabe strony wiesz, jak możesz je wykorzystać.
    Zapamiętaj, najgorsze, co możesz robić, to skupiać się na tym, czego Ci brakuje, bo wtedy polegniesz na pierwszych trudnościach. Za to, kiedy skoncentrujesz się na tym, co JUŻ MASZ, na swoich zasobach, od razu poczujesz, że masz siłę do działania.



  2. Akceptacja zmienności otoczenia – to pierwszy element skutecznego planu. Tylko akceptacja uchroni Cię przed tym, żeby te wszystkie zmiany Cię za bardzo nie poturbowały.
    Dzięki takiej postawie łatwiej je przyjmiesz. Nie będziesz o nich myślał ze strachem, a pewną dozą spokoju, bo masz w razie czego plan awaryjny.




    Reasumując, wszyscy chcemy podnieść swoje życie na wyższy poziom pewności, ale tylko przy pełnej aktywnej akceptacji może Ci się to udać.

    Dlaczego piszę, że aktywnej?
    Bo w obliczu trudów mógłbyś usiąść w fotelu, założyć ręce i z akceptacją stwierdzić, że nic nie możesz, niejako usprawiedliwiając tak swoją bierność.
    Co to, to nie!
    Akceptujesz, ale tylko po to, żeby zmodyfikować swoje plany i działać dalej.



  3. Wizja i cel – kiedy już zaakceptujesz to, że życie jest pełne niepewności, przy planowaniu potrzebujesz wyznaczyć sobie cel. Pomyśl, gdzie chcesz się znaleźć za miesiąc, rok, 5 lat.
    Niech ten cel pomoże Ci kreować Twoje „dzisiaj”, żeby wizja drogi do niego, mogła Ci towarzyszyć nawet wtedy, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli.
    Sam więc widzisz, że posiadanie wizji i celu da Ci poczucie bezpieczeństwa.



 4. Wsparcie – kiedy wyznaczysz sobie cel, w drodze do niego wsparcie jest niewątpliwe potrzebne. Nic tak nie motywuje do działania, jak życzliwi ludzie, którzy dopingują Cię w realizacji planów.


Gdzie szukać wsparcia?

Nie martw się, jeśli wśród rodziny, czy przyjaciół trudno o wsparcie. Możesz przecież skorzystać z różnych grup w Social Mediach.

>Zapraszam go grupy SAtysfakcja Zawodowa – strategia i realizacja<<

Nie bez znaczenia jest też pomoc doświadczonego coacha, który nie dość, że pomoże Ci sprecyzować Twoją wizję, to jeszcze wesprze i doradzi w tych wszystkich nieprzewidzianych okolicznościach.

Z takiego wsparcia możesz skorzystać u mnie.

Umówmy się na bezpłatną konsultację.

I na koniec podkreślę raz jeszcze. Tak, to racja, że żyjemy w bardzo skomplikowanych czasach.

Niepewność utrudnia wiele, ale już wiesz, jak sobie, mimo to, pomóc. Aby Twoje życie nie stało się serią przypadków, a dawało Ci satysfakcję z tego, że wiesz, dokąd dążysz i znasz drogę – PLANUJ.

Nie bój się, że coś pójdzie nie tak.

Z pewnością jakiś element kiedyś się posypie, ale z planem Cię to nie załamie, za to bardziej zmotywuje.

Nie poddawaj się więc ogólnemu zniechęceniu, tylko walcz o swoje!

znajdź pracę marzeń

Efekt magicznej różdżki w zmianach

Kto może Ci wręczyć magiczną różdżkę do wymarzonych zmian?

Sukces nie jedno ma imię. Jeśli zależy Ci na rozwoju, na zaplanowaniu satysfakcjonującej drogi zawodowej, to musisz wprowadzić u siebie zmiany.

Jak to zrobić najszybciej?

Jak odnieść sukces przy minimalnym wysiłku? Czy to możliwe?

Kto może nam podarować różdżkę, dzięki której nasze życie szybko się zmieni?

O tym w dzisiejszym wpisie.

Przeczytaj koniecznie!

Jak magiczna różdżka może wpływać na zmiany i nasze rezultaty?

Jeśli przyciągnął Cię ten nagłówek, to prawdopodobnie szukasz sposobu na to, aby osiągnąć więcej w krótszym czasie, albo zdziwiło Cię to, bo wiesz, że nie ma magicznych trików, dzięki którym to osiągniesz!

 

Dlaczego posługuje się takim porównaniem do magicznej różdżki? Widzisz, często spotykam się z tym że ludzie podejmują jakieś działanie i zaraz po tym oczekują spektakularnych efektów i cudów.

Niektórzy mówią tak:

  • “Przeczytałem już materiały na ten temat”.
  • “Byłem na webinarze. Wiem o tym.”
  • “Mam za sobą już szkolenie z tego”.



“… ale dalej nic! Nic się nie zmieniło! Gdzie jest ta zmiana? Chcę podnieść jakość swojego życia, ułożyć satysfakcjonującą drogę zawodową, tyle próbuję, ale nie mam efektów!”

 

I wiesz co? Sama wiedza nic Ci nie da. Jeśli liczysz na to, że to zadzieje się jak za dotknięciem magicznej różdżki to takich zmian nie będzie! Niezależnie od tego czy zależy Ci na zmianie zawodowej, czy szukasz zmian w życiu prywatnym, albo chcesz zmienić styl życia (np. chcesz schudnąć, nauczyć się języka, lub kupić mieszkanie). Teoria to za mało!

 

Wiadomo, że w każdy proces trzeba włożyć pracę i podjąć wysyłek. To chyba wiemy wszyscy. Nie każdy jednak wdraża tę wiedzę, którą zdobywa podczas szkoleń, webinarów i konferencji. Tę teorię trzeba teraz wprowadzić w życie. 

9 błędów, które ludzie popełniają w czasie wprowadzania zmian

To, o czym za chwilę przeczytasz nie wzięło się znikąd. To nie jest teoria. To informacje, które podam Ci na bazie mojego doświadczenia przy pracy z kursantami i podczas mentoringowych spotkań z ludźmi, którzy pragną zmian w swoim życiu zawodowym i prywatnym.

 

To są błędy, które popełnili inni. Ty już nie musisz ich popełniać. Wykorzystaj wskazówki, dzięki którym oszczędzisz sobie masę czasu i pieniędzy. Gotowy?



Jakie błędy pojawiają się przy wdrażaniu zmian?

1. Oczekujemy od razu efektu

 

Ma być szybko. Ma być tu i teraz. Najlepiej od razu. Co jeśli to się nie dzieje w ciągu 1 miesiąca? Zaczynamy się niecierpliwić. Jesteśmy sfrustrowani, bo nie chcemy czekać. Chcemy już zobaczyć efekt! Ja to nazywam takim efektem motyla. Nie ma nic, pojawia się kokon i nagle motyl. Piękny, gotowy do drogi. Tylko to tak nie działa.

Zaplanuj rozwój kariery

2. Oddajemy sprawczość za nas

 

Co to oznacza? Oczekujemy, że inni załatwią za nas temat. Ludzie zapisują się na szkolenia i nie mają efektu. Sam zapis i oglądanie materiałów to za mało. To nie jest tak, że jak samo przystąpienie już da Ci zmianę. Jeśli Ty u siebie nie wdrożysz małych działań, to nic się samo nie zadzieje! Błędem jest oczekiwanie, że inni nam coś załatwią.

 

3. Uzależniamy nasze szczęście od decyzji pracodawcy

 

Codziennie chodzimy do pracy, wykonujemy swoje normalne obowiązki i czekamy aż ktoś nas zauważy. Działając w ten sposób pozbawiamy się możliwości zmian takich, na jakim nam zależy. To tak, jak pająk, który rozłoży sieć i czeka aż jakaś mucha wpadnie. A co jeśli nic nie wpadnie?




4. Chcemy zmiany, ale nie wiemy czego chcemy

 

Nie mamy sprecyzowanej wizji. Nie wiemy dokąd iść. Chcę Ci powiedzieć, że działając w ten sposób nic dobrego się nie wydarzy. Nie wiemy, o jaką zmianę nam chodzi. Bez konkretnego planu i wizji tego, co chcesz osiągnąć nic nie zrobisz.



5. Bierzemy się za wiele zmian naraz

 

No tak! Postanawiamy zmienić pracę, zmienić mieszkanie, rozpocząć dietę, może rozwijać swoją firmę na boku. I często jest tak, że te wszystkie się nie udają. Ani jedna z nich. Dlaczego? Bo nie jesteś w stanie skupić na raz na jednej rzeczy. Jeśli ciągniesz za ogon kilka srok, to żadnej nie złapiesz. Nic się nie wydarzy!

 

6. Brak wsparcia w procesie zmiany

 

Postanawiasz iść po swoje. Super! Najważniejsze to podjąć decyzję! Idziesz po swoje, ale nie masz mentora, coacha,  albo kogoś z rodziny, kto będzie stanowił wsparcie w trudniejszych chwilach (bo takie też będą). Co się wtedy dzieje? Wtedy jest dużo mniejsza szansa, że ta zmiana nam się nie uda. Jak jest dobrze to, ok., ale co jak nie idzie? Wtedy wiele osób rezygnuje. Odpuszcza, bo nie ma właściwego wsparcia.



7. Brak świadomości swoich zasobów

 

Jeśli nie znasz swoich atutów. Nie potrafisz żonglować swoimi mocnymi stronami to nie jesteś w stanie podjąć sensownych działań. Nie znasz swoich kluczowych kompetencji. Nie odrobiłeś swojej pracy, aby to opisać.

Ciężko Ci będzie podjąć się jakiejkolwiek zmiany, bo jeśli nie znasz siebie, to działasz po omacku. Ostatecznie  nie wiesz, czy to Twoje potrzeby i wartości, czy działasz i spełniasz planów innych osób.

 

8. Brak monitorowania postępów w zmianie

 

Załóżmy, że masz wizję i konkretny plan działania. Opracowałeś strategię i wiesz co masz robić każdego dnia. Jeśli nie sprawdzasz punktów kontrolnych, to nie będziesz wiedział, czy już dotarłeś do miejsca, które Cię interesuje.

Skąd masz wiedzieć czy to, co robisz ma sens, czy idziesz w dobrym kierunku?

Może się okazać, że idziesz po niewłaściwej drabinie, albo drabina nie jest dostawiona do właściwej ściany.

Tak też bywa! Jeśli nie monitorujesz – tracisz swój czas!



9. Oczekiwanie innych rezultatów przy tych samych działaniach

 

Wyobraź sobie, że ciężko pracujesz, ale robisz ciągle to samo. To samo CV wysyłasz wszędzie. Używasz tej samej klauzuli.
Nie pracujesz nad szablonami dokumentów aplikacyjnych, które odpowiadają na oczekiwania pracodawcy.

Jaki będzie efekt?

Nie ma zaproszeń, albo są, ale jest ich za mało. Co wtedy człowiek robi?
Myśli “Mam pecha?” I dokłada sobie, że to z nim jest coś nie tak.

Jak osiągnąć wspaniałe rezultaty

Nie dostaniesz rezultatów, jeśli ciągle robisz to samo. Co w takim razie warto robić? Jeśli widzisz, że jakaś strategia Ci się nie sprawdza, to poszukaj innych rozwiązań. Zanim obwinisz się za brak efektu poszukać innych metod. 

 

Wykorzystaj swoją energię na tym, co możesz osiągnąć, a nie na tym co Cię ogranicza. Skup się na tym co możesz zmienić, aby to przyniosło efekt.



Teraz już wiesz, że nie ma czarodziejskiej różdżki, która odmieni Twoje życie w przeciągu chwili.

Przy budowaniu satysfakcjonującej drogi zawodowej i wprowadzaniu zmian w życiu prywatnym trzeba nie tylko podjąć decyzję, ale i wystrzegać się szeregu błędów, które mogą zniweczyć Twój misterny plan.

 

Podziel się swoim komentarzem poniżej i daj znać jakie masz do mnie pytania, chętnie odpowiem.

satysfakcja zawodowa

Jak zminimalizować szok po urlopie w pracy?

Aż 80% pracowników czyta firmowe maile podczas urlopu. 50% osób odbiera telefony, a co 10 pracownik pojawia się podczas urlopu w biurze.

Po co to robimy?

Czy to oznacza, że nie potrafimy odpoczywać? Niekoniecznie.

To jednak czas na to, aby dowiedzieć się, jak zminimalizować szok pourlopowy w pracy, aby nie musieć zajmować się pracą na urlopie.

Dziś mam dla Ciebie kilka pomysłów na to, jak bez napięcia wrócić do pracy po wakacjach.

Po przeczytaniu tego wpisu dowiesz się przydatnych informacji na temat tego:

  • Skąd bierze się u nas taki stres pourlopowy.
  • Jak przygotować się do urlopu, aby sam wyjazd nie kojarzył nam się z podwójną pracą przed urlopem i koszmarem tuż po powrocie.
  • Jak zminimalizować napięcie po urlopie, by na spokojnie wrócić do swoich obowiązków.



Zacznę od tego skąd pomysł na taki wpis i dlaczego uznałam, że temat jest godny uwagi. Tak się składa, że kiedy ten wpis powstaje, to sama jestem świeżo po urlopie i doskonale wiem, jak reaguje człowiek po kilku dniach wolnego. Przez lata pracowałam też w korporacjach i wiem, jak temat urlopu i powrotu wygląda od środka organizacji.

 

Pomyślałam, że podzielę się z Tobą tym, co działa u mnie i Ty możesz wdrożyć u siebie tak, aby powrót z urlopu nie kojarzył Ci się z horrorem.

Czy powrót do pracy po urlopie musi boleć?

Jednym z największych wyzwań, przed którym stoją pracownicy i właściciele firm, jest przyziemna rzeczywistość po urlopie.

Tak! Powrót do pracy może przytłaczać.

Czy to oznacza, że nie warto odpoczywać? Absolutnie nie!

Co powiesz na to, że pracownik, który jest wypoczęty pracuje o wiele efektywniej niż osoba, która nie korzysta z takiej możliwości?

 

Mnie to wcale nie dziwi. Satysfakcjonująca praca sprawia, że dajemy z siebie o wiele więcej, bo myślimy w sposób bardziej kreatywny, jesteśmy bardziej odporni na krytykę i nieprzewidziane sytuacje.

Dlaczego odczuwamy zespół zespół napięcia po urlopie?

kariera marzeń

Szok po urlopie, który przeżywamy w większości sytuacji zależy od tego, w jaki sposób postrzegamy swoje miejsce pracy i jak jesteśmy w nim traktowani. Sztuka jest wyjść z pracy i wrócić do niej po 7 lub 14 dniach bez myślenia o tym, co dzieje się w firmie, kiedy nas nie ma.

Co powoduje, że wiele osób czuje się źle na samą myśl o tym, że czeka na nich praca?

 

  • Atmosfera w pracy

Jeśli czujesz, że generalnie atmosfera w Twoim miejscu pracy nie jest fajna, a na sama myśl, o tym że ponownie znajdziesz się w tym środowisk aż Cię mdli. Może po prostu jest tak, że nie lubisz swojej pracy (jakichś zadań, albo jakiś czynności). Jeśli na myśl o powrocie odczuwasz objawy związane z Twoim ciałem, to znak, że warto coś z tym zrobić.

Nie wiem, czy wiesz, ale większość osób deklaruje, że atmosfera w pracy jest dla nich ważna. Otwartość, przyjaźń, akceptacja. To odgrywa dla nas dużą rolę.

Jeśli widzisz, że nie masz szansy na spokojny powrót do pracy u siebie w firmie, bo przełożeni nie respektują takiego 3-dniowego wdrożenia, to sam zadbaj o taką przestrzeń.

 

  • Brak satysfakcji z wykonywanych zadań

Owszem, kiedy nie lubimy swojej pracy, to nie odczuwamy satysfakcji zawodowej, jednak to nie oznacza, że musimy tkwić w tym miejscu do końca swojego życia.

Bo, kiedy jesteśmy po urlopie, a ostatnia myśl, która nas cieszy to powrót do pracy to znak, że coś tam nie pasuje. Zastanów się więc, czy warto ciągnąć taką sytuację, która Ci nie pasuje

 

POBIERZ BEZPŁATNY PORADNIK 12 KROKÓW DO WYMARZONEJ PRACY

 

  • Stanowisko, które nie ma zastępstwa

W przedsiębiorstwach, w których nikt nie zadbał o to, aby nas naszego urlopu był ktoś, kto może nas zastąpić organizacja kuleje. To fakt. Naturalne jest to, że czujesz dyskomfort, kiedy podczas Twojej dłuższej nieobecności nie ma komu delegować zadań.

Każde stanowisko powinno mieć wyznaczonego następcę. To podstawa dobrze funkcjonującej organizacji pracy.

Dzięki temu mamy prawo czuć się bezpiecznie. Zawsze porównuję świetnie zorganizowane firmy do takiego ula. Każda pszczoła wie co ma robić, a jeśli ktoś potrzebuje pomocy – reszta społeczności organizuje pracę w taki sposób, aby dobro ogółu nie ucierpiało.

To ważne dla wszystkich. Dla całej organizacji, dla interesu pracodawcy i pojedynczego pracownika.

 

  • Brak organizacji zadań

Jeśli domyślasz się tego, że po urlopie możesz przeżyć szok, bo znasz swój system pracy i wiesz, jak wygląda Twój każdy dzień w firmie, to zadbaj o to, aby pojawił się u Ciebie plan działania.

Wszystkie firmowe sprawy powinny być zaplanowane. Brak konkretnego pomysłu na to, jak sobie poradzić z nawałem pracy może skończyć się dla Ciebie bardzo źle. Zaplanuj więc ten proces na kartce. Pomyśl też nad tym, jak dokończyć zadania już przed urlopem. 

Często jest tak, że wszystkie nasze działania – począwszy od małych tematów – aż po ogromne projekty – chcemy zamknąć przed wyjazdem. Chcemy skończyć jak najwięcej rzeczy. To pewnego rodzaju kumulacja spraw, a na dodatek ludzie boją się, że podczas ich nieobecności “z szafy wyjdą jakieś trupy”, znasz to?

Nie daj się takiej organizacji. Wybierz priorytety!

Zastanów się, czy wszystko musi być zrobione od razu. Pomyśl, co musisz zrobić, a co może poczekać. Zadecyduj, co możesz wykonać przed wyjazdem i poprzesuwaj terminy zadań, aby na spokojnie sobie poradzić z szarą rzeczywistością po tym, jak wrócisz.

Pewnie o tym wiesz, ale nie wszystko musi być zrobione dużo wcześniej. Zastanów się co możesz delegować. Co możesz zleć komuś innemu w firmie. Wytypuj zadania i podziel je na kilka osobom. Tak, to wymaga planu i przemyślenia, ale pomaga.

 

  • Inni podczas naszej nieobecności planują nam pracę

Jedną z przyczyn tego dlaczego odczuwamy tak ogromny dyskomfort i szok po urlopie jest to, że inni planują nam pracę. Jak to może wyglądać?

Wyobraź sobie, że wracasz, spoglądasz na kalendarz, a tam ktoś już za Ciebie ustalił terminy kilku spotkań. Ktoś Ci nawrzucał X zadań i oczekuje, że w ciągu 2-3 dni tematu zostaną załatwione.

To może stresować!

Aby poradzić sobe z taką sytuacją to wymaga lepszego zarządzania organizacją. W większości przypadków interwencja musi pochodzić z “samej góry”. To osoby decyzyjne i zarządzające powinny brać pod uwagę takie ewentualności. Jeśli w Twojej firmie tego nie ma, to świadczy o nieodpowiedniej organizacji w firmie, o braku zarządzania.

Jakie objawy fizyczne sygnalizują, że pojawia się u nas stres związany z powrotem do pracy po urlopie?

Może Ci się wydawać, że nic się takiego nie dzieje, ale jeśli po urlopowym resecie i pełnym wyluzowaniu, następuje u Ciebie zatroskanie związane z powrotem do twardej rzeczywistości.

Jeśli jednak odczuwasz fizyczne objawy, związane z Twoim ciałem, to może oznaczać, że warto przyjrzeć się temu jak planujemy swoją pracę.

 

Zobacz, oto kilka objawów fizycznych, które dopadają urlopowiczów po powrocie do pracy:



  • Zmęczenie – mogłoby się wydawać, że człowiek po urlopie powinien być zrelaksowany i ekstremalnie wypoczęty, a tymczasem ludzie czują się przytłoczeni.

    Dlaczego? Często za to jak się czujemy odpowiada to, co mamy w głowie, o czym myślimy i jak nastawimy się do samego procesu powrotu do pracy.
  • Bóle głowy, trudności z koncentracją – osoby, z którymi rozmawiam na indywidualnych sesjach coachingowych mówią wprost – ciężko jest im wrócić na właściwe tory.
  • Nudności i dolegliwości układu nerwowego.
  • Nadmierna potliwość.
  • Przyśpieszony rytm bicia serca.
  • Apatia i niechęć do podejmowania jakiejkolwiek pracy.



Najważniejsze jest to, że mamy świadomość występowania takich objawów. Wiemy, że może nas spotkać szok pourlopowy i kiedy zbliża się koniec urlopu możemy spróbować inaczej nastawić się psychicznie. 

 

Zamiast mówić: “jejku, ciekawe co mnie czeka”, “jak ja sobie dam radę” – pomyśl tak: “zorganizowałem sobie pracę przed już przed urlopem, więc teraz niewiele powinno mnie zaskoczyć”, albo “ok, nie było mnie kilka dni, prawdopodobnie czekają na mnie niespodzianki – poradzę sobie z tym!”.

Co dzieje się z nami w trakcie urlopu?

Choć na urlopie mamy odpoczywać, to Twój odpoczynek zależy od tego jak Ty definiujesz urlop. Niektórzy z założenia nie odbierają firmowej poczty, nie odbierają telefonów – po prostu ich nie ma!

Inni powinni to uszanować.

Prawnie tylko i wyłącznie członkowie Zarządu lub Prokurenci muszą być dostępni pod telefonem podczas przebywania na urlopie wypoczynkowym.

 

To Twoje nastawienie o tym decyduje jak spędzisz swój własny urlop. Jeśli w czasie 7-14 dni masz kontakt z pracą, bo chcesz trzymać rękę na pulsie, albo boisz się, że “trupy wyjdą z szafy”, bo nie masz informacji na temat tego, co tam się dzieje – to warto zastanowić się nad tym, czy to dobry sposób na spędzanie urlopu.



Twoja głowa powinna odpocząć. Jeśli tego nie robisz, bo cały czas myślisz o pracy, to dlatego jesteś bardzo zmęczony podczas urlopu. 

 

Urlop to powinien być dla Ciebie totalny reset. Jeśli mówisz, że nie potrafisz odpocząć, nie lubisz leżeć na przysłowiowym leżaku, to zajmij się innymi tematami.

Zaplanuj remont, zrób to, na co zawsze brakowało Ci czasu i co dodaje Ci energii.

Ciągła praca i bycie w biegu bywa niebezpieczne, a zwłaszcza wśród osób, które pracę traktują jak swoją pasję.

Jak najłatwiej zminimalizować swoje napięcie pourlopowe?

Faktem jest to, że około 40% osób, które wracają do pracy po wypoczynku – jest bardziej zmęczonych po niż przed samym urlopem. Dlatego po urlopie warto dać sobie takie 2-3 dni na aklimatyzację.

Daj sobie czas na to, aby przystosować się do pracy.

 

Co więc zrobić przed urlopem, aby zminimalizować to napięcie?

  1. Już przed urlopem zaplanuj swoje 7 dni po tym, jak wrócisz z urlopu. 
  2. Mentalnie przygotuj się do powrotu. Wyobraź sobie jak będzie wyglądał Twój dzień, zwizualizuj sobie to, co może Cię czekać.
  3. Nastaw się na to, że nie wszystko musi być na tu i na teraz. 
  4. Przygotuj sobie listę zadań. Taki dokładny harmonogram i gotowy plan, pomoże Ci działać na automacie bez zbędnej analizy. 
  5. Wszystkie dodatkowe projekty przesuń sobie na później. Nie rezygnuj, ale wybierz bezpieczny termin ich realizacji. 
  6. Zrób to co musisz, albo to, co robisz zawsze, a to, co nie musi się koniecznie zadziać – odłóż na później. Zrobisz to w kolejnym tygodniu, kiedy Twoja koncentracja wzrośnie.

 

Jak wiesz powrót do pracy po urlopie bywa stresujący, jest jednak kilka sposobów na to, aby pierwszych kilka dni przebiegło w spokojnej atmosferze. Pamiętaj, że masz prawo do totalnego resetu podczas urlopu, a sposób, w jaki się do niego przygotujesz zależy tylko od Ciebie. 

W tym artykule zależało mi na tym, abyś zauważył, że powrót do pracy po urlopie wcale nie musi wiązać się z koszmarem. Chciałam zachęcić Cię do tego, abyś zwrócił uwagę na własne zdrowie psychiczne i nie musiał borykać się z fizycznymi objawami szoku pourlopowego.

Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu będzie Ci o wiele łatwiej przygotować się do wakacji i tak samo łatwo wrócić pracy po ich zakończeniu. 

Koniecznie daj znać, jak to wygląda u Ciebie?

Obserwujesz u siebie elementy związane z syndromem szoku po urlopie?

Podziel się swoim doświadczeniem w komentarzu.

praca marzeń w pandemii

Autocoaching – jak samodzielnie realizować własne cele?

Być może pierwszy obraz, jaki przychodzi Ci do głowy po tym, jak słyszysz hasło autocoaching (selfcoaching) to widok człowieka, który leży w pustym pokoju na kozetce albo kogoś, kto stoi przed lustrem i głośno mówi sam do siebie. Może i jest to jakiś sposób na coaching, ale nie o to mi chodzi, kiedy mówię o osobistym treningu, zwanym autocoachingiem.

Co to jest autocoaching?

To o czym chcę Ci dzisiaj opowiedzieć nie ma nic wspólnego z teatralnymi mowami motywacyjnymi. To raczej intymna chwila, którą poświęcasz sobie i tylko sobie w danym momencie. To refleksja, której poddajesz się w chwili, kiedy chcesz samodzielnie zabrać się za realizację swoich celów. 

Czyli o co w tym wszystkim chodzi? Najprościej mówiąc chodzi o to, aby zwiększyć skuteczność realizacji swoich celów i wypracować sensowny plan działania, dzięki któremu jesteś w stanie dotrzeć tam, gdzie tylko chcesz!

Autocoaching to nie jest metoda dla każdego!

Dlaczego od razu napisałam, że to nie jest metoda dla każdego?

Bo to prawda.

Trening osobisty, który przeprowadzasz w ramach autocoachingu wymaga pewnego skupienia, uważności, czasami ciszy i spokoju, a przede wszystkim wiary w to, że masz moc sprawczą i możesz zrobić wszystko! 

Więc jeśli czujesz, że masz z tym problem, albo że wykracza to poza Twoje możliwości, związane z pracą nad samym sobą – to może warto pomyśleć nad indywidualną sesją z coachem, dzięki któremu krok po kroku przejdziesz przez poszczególne etapy pracy nad celami.

Jakie?

O tym dowiesz się za chwilę.

U kogo sprawdzi się autocoaching?

Autocoaching to metoda osobistego treningu, po którą mogą sięgnąć osoby, które:

  • chcą się wesprzeć w realizacji swoich celów,
  • nie chcą korzystać z pomocy coacha, bo czują, że świetnie sobie poradzą,
  • nie mogą w danym momencie pozwolić sobie na wsparcie coacha (choć bardzo by chciały).

Warunki poprawnie przeprowadzonego autocoachingu - 4 rzeczy, o których musisz wiedzieć

To nie jest tak, że nagle z marszu postanowisz rozpocząć sesje coachingowe, a później już lecisz zgodnie z planem. Zdziwiony? Zobacz, aby Twój proces był skuteczny – powinieneś zwrócić uwagę na 4 niezwykle ważne elementy.

Na co?

  1. Uwierzyć. Okazuje się, że wiara w to, że jesteś w stanie osiągać własne cele to podstawa sukcesu. Ta wiara jest niezbędna do tego, aby w ogóle coś w Twoim życiu się zgadzało.

2. Zatrzymać się. Taka chwila, w której pochylasz się nad sobą i poddajesz się refleksji to gwarancja powodzenia. Dlatego daj sobie przestrzeń do tego, aby zastanowić się i zadać sobie kilka głębszych wartościowych pytań.

Jakich?

Zaraz zobaczysz.

3. Zajrzeć w siebie. 
Poddaj się refleksji.
Tak!
Refleksja to moment, w którym zastanawiasz się nad tym, jak Ci jest teraz. Jak wyglądają Twoje sprawy (prywatne, zawodowe), zastanawiasz się nad tym jak wygląda Twoje otoczenie i jak Ty sam reagujesz na swoje otoczenie. Tutaj dajesz sobie okazję na zapisanie wniosków, a jeśli to zrobisz, to masz duże powodzenie, na to, aby ta zmiana się zadziała.

Bez tej zadumy i refleksji nie masz większych szans na to, aby ten autocoaching przeprowadzić.

Tak, dobrze przeczytałeś.

Możesz wrócić do tego zdania raz jeszcze.

Mówię to uczciwie, bo wiele osób entuzjastycznie zabiera się do pracy nad sobą, pomija pewne etapy, a później wycofuje się, twierdząc, że to nie działa.

Więc jeśli szanujesz swój czas – zrób to porządnie!

4. Chcieć – stale pracować nad poprawą swojej motywacji i skuteczności.

 

Jakie pytania trzeba zadać sobie przy autocoachingu?

Oto zestaw 7 najważniejszych pytań, dzięki którym samodzielnie określisz swój cel i drogę działania. Zacznij od zbadania:

  • Jaki jest Twój cel?
  • Co Ty chcesz osiągnąć?
  • Na czym Ci w danym momencie najbardziej zależy?
  • Po co Ci to na czym Ci zależy?
  • Co będziesz z tego miał?
  • Gdzie Cię to zaprowadzi?
  • O co w tym wszystkim chodzi?

 

Te pytania są niezwykle ważne, bo ćwiczą Twoją uważność. Dzięki nim dajesz sobie przestrzeń do tego, aby zastanowić się nad sobą i dopuścić do siebie szereg trudnych odpowiedzi, których na co dzień nie artykułujemy. 

Trening osobisty - jak się za to zabrać?

  1. Określenie celu

W coachingu zawsze zaczynamy od celu. Najprościej jest go wyznaczyć zadając sobie pytanie “O co Ci chodzi człowieku?”.

Musisz wiedzieć, na czym Ci zależy i wtedy dopiero się zastanawiasz, jak do tego miejsca możesz dotrzeć. Problem polega na tym, że wiele osób nie wie czego chce. I być może Ty też jesteś w takim momencie swojego życia.

Ja to wygląda w praktyce? Pokażę Ci to na przykładzie marynarki.

Takie osoby czują, że codziennie uwiera ich przyciasne ubranie. Mimo wszystko zakładają tę marynarkę, bo chcą się dostosować. Często ich ubrania pękają w szwach, ale oni nadal je zakładają, bo nie wiedzą, że w innym modelu mogliby lepiej wyglądać. Wciskają się więc w marynarki, które już dawno straciły swój fason, a do tego są niemodne. Możesz się tylko domyślać ile ich to kosztuje…

Żeby dobrze wyglądać w takim ubraniu warto odpowiedzieć sobie na pytania:

  • Co jest dla mnie ważne?
  • Po co mi to?
  • Co się stanie jak to osiągnę?
  • Jak bardzo mi na tym zależy?
  • Dlaczego akurat to jest takie ważne?
  • Dlaczego to, a nie coś innego?

To też pytania o bilans zysków i strat, bo tutaj zastanawiasz się nad tym, jaki jest koszt tej zmiany. Co musisz poświęcić vs Twój zrealizowany cel.

Zastanawiasz się nad tym ile Cię kosztuje aktualna sytuacja, a ile podjęcie ryzyka i odważna decyzja.

 

2. Plan działania (mapa)

Bez mapy i określenia wygodnej ścieżki, która doprowadzi Cię do skarbu, jakim jest Twój wymarzony cel – będzie Ci trudno, bo po drodze czekają na Ciebie pokusy, zaułki i przeszkadzacze.

Dlatego tak ważny jest ten plan, który dopasowany jest do Twojego życia. Twój plan ma krok po kroku doprowadzić Cię do mety.

Na czym opiera się proces autocoachingowy?

Cały proces zmian, opiera się na:

  1. Celu.
  2. Wartości.
  3. Wizji.
  4. Twoich zasobach (badasz, co masz takiego, co pomoże Ci zdobyć cel, sprawdzasz które atuty i kompetencje przybliżą Cię do mety) 
  5. Działaniu. Projektujesz działanie i zaczynasz iść zgodnie z tym, co sobie zaplanowałeś.

To wszystko (te 5 elementów) spięte jest klamrą, czyli  pracą nad swoimi przekonaniami. Ja nie ukrywam, że trudno jest samodzielnie pracować nad sobą, bo pewnych rzeczy u siebie nie widzimy. Często okazuje się, że nasze przekonania nie są wspierające, a w głowie mamy hasła typu:

  • “nie dasz rady”
  • “już 2 razy Ci się nie udało”
  • “nie poradzisz sobie z tym”
  • “jesteś za głupi”
  • “inni mają wsparcie”
  • “zajmiesz się tym, wtedy kiedy będziesz gotów”
  • “za mało wiesz”
  • itp.

I co wtedy? Trzeba tak zrobić, aby te przekonania jednak nas wspierały. Te obiekcje muszą zadziałać na naszą korzyść. Na pocieszenie dodam, abyś się nie martwił, bo na każdym etapie realizacji procesu coachingowego występują właśnie takie niewspierające przekonania.

Chodzi o to, aby krok po kroku realizować swój plan i równolegle pracować z tymi przekonaniami.

Co nam daje autocoaching?

Gdybym miała w 2 słowach określić to, co dostajesz dzięki autocoachingowi? To użyłabym takich słów: moc i sprawczość.

Dostajesz mocy, pochodzącej z odkrycia Twoich atutów i pojawia się sprawczość – wiarę w to, że możesz zrealizować swoje ambitne cele, najśmielsze marzenia przekształcasz w działanie!

Akademia Satysfakcji Zawodowej - jak samodzielnie pracować nad swoimi przekonaniami?

Na koniec chciałabym Ci pokazać miejsce, w którym możesz samodzielnie popracować nad swoimi celami i przekonaniami.

W październiku 2020 roku stworzyłam platformę szkoleniową “Akademia satysfakcji zawodowej i pewności siebie”. To kolekcja merytorycznych szkoleń, które pomagają zaplanować satysfakcjonującą drogę zawodową.

Znajdziesz tam moduł dedykowany autocoachingowi (ścieżka nr 5). 

Akademia to też miejsce, dzięki któremu możesz zacząć rozwijać się zawodowo i osobiście. Za 37 złotych miesięcznie dostajesz dostęp do ćwiczeń i narzędzi coachingowych, które pozwolą Ci znaleźć odpowiedzi na trudne pytania, które pojawiły się ostatnio w Twoim życiu i jednocześnie pozwalają Ci spojrzeć na wszystko z lotu ptaka. 

W cenie małej pizzy albo 2 kubków kawy z sieciówki dostajesz dostęp do narzędzi i metod, dzięki którym krok po kroku dowiadujesz się, jak wznieść swoje życie zawodowe i osobiste na wyższy poziom. Ale to nie wszystko, bo oprócz modułu o treningu osobistym automatycznie dostajesz dostęp do całej bazy szkoleniowej.

 

Chcesz zobaczyć, co jeszcze dodatkowo znajdziesz na platformie? Kliknij w ten link

i przejdź na stronę dedykowaną Akademii.

 

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu chciałbyś ze mną porozmawiać, to zapraszam Cię na 30-minutową bezpłatną konsultację, dzięki której dowiesz się, czy wsparcie coacha jest dla Ciebie, czy może lepiej będzie Ci się pracowało samodzielnie, korzystając z gotowych materiałów.

Do usłyszenia.

zmień pracę na lepszą

Jak skutecznie realizować noworoczne postanowienia?

Poznaj 7 błędów, które ograniczają działania i sprawdź, czy dotyczą też Ciebie

Masz 103 pomysły na to co chciałbyś zrealizować w 2021 roku i czujesz, że musisz wszystkie wykonać od razu?

A może wręcz przeciwnie – na Twojej liście jest tylko kilka postanowień, ale każde z nich wymaga dokładnego przygotowania i wiesz, że to spore wyzwanie?

W jednym i drugim przypadku warto przygotować plan działania. Jedyne, co musisz zrobić to wiedzieć, od czego zacząć i jak wykorzystać proces planowania.

Jak?

Przeczytaj wpis, dzięki któremu dowiesz się jakich błędów unikać przy noworocznych postanowieniach, jak realizować plany, stawiać cele i odhaczać kolejne sukcesy na swojej liście.

 

Wszystko na to wskazuje, że po przeczytaniu wpisu będziesz wiedział:

  • Dlaczego warto planować przyszłość i wyznaczać cele.
  • Dlaczego postanowienie noworoczne są tak ważne.
  • Jakie błędy popełniamy przy planowaniu i od razu skazujemy nasze postanowienia na niepowodzenia.

Gdyby ludzie realizowali wszystkie noworoczne postanowienia, które pojawiają się w ich głowach, to wiedza o planowaniu i osiąganiu celów byłaby zupełnie niepotrzebna. Sęk w tym, że samo zaplanowanie  – choć jest ważne – jeszcze nie zapewnia sukcesu. Jeśli chcesz zrealizować plany, osiągnąć sukces i wyznaczone cele, musisz wyjść poza dotychczasowy schemat i nauczyć się metodycznie działać.

Dlaczego postanowienia noworoczne mają 10 x większą szansę na ich zrealizowanie niż inne postanowienia?

Zacznę od pytania. Czy wiedziałeś o tym, że tylko 8-15% ludzi realizuje noworoczne postanowienia?

Tak!

Okazuje się też, że 80% pomysłów, związanych z noworocznym postanowieniem upada w 2 tygodniu lutego. To nie brzmi zachęcająco, prawda?

A gdyby tak zmienić podejście? 

Bo wiesz… postanowienia noworoczne mogą być skuteczne, bo ze względu na okoliczności zwiększają szansę na zmianę. Dlaczego? Właśnie dlatego, że składane są w tak wyjątkowych okolicznościach.

Dlaczego warto planować przyszłość i wyznaczać cele?

Wiele osób przyznaje, że wraz z końcem roku czuje ogromną potrzebę wykonania podsumowania. Zazwyczaj koniec roku to taki moment, w którym zastanawiamy się nad tym, czy miejsce, w którym jesteśmy w tej chwili jest dla nas właściwe, albo czy obecna praca pozwoli nam realizować marzenia. 

Być może Ty też jesteś w tej chwili w takim momencie, w którym nie wiesz co robić.

Ale wiesz co?

Nie ma się czego wstydzić, bo to znak, że prawdopodobnie zależy Ci na stworzeniu lepszych okoliczności dla siebie i swojej rodziny.

 

To dlaczego warto planować przyszłość i wyznaczać cele?

  • Planowanie daje okazję na to, aby przemyśleć wizję swojej kariery i dostosować ją do aktualnych realiów, dzięki czemu nie marnujemy czasu i energii na podążanie ścieżką, która wygląda jak ślepy zaułek.
  • Planowanie daje okazję do wyznaczenia konkretnych punktów, kamieni milowych i sprawdzenia, czy to, co zaplanowaliśmy daje nam satysfakcję zawodową. Bez tego się o tym nie dowiesz!
  • Planowanie pozwala nam osiągać więcej, a przy okazji wychodzić ze strefy komfortu, bo nic tak nie daje satysfakcji, jak myśl o tym, że udało nam się pokonać własną granicę.

 

Nie wiem, czy wiesz, ale od tego, w jaki sposób podejdziesz do wyznaczania i realizowania planów, zależy Twoje powodzenie.

Za chwilę poznasz 7 błędów, które sprawiają, że postanowienia i nasze plany stają się bardziej odległe – jeśli będziesz ich świadomy będzie Ci dużo łatwiej realizować plany i stawiać kolejne cele.

Na koniec zaproszę Cię na bezpłatne wyzwanie, dzięki któremu będziesz mógł powiedzieć dzień dobry kariero w 2021 roku.

 

7 błędów, które sprawiają, że Twoje postanowienia mogą być skazane na niepowodzenie

Za chwilę przeczytasz listę przyczyn, które wpływają na trudności w realizowaniu celów. Pomyślałam jednak, że samo ich podanie to za mało, bo co z tego, że je poznasz, jak nie będziesz miał pomysłu na to, jak sobie z tym skutecznie poradzić.

Dlatego oprócz listy – znajdziesz tutaj od razu gotowe rozwiązania. Liczę na to, że pomogą Ci postawić pierwsze kroki na drodze do sukcesu.

 

1. Stawiamy cele zbyt abstrakcyjnie, zamiast konkretnie.

 

Często formułujemy sobie postanowienie zbyt ogólnie i bez daty, np. schudnę trochę, zacznę szukać nowej pracy, rzucę palenie w tym roku.

Jeśli jest to zbyt ogólnie i nie wiadomo kiedy nastąpi – trudniej to zinterpretować w realizacji, a tym bardziej ocenić postępy.

Lepiej przemyśleć dokładnie co to dla Ciebie oznacza i wpisać konkretne zadanie z tym związane, np. odpowiednio: zamiast schudnę trochę wpisz – od dnia… przestanę podjadać po godz.20,

zamiast „zacznę szukać nowej pracy” – w ciągu dwóch tygodni od dnia… wyślę 40 CV, itd.

Ważne jest określenie działania w czasie – nie strzelaj sobie przy tym w kolano, podaj datę, która faktycznie jest dla Ciebie realna.

 

2. Stawiany cel jest zbyt duży lub zbyt ambitny

 

Lepiej załóż sobie jeden cel i trzymaj się planu, niż od razu kilka. Jeśli dasz sobie zbyt dużo na głowę naraz – będzie to obciążenie, które wcześniej czy później spowoduje porzucenie realizacji. Oczywiście masz pokusę, żeby zmieniać kilka rzeczy naraz, ale weź pod uwagę, że zmiana wymaga wypracowania konkretnych nawyków, czyli codziennej, systematycznej pracy.

Samo przekroczenie i wejście w Nowy Rok nie spowoduje magicznej zmiany, ale tylko może ją zapoczątkować.

Potem trzeba się nastawić na ciężką pracę nad sobą w różnych działaniach. Prawdopodobnie czas pozwala Ci na pracę nad jednym nawykiem jednocześnie – daj sobie to przyzwolenie na małe kroki i ustal małe zadanie do realizacji.

3. Pozwalamy sobie na ew. wycofanie się z postanowienia, zamiast podzielić się planami z innymi.

 

Snujemy po cichu plany, a chcemy pochwalić się już sukcesami.

Co zrobić, by na tym etapie zwiększyć szansę na realizację?

Podziel się swoimi planami z innymi – działa to jak zobowiązanie, opowiadaj o swoich potrzebach i postanowieniach. Oczekuj tym sposobem wsparcia w swoich działaniach – przechodzimy do kolejnego punktu.

 

4. Nie zapewniamy sobie wsparcia w realizacji planów  

 

Wsparcie w procesie zmiany jest bardzo istotne. W każdej zmianie mamy chwilę zwątpienia i załamania.

Chodzi o to, żeby w takich momentach zapewnić sobie wsparcie konkretnej osoby/grupy.

Najlepiej wcześniej przedstawić swoje oczekiwania – jakiego rodzaju wsparcia oczekujesz.

To również ochroni nas przed niechcianym wsparciem, czyli otoczeniem, które czasem niechcący, próbuje zbojkotować Twoje plany.

5. Mówimy zbyt często, że coś powinniśmy, a nie, że chcemy to robić

Jednak racjonalizacja działań może nie przynieść oczekiwanego rezultatu.

Czyli spróbuj osadzić swoje postanowienie noworoczne w ciekawszych realiach, nasączonych emocjami – wtedy chęci i motywacja będą większe i utrzymają się na dłużej.

Np. nauka języka obcego oparta tylko i wyłącznie na regułach gramatycznych lub przerabianiu książki może być nudna.

Ale już spotkanie i rozmowa ze znajomym obcokrajowcem jest dużo ciekawsza.

W związku z racjonalizacją nieraz mówimy, że coś „muszę”, zamiast „chcę”. Spróbuj złapać ten moment i zamienić – wtedy się okazuje, że Ty tak naprawdę tego chcesz i dlatego to robisz.

 

6. Nie mamy skonkretyzowanego planu

 

Postanowienia noworoczne powinny być spisane w formie konkretnego planu, rozpisanego na drobne zadania określone w czasie.

Po co?

Wtedy skonkretyzowany plan nabiera sensu i ma dużą szansę powodzenia. Jeśli chcesz zrobić to porządnie, to usiądź, odpowiedź na takie pytania:

  1. Co chcesz osiągnąć?
  2. Po czym poznasz, że to osiągnąłeś?
  3. Na kogo wpłynie twoje przedsięwzięcie?
  4. Kto może mieć na nie wpływ?
  5. Po czym każda z tych osób pozna, że przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem?
  6. Co trzeba zrobić, żeby osiągnąć wyznaczone cele?
  7. Kiedy to trzeba zrobić?
  8. Ile to będzie kosztowało?
  9. Kto to wykona?
  10. Co może pójść nie tak?
  11. Co mogłoby mi pomóc zrealizować projekt taniej, szybciej, łatwiej?
  12. Co zrobić, żeby zapobiec lub złagodzić wydarzenia negatywne? (pkt 10)
  13. Co zrobić, aby wykorzystać lub wzmocnić wydarzenia pozytywne? (pkt 11)

 

 

7. Nie nagradzamy się za poszczególne etapy realizacji.

 

Często mamy przekonanie, że nagroda nam się należy jak odnotujemy sukces. Oczekujemy spektakularnego sukcesu. Tymczasem spróbuj zauważyć małe sukcesy w postaci realizacji poszczególnych etapów zadania.

Spraw sobie małą przyjemność w nagrodę. To wspaniale podtrzymuje motywację i napędza do dalszej pracy.

 

Jeśli masz jakiekolwiek pytania związane z procesem zmiany, daj znać. Pamiętaj, że zawsze możesz się zapisać na darmową konsultację.

Na koniec mam dla Ciebie zaproszenie na bezpłatne wyzwanie, dzięki któremu 

  • będziesz mógł określić swoje cele zawodowe na 2021 rok,  
  • jeśli czujesz taką potrzebę, to znajdziesz też okazję do tego, aby przyjrzeć się swojej karierze, bo dzięki wyzwaniu dowiesz się, czy podążasz w odpowiednim dla siebie kierunku
  • dowiesz się jak sprawdzić, czy czujesz satysfakcję zawodową, bo będziesz wiedział co wyznacza i wskazuje Ci sukces zawodowy.

Pełen komplet informacji na temat wyzwania znajdziesz na stronie wyzwania Dzień dobry Kariero!

Będzie mi miło, jeśli wspólnie zaplanujemy rok 2021.

Do zobaczenia!

Jak skutecznie się zmotywować do pracy

Grywalizacja – na czym polega fenomen tej metody skutecznej motywacji?

Co to jest grywalizacja, na czym polega i jakie zasady tam rządzą? Za chwilę wszystkiego się dowiesz, ale najpierw wyobraź sobie, że wszystkie Twoje plany realizujesz w 100%.

Rozpisujesz swoje cele, a następnie z pełnym zaangażowaniem utrzymujesz motywację do działania.

Brzmi dobrze prawda?

A gdyby tak za każde wykonane zadanie przyznać sobie punkty, a na koniec wymienić je na nagrody? Tak! To możliwe! To jest właśnie grywalizacja. Chcesz dowiedzieć się, na czym polega fenomen tej skutecznej metody? Czytaj dalej!

Grywalizacja to gra, która wciąga - uważaj!

Czy można z przyjemnością zabrać się za wykonywanie zadań, których nie lubisz? Okazuje się, że można.

Brzmi jak nierealny scenariusz gry? I o to chodzi.

To jest właśnie grywalizacja. Jeśli odrobinę wyluzujesz, dasz się wciągnąć do zabawy, to okaże się, że możesz skutecznie podnieść poziom swojej motywacji, wprowadzić elementy gry i dobrze się bawić nawet, przy zadaniach, których nie cierpisz robić.

Co to jest grywalizacja?

Żeby płynnie przejść do tego, jakie korzyści możesz mieć z wykorzystania metody grywalizacji – szybciutko powiem Ci, co to jest ta grywalizacja.

Być może jeszcze o tym nie wiesz, ale grywalizacja to metoda, która wykorzystuje elementy gier komputerowych po to, aby podtrzymać zaangażowanie i utrzymać maksimum motywacji do działania.

Chodzi o element wyzwania, możliwość zdobywania punktów, rywalizacji, a nawet rozwój postaci.

Brzmi obiecująco, prawda?

gry a realizacja celów

Jak grywalizacja wygląda w praktyce?

Cała tajemnica grywalizacji polega na dodaniu elementów gry do zadań, które chcesz lub musisz wykonać, ale często odkładasz na później, bo zawsze znajdą się inne ciekawsze zajęcia, bo wiesz, że zadanie jest nudne, trudne albo nie rozwijające.

Dzięki grywalizacji możesz uatrakcyjnić sobie zadania, które przyprawiają Cię o gęsią skórkę na samą myśl i dlatego zawsze odkładasz je na sam koniec listy priorytetów. Jaki będzie efekt, jeśli pojawi się wizja nagrody? Okazuje się, że w 99% przypadków o wiele chętniej je wykonasz.

To od czego warto zacząć?

Jeśli stworzysz odpowiedni scenariusz, każde zadanie możesz zamienić w grę. Pomyśl. Na Twojej długiej liście czeka:

Wiesz, że to wszystko może sprawiać Ci frajdę!

Kiedy warto wykorzystać grywalizację?

Nie da się ukryć, że większość z nas uwielbia zbierać punkty, dostawać nagrody za komplet naklejek lub dodatkowe zniżki za regularne zakupy. W metodzie grywalizacji jest podobnie. Tutaj nagrody przyznajemy sobie sami, a punkty zbieramy za regularnie wykonywane przez nas zadanie. Czy to nie brzmi zachęcająco?

 

Właśnie dlatego grywalizacja sprawdzi się w zadaniach, które chcesz lub musisz wykonywać regularnie (np. codzienne picie 1,5 l wody, zrobienie 10 000 kroków w ciągu dnia czy nauka 20 nowych słówek i powtórka poprzednio poznanych).

Kiedy nie warto stosować metody grywalizacji?

Na pewno ta metoda nie sprawdzi się w zadaniach, które wykonujesz rzadko lub raz na jakiś czas. Tego możesz być pewien.

Dlaczego? Mówiąc ogólnie w takich zadaniach brakuje wizji namacalnej nagrody, a bywa i tak, że gra nie jest warta świeczki.

Ustal zasady grywalizacji, które zmotywują Cię do działania

Przede wszystkim musisz określić zasady swojej gry. Wybierz konkretne działanie, dla którego stworzysz plan. Na przykład chcesz wyrobić w sobie nawyk codziennego picia 1,5 l wody. 

Ustal zasady:

  1. Ile punktów przyznasz sobie za codzienne wykonanie zadania (np. 1 punkt za wypicie 1,5 l wody w ciągu dnia).
  2. Doprecyzuj co się stanie, jeśli nie wykonasz zadania: odejmujesz punkty lub ich nie tracisz.
  3. Określ moment, w którym weryfikujesz i zliczasz punkty (np. 1x w tygodniu, 1x na miesiąc – którego dnia konkretnie).
  4. I tu najlepsze – wyznacz nagrodę za zdobycie określonej liczby punktów. To Ty decydujesz, jaka ma być Twoje nagroda (np. ulubiona potrawa, książka, wyjazd, nowy samochód :)). Pamiętaj, nagroda ma sprawić przyjemność i zmotywować do pokonywania dalszych poziomów Twojej gry. 

Jeśli po rozpoczęciu “zabawy” nie czujesz motywacji do działania, a nagroda Cię nie satysfakcjonuje, to koniecznie zmień zasady swojej gry. Może coś jest nie tak z Twoją nagrodą, zbyt dużą ilością punktów, które musisz zdobyć, albo z samym zadaniem.

Po tym, jak to sprawdzisz dostosuj na nowo zasady tak, aby zaczęły na Ciebie działać. Któż zna Cię najlepiej? No właśnie Ty sam!

Wiesz już co to jest grywalizacja, jak wykorzystać grywalizację do zwiększenia zaangażowania w swoje działania. Dzięki zastosowaniu tej fenomenalnej metody możesz zmotywować się do działań, które ciągle odkładasz. Testuj, sprawdzaj i zmieniaj swoją grę tak, aby zaczęła działać na Twoją korzyść i przynosiła Ci wspaniałe rezultaty.

 

Napisz w komentarzu czy metoda grywalizacji sprawdzi się w osiąganiu Twoich celów albo czy miałeś już okazję zagrać?

Jak znaleźć pracę

Jak strategicznie podejść do przebranżowienia?

Gdyby ludzie nie szukali wyzwań i gdyby nie zmieniała się rzeczywistość, to nie musielibyśmy się zastanawiać nad tym, jak strategicznie podejść do przebranżowienia.

Sęk w tym, że praca po 15 lat w jednym zakładzie pracy to rzadkość. Jeśli chcesz nadążać albo zmienić zawód lub branżę musisz brać pod uwagę przebranżowienie.

Jak do tego podejść strategicznie? Podpowiem Ci!

Przebranżowienie - co musisz wiedzieć

Aby móc strategicznie podejść do przebranżowienia, warto zastanowić się poważnie nad kilkoma kwestiami.

Od czego warto zacząć?

Na pewno nie zaczynaj od końca, czyli od szukania pracy w miejscu, które wymaga określonych kompetencji, których Ty jeszcze nie zidentyfikowałeś u siebie. 

Jak w takim razie zacząć? Zacznij od 2 elementów, które musisz przygotować i przeanalizować. Po co? Dzięki temu proces zmiany pracy, stanowiska lub całkowitego przebranżowienia będzie o wiele prostszy. 

Po pierwsze – stwórz listę dotychczasowych sukcesów i osiągnięć.

Po drugie – wykorzystaj kluczowe kompetencje, które będą pasowały do nowego zawodu.

Jak zabrać się za przygotowanie listy dotychczasowych sukcesów i osiągnięć

Podobno na co dzień nie zastanawiamy się nad swoimi sukcesami. I ja to potwierdzam. 

Zbyt rzadko analizujemy historię zawodową i wyznaczamy nowe cele. Na szczęście można to łatwo zmienić!

 

Odpowiedz sobie teraz na pytanie o to, jak często zastanawiasz się nad swoimi sukcesami i osiągnięciami?

Pewnie za rzadko!

Dlatego teraz:

 

  • Zatrzymaj się i przeanalizuj swoją dotychczasową historię zawodową. 
  • Spisz swoje sukcesy, osiągnięcia, pochwały od pracodawców i współpracowników. 


Ta lista świetnie sprawdzi się podczas wypełniania CV, listu motywacyjnego a przede wszystkim przy rozmowie rekrutacyjnej.

 

Nie wiem, czy wiesz, ale gdy jesteś świadomy swoich sukcesów i wiesz co robiłeś naprawdę dobrze, pokazujesz przyszłemu pracodawcy, co jest dla Ciebie ważne i jak odbierasz sukces. Potrafisz docenić siebie i znasz swoją wartość, co jest bardzo wysoko cenione na rynku. Wiele osób ma z tym problem, ale na szczęście tego też można się nauczyć. 


Dodam na marginesie, że jeśli czujesz w tym momencie, że potrzebujesz takiego wsparcia, to ja służę swoją wiedzą. Możemy porozmawiać o tym w trakcie bezpłatnej sesji próbnej.

To jak to jest z tą listą sukcesów?

Lista sukcesów i osiągnięć to świetny sposób na wyróżnienie się na rynku pracy. Wielu kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych zapomina o tym. Obecna sytuacja na rynku pracy wymaga od nas wyróżnienia się na tle innych i jeśli będziesz wiedział jak to zrobić, to sukces gwarantowany!

 

Zastanów się nad tym, jak możesz to zrobić?

Przede wszystkim nie bój się mówić o swoich sukcesach. Wiele osób zapomina lub nie potrafi opowiadać o sobie w pozytywny sposób.



Przykład:

 

Wyobraź sobie, że wracasz na rynek pracy po 2-letnim urlopie wychowawczym. Szukasz nowej pracy, bo na poprzednie stanowisko nie chcesz wracać. Od początku wiesz, że zmienisz też branżę.

 

Jak zachować się na rozmowie kwalifikacyjnej, kiedy rekruter pyta “Dlaczego akurat Ciebie mamy zatrudnić?”

No właśnie jak?

Mimo że znamy to pytanie, to często odpowiadamy banałami, albo nie wiemy co powiedzieć. Wystarczy wykorzystać ten moment i powiedzieć coś takiego:

 

Przez ostatnie 1,5 roku skończyłam 4 branżowe kursy z Social Media. W tej chwili doskonale znam 3 najbardziej popularne platformy, czyli Facebooka, Instagram i LinkedIn. Potrafię tworzyć angażujące treści dostosowane do konkretnej platformy społecznościowej. Tworzę grafiki, publikuję treści. Doskonale sprawdzam się na samodzielnym stanowisku.

 

Jak myślisz jak zareaguje rekruter? Powinien być pod wrażeniem, bo zainwestowałaś swój czas, swoje pieniądze i jasno i precyzyjnie opowiadasz o tym, jak wykorzystałaś czas przed powrotem na rynek pracy.

Przeczytaj też wpis: Jak korzystać z platform e-learningowych?

podsumowanie osiągnięć

Skąd wziąć informacje o swoich osiągnięciach i sukcesach?

Jeśli masz jakiekolwiek referencje, pochwały w formie pisemnej, nagrody, maile koniecznie zatrzymaj te informacje.

Spisz z całej swojej historii zawodowej wszystkie zadania, które wykonałeś z sukcesem, obowiązki, które wypełniałeś w 100%. To mogą też być pozytywne opinie od klientów. Wszystko to, co pokaże Cię jako godnego zaufania, pewnego siebie i lojalnego pracownika. Pamiętaj, to nie muszą być spektakularne osiągnięcia.

 

Przyda Ci się nawet wiadomość typu:

“Świetna robota! Zamówienie ekspresowo realizowane! Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.”


“Pani Aneto! Wiedziałem, że mogę na panią liczyć. Prezentacja była merytoryczna, dynamiczna i konkretna.”


“Panie Tomaszu gratuluję! Jest pan najlepszym handlowcem w tym kwartale, a to oznacza dodatkową premię!”

Lista kluczowych kompetencji

Jak zabrać się za przygotowanie listy kluczowych kompetencji?

Odpowiedz sobie na pytania: 

 

  1. Które z Twoich kluczowych kompetencji wykorzystywanych dotychczas mogą przydać się w obecnej branży? 
  2. Jakie kompetencje możesz zaproponować swojemu przyszłemu pracodawcy (wiedza, umiejętność, doświadczenie)?

 

Pamiętaj, pewne umiejętności są uniwersalne niezależnie od zawodu czy branży. Te uniwersalne kompetencje są bardzo pomocne w zaadoptowaniu się w nowym środowisku.

Przygotuj się również na to, że będzie wiele rzeczy, których będziesz musiał się nauczyć. Nabędziesz nowe umiejętności i poszerzysz swoją wiedzę.

 

Przykładowa lista:

  • elastyczność
  • analityczny umysł
  • zimna krew przy pracy pod presją
  • umiejętność krytycznego sposobu myślenia
Jak wykorzystać swoje kompetencje

Jak stworzyć listę kompetencji?

Przede wszystkim zastanów się, które kompetencje dadzą Twojemu przyszłemu pracodawcy największą wartość. Zrób podsumowanie, zadań, które wykonywałeś w poprzedniej pracy i wypisze te, które sprawiały Ci najwięcej radości i wykonywałeś je łatwo i naturalnie.


Przykład:

  • Koordynacja zamówień
  • Kontakt z klientem w dziale reklamacji
  • Wdrożenie nowych pracowników na stanowisko
  • Planowanie harmonogramu produkcji na linię produkcyjną

 

Masz już wypisane swoje kompetencje? Świetnie! 

  1. Teraz wybierz z dostępnych na rynku ofert pracy, branż i zawodów takie, które najbardziej Ci się podobają i w których czułbyś się najlepiej. 
  2. Zrób listę i zastanów się, która branża i zawód jest dla Ciebie dostępny od razu. Gdzie już możesz aplikować z posiadanym doświadczeniem. Takie spojrzenie na pracę przynosi naprawdę niesamowite rozwiązania, na dodatek nie ogranicza do konkretnego zawodu.
  3. Zwróć też uwagę na to, które branże i stanowiska świetnie funkcjonują w obecnej sytuacji (artykuł powstaje w momencie, kiedy praca zdalna to konieczność w niektórych branżach).
  4. Sprawdź też które zawody dadzą Ci pewność zatrudniania i są zawodami przyszłości.


    Nie śpiesz się. Poświęć na to czas i sprawdź dokładnie każdą wybraną branżę. Im więcej czasu na to poświęcisz, im dokładniej to zrobisz, tym mniejsza szansa na to, że coś Cię zaskoczy. Dobre rozeznanie na rynku pracy pozwoli Ci wybrać dla siebie najlepsze rozwiązanie.

 

Czas na zmianę pracy

Gdy już dokonasz wyboru porównaj to, co już potrafisz z wiedzą lub umiejętnościami, które będą od Ciebie wymagane. Sprawdź, czego jeszcze potrzebujesz i co musisz uzupełnić.

Potem pozostaje Ci już tylko nauka. Zapisz się na kursy, szkolenia, czytaj książki i szukaj informacji. Nawet jeśli nie spełniasz wszystkich wymagań na dane stanowisko. Takim podejściem pokażesz swojemu przyszłemu pracodawcy, że jesteś gotowy się rozwijać i dostosować, co na pewno wyróżni Cię na tle konkurencji.

Teraz już wiesz, że w strategicznym podejściu do zmiany pracy liczy się Twoje przygotowanie. Pamiętaj, weź pod uwagę wszystkie swoje osiągnięcia i sukcesy. Zastanów się które kompetencje będą dawały wartość przyszłemu pracodawcy.

Ucz się i rozwijaj, a żadna zmiana pracy nie będzie dla Ciebie problemem.

Napisz w komentarzu ile razy musiałeś już zmieniać pracę? Jak wyglądało przebranżowienie u Ciebie? 

znaczenie czasu dla naszych celów

Zarządzanie sobą w czasie. Jak czas wpływa na realizację naszych celów?

Zarządzanie sobą w czasie – cieszy i daje dziką satysfakcję, ale może też stać się udręką. Oglądasz webinary, kupujesz planery, ściągasz aplikacje, wszędzie rozklejasz żółte karteczki i nagle dochodzisz do wniosku, że niewiele się u Ciebie zmieniło. 

Tak też może się tak zdarzyć. Dlaczego? Jest kilka ważnych elementów, o których powinieneś pamiętać, jeśli na poważnie chcesz zacząć realizować własne cele. Jakich? Czytaj dalej, a zaraz zobaczysz.

 

Z tego artykułu dowiesz się dzisiaj:

  • Po co osadzamy nasze cele, marzenia i plany w czasie.
  • Dlaczego warto skupiać się na rozwiązaniach, a nie na braku czasu.
  • Co zrobić, aby nie tracić czasu.
  • Jak efektywnie zarządzać sobą w czasie.

Jak to jest naprawdę? Dlaczego lepiej zarządzać sobą w czasie, a nie zarządzać czasem?

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale wszyscy mamy tyle samo czasu.

Powiesz.

Wiem, Iza – no, wiadomo, że doba ma tylko 24h. Tylko jak to jest, że jednym udaje się zrobić więcej, a innym mniej, albo prawie nic. Zapytasz: “Dlaczego akurat mnie nie udaje się wszystkiego zrobić?” 

Często okazuje się, że czas, to nasza wymówka. Wiele osób mówi “nie mogę, bo nie mam czasu. Mam 2 dzieci, dom, zajęcia dodatkowe, wieczorem padam i nie mam już ochoty na nic więcej.” Rzeczywiście może tak być.

Tylko zastanów się, czy możesz z czegoś zrezygnować np. z oglądania TV, scrollowania Internetu, przeglądania stories od osób, które nie wnoszą w Twoje życie żadnej wartości?

Napiszę to jeszcze raz. Wszyscy mamy tyle samo czasu.

W czym w takim razie tkwi tajemnica?

Otóż niektórzy podchodzą do czasu jak do zasobu, czyli bardzo strategicznie i w tym tkwi sekret. Wiedzą ile dokładnie mają czasu, planują i nawet rezygnują z pewnych rzeczy po to, aby odzyskać cenne minuty i przeznaczyć je na coś innego.

W kolejnych zdaniach zobaczysz, że lepiej zarządzać sobą w czasie, bo na to masz realny wpływ. Wiesz ile masz zadań, możesz zaplanować swoją przyszłość, możesz określić które cele doprowadzą Cię do miejsca, w którym chcesz być za 5-10 lat.

Czy wszystko to udałoby Ci się, gdybyś chciał zarządzać czasem? Jak chciałbyś to zrobić? Czasem nie da się zarządzać.

Po co osadzać w czasie nasze cele, zadania i marzenia? Co nam to daje?

  • Kiedy wyznaczasz datę, to od razu masz poczucie, że Twój cel staje się realny.
  • W Twojej głowie pojawia się konkretna data i liczba, a mózg uwielbia konkrety.
  • Zmieniasz swoje nastawienie, bo pojawia się mierzalny cel na horyzoncie.
  • Widzisz, co możesz zrobić w czasie, który Ci pozostał.
  • Możesz wyznaczyć punkty kontrolne (tydzień/ miesiąc), które powiedzą Ci, gdzie jesteś i ile czasu Ci zostało.

Dlaczego warto skupiać się na rozwiązaniach, a nie na braku czasu?

Jak skupić się na rozwiązaniach?

Jak sprytnie skupić się na rozwiązaniach, a nie na braku czasu? Recepta jest prosta: Osadź swoje cele, zadania i marzenia w konkretnych ramach czasowych. 

Zajmij się rozwiązaniem, a nie tym, czego Ci brakuje, bo dzięki temu przybliżasz się do swojego celu.

Jak to zrobić? 

Zobacz. Wyobraź sobie, że pracujesz w restauracji jako kelner. Zatrudniłeś się tam jeszcze w czasie studiów, później skupiłeś się na przeprowadzce, na nowym mieszkaniu i zabrakło Ci chęci i czasu do szukania nowej pracy. 

Dlaczego tam pracujesz? Jesteś tam nadal (choć masz ambicje na więcej), bo restauracja jest niedaleko Twojego domu. Nagle dowiadujesz się, że Twój manager za 8 miesięcy odchodzi z firmy. Wiesz, że będzie rekrutacja. Jaka jest Twoja przewaga? Możesz strategicznie podejść do tematu awansu. Znasz branżę. Pracujesz tam w sumie od 4 lat. W międzyczasie skończyłeś Zarządzanie na Akademii Ekonomicznej. 

Chcesz awansować. Jak myślisz kogo wybiorą na nowego managera? Kogoś, kto zna lokal i branżę od podszewki i ma zawodowe przygotowanie, czy kogoś z zewnątrz? W sumie to się okaże, ale rozsądek Ci podpowiada, że to możesz być właśnie Ty i słusznie.

Co możesz zrobić właśnie w takiej sytuacji?

Usiądź z kartką papieru i napisz co musi się stać, aby to właśnie Ciebie wybrali na nowego managera. Musisz zrobić dodatkowe szkolenie? Zrób je. Masz jeszcze 8 miesięcy. Kurs? Wybierz odpowiedni. Pomyśl, co możesz zrobić już teraz, abyś za 8 miesięcy mógł płynnie awansować na kierownicze stanowisko.

 

Ten przykład doskonale pokazuje jak zarządzać sobą w czasie. Jak?

  1. Wyznaczasz cel – chcesz awansować na managera.
  2. Planujesz – masz na to 8 miesięcy.
  3. Podejmujesz konkretne decyzje – wybierasz szkolenia i kursy, które Ci pomogą.
  4. Realizujesz plany – kończysz wybrane kursy.
  5. Sprawdzasz efekty – po ustalonym terminie.

Chcesz podążać ścieżką awansu? Nic prostszego >> dołącz do Akademii już od 37 zł/mc i rozwijaj swoje kompetencje w prosty i przyjemny sposób. Kliknij obrazek obok.

Jak nie tracić czasu? Najważniejsze wytyczne

  • Planuj i osadzaj cele w czasie.
  • Nie skupiaj się na tym, czego nie dasz rady zrobić – tylko na tym, co zrobisz.
  • Nie rzucaj się od razu na wszystko, bo nic nie osiągniesz. 
  • Zrób małe postępy. Jak? Małymi krokami.
  • Dziel wszystko na mniejsze okresy czasu, które są realne.

Jak efektywnie zarządzać sobą w czasie?
Co sprawdza się najlepiej?

  1. Planuj. Planuj wszystko, co się da, bo to ułatwia.
  2. Nie pozwalaj sobie na chaotyczne działanie.
  3. Codziennie wieczorem zrób listę rzeczy, które masz do wykonania kolejnego dnia, aby nie tracić czasu na myślenie typu “co ja miałam dzisiaj zrobić”.
  4. Nie odwlekaj, nie przekładaj, bo tego nie zrobisz.
  5. Nie kombinuj i nie zastanawiaj się nieustannie. Podejdź do tego, jak do procesu.
  6. Wyznacz zadania, które są pilne, ważne i mniej ważne.
jak skutecznie planować

Jak planować realizację celów? Sprawdzone narzędzia.

  • Kalendarz papierowy i długopis.
  • Kalendarz elektroniczny.

Na początek to powinno Ci wystarczyć. Im mniej rozpraszaczy tym lepiej.

Teraz już wiesz, że o wiele łatwiej zarządza się sobą w czasie, kiedy możemy określić swoje cele.

Wiesz, że o wiele lepiej jest skupić się na rozwiązaniach niż na braku czasu. Poznałeś też kilka wskazówek, które pomogą Ci efektywnie zarządzać sobą w czasie.

Jeżeli po przeczytaniu tego wpisu uznałeś, że warto byłoby porozmawiać o szczegółach zarządzania sobą w czasie, to ja serdecznie zapraszam Cię na taką konsultację i bezpłatną rozmowę, podczas której wspólnie zastanowimy się nad Twoimi celami.

Do usłyszenia.

 

 

Ciekawa jestem jakie Ty stosujesz sposoby na zarządzaniem sobą w czasie. Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się w komentarzu.