Pewność siebie, odwaga

Jak uwierzyć w swoje możliwości

Klucz do sukcesu w życiu i biznesie

W dzisiejszym, dynamicznie zmieniającym się świecie, klucz do sukcesu często tkwi w naszej wierze we własne możliwości.

Niezależnie od tego, czy dążysz do realizacji marzeń w życiu osobistym, czy też pragniesz rozwinąć swoją karierę zawodową, budowanie wiary w siebie jest nieodzowne.

Jako coach, trener zmiany oraz trener biznesu, pracuję z osobami, które na co dzień zmagają się z wątpliwościami, czy są w stanie osiągnąć swoje cele. Dlatego właśnie dzisiaj chcę podzielić się z wami kilkoma kluczowymi krokami, które mogą pomóc wam uwierzyć w swoje możliwości.

Dlaczego wiara w swoje możliwości jest tak ważna?

W mojej codziennej pracy z klientami zauważam, że brak wiary w swoje możliwości jest jednym z najczęstszych wyzwań, z jakimi się zmagają.

Często spotykam osoby, które mają wielkie marzenia, ale gdzieś w głębi duszy nie wierzą, że są w stanie je zrealizować.

Dlaczego tak się dzieje?

Otóż, wiara w siebie jest fundamentem budowania pewności siebie i jest kluczowa, aby móc stawiać czoła nowym wyzwaniom, niezależnie od tego, czy dotyczą one życia zawodowego, czy osobistego.

Kiedy zapytałam moich klientów, co jest dla nich najtrudniejsze w budowaniu pewności siebie, większość z nich wskazała wiarę w swoje możliwości jako najważniejszy obszar, z którym mają problem.

I to jest zrozumiałe.

W końcu, jeśli nie wierzymy w siebie, jak możemy oczekiwać, że osiągniemy to, o czym marzymy?

Często widzę, jak ludzie rezygnują z ważnych dla siebie celów, ponieważ wewnętrznie nie wierzą, że mogą je osiągnąć. To prowadzi do frustracji, stagnacji i braku satysfakcji z życia.

Obejrzyj ten odcinek na filmie

Jak uwierzyć w swoje możliwości? Krok po kroku👣

  1. Akceptacja swoich ograniczeń i przeszłych doświadczeń

    Zrozumienie i akceptacja swoich przeszłych doświadczeń, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych, jest kluczowe w procesie budowania wiary w siebie.

    Często nasze wcześniejsze porażki lub trudne doświadczenia sprawiają, że przestajemy wierzyć w siebie.

    Jednak przeszłość nie definiuje naszej przyszłości. Każdą porażkę traktuj jako lekcję, a nie ostateczny wyrok.

    Pamiętaj, że twoja przeszłość to tylko historia, a przyszłość jest pełna nowych możliwości. Takie podejście pozwala na zbudowanie silnego fundamentu pod wiarę w swoje możliwości.

2. Stawianie mniejszych, osiągalnych celów

Często czujemy się przytłoczeni, gdy stawiamy sobie zbyt ambitne cele. To naturalne, że gdy coś wydaje się być zbyt dużym wyzwaniem, możemy poczuć się zniechęceni.

Dlatego tak ważne jest, aby zamiast stawiać sobie zbyt ambitne cele, zacząć od mniejszych, bardziej osiągalnych kroków.

Doceniaj każdy, nawet najmniejszy sukces.
Każde drobne osiągnięcie buduje twoje poczucie sukcesu i wzmacnia wiarę w siebie. Zamiast dążyć do perfekcji, skup się na postępie.

W końcu to małe kroki prowadzą do wielkich zmian.

3. Otaczanie się wspierającymi ludźmi

Twoje otoczenie ma ogromny wpływ na twoją samoocenę i wiarę w swoje możliwości.

Czy kiedykolwiek zauważyłeś, że po rozmowie z niektórymi osobami czujesz się bardziej zmotywowany i pełen energii?

To dlatego, że pozytywne relacje wzmacniają twoje poczucie wartości.
Dlatego warto otaczać się ludźmi, którzy cię wspierają, motywują i wierzą w ciebie.

Zwracaj uwagę na to, kto jest w twoim otoczeniu, ponieważ ma to bezpośredni wpływ na twoje postrzeganie siebie i swoich możliwości.

4. Budowanie pozytywnego dialogu wewnętrznego

Negatywne myśli i autosabotaż mogą skutecznie osłabić twoją wiarę w siebie.

Zamiast mówić sobie „nie dam rady”, spróbuj zmienić to na „mogę spróbować i zobaczyć, co się stanie”.

Taka zmiana myślenia pozwala ci iść odważnie naprzód. Zamiast skupiać się na obawach, spróbuj patrzeć na wyzwania jako na szanse.

Twój wewnętrzny dialog ma ogromny wpływ na twoje działanie.  Pamiętaj, że każda pozytywna myśl to kolejny krok w stronę realizacji twoich celów.

5. Oparcie się na wcześniejszych sukcesach

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na budowanie wiary w siebie jest regularne przypominanie sobie wcześniejszych sukcesów.

Twoje wcześniejsze osiągnięcia są dowodem na to, że jesteś zdolny do realizacji swoich celów.

Nawet małe sukcesy mogą być potężnym źródłem motywacji. Regularnie przypominaj sobie momenty, w których udało ci się osiągnąć coś ważnego.
To pomoże ci zbudować silną wewnętrzną pewność, że jesteś w stanie osiągnąć jeszcze więcej.

Wzmocnij Wewnętrzną Siłę i Asertywność

KLIKNIJ TU i Sprawdź najbliższe terminy 5-dniowego warsztatu online.

Najczęstsze BŁĘDY w budowaniu wiary w swoje możliwości

  • Perfekcjonizm – dążenie do perfekcji często prowadzi do frustracji. Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały, a błędy są naturalną częścią procesu uczenia się i rozwoju.
  • Porównywanie się z innymi – to pułapka, w którą łatwo wpaść. Zamiast porównywać się do innych, skup się na swoim własnym postępie. Każdy ma swoją unikalną ścieżkę do sukcesu.
  • Brak świętowania małych sukcesów – nie zapominaj o tym, by doceniać siebie za każde, nawet najmniejsze osiągnięcie. Każdy krok do przodu to powód do dumy.

Podsumowanie

Wiara w swoje możliwości to proces, który wymaga czasu, pracy nad sobą i determinacji.

Ale kiedy już zaczniesz budować tę wiarę, odkryjesz, że jesteś zdolny do osiągania rzeczy, o których wcześniej nawet nie śniłeś.

Pamiętaj, że każdy krok, który podejmujesz, zbliża cię do realizacji twoich marzeń.

Nie czekaj, aż inni cię uwierzą – uwierz w siebie już dziś i zacznij działać!

Zaplanuj rozwój kariery

Jak pokonać lenistwo

Poznaj Sekret Wytrenowanych Zwycięzców. Jak realizować swoje cele mimo lenistwa?

„Nie znam bardziej optymistycznego faktu, niż ludzka zdolność do ulepszania życia, dzięki świadomemu działaniu. Jeśli ktoś z ufnością podąży za swoimi marzeniami i postanowi prowadzić życie, które sobie wyśnił, bardzo szybko osiągnie niespodziewany sukces”.

Prawda, że słowa Waldena Thoreau brzmią motywująco?

Tylko co w sytuacji, kiedy czujesz, że lenistwo przejęło stery Twojego życia?

Chcę Ci dziś pomóc wrócić na kapitański mostek, żebyś mógł na nowo płynąć do swojego „wyśnionego życia”.

Czym jest lenistwo

Nasze życie, jest jak rejs po oceanie. Czasem pogoda dopisuje, masz energię i pragnienie odkrywania nowych lądów, a czasem przychodzi burza.

Sztorm niszczy Twoje dotychczasowe plany, a Ty musisz na nowo obierać kierunek.

Wizja i cel, o których Ci tak często mówię, mają być dla Ciebie swoistym kompasem w tym rejsie przez życie.

W związku z tym trudem, często zdarza się tak, że już nie masz ochoty walczyć z przeciwnościami.
Nie chce ci się szarpać ze sterem, więc puszczasz go i pozwalasz, aby Twój statek wolno dryfował, w sobie tylko znanym kierunku.

Lenistwo jest więc takim dryfowaniem, bez celu. Czujesz wtedy, że kompletnie nic Ci się nie chce, towarzyszy Ci spadek energii i brak motywacji.

Doświadczenie lenistwa dotyczy każdego, bez obaw, nie ma w tym nic złego. Czasem lenistwo jest wręcz potrzebne, żebyś mógł odpocząć.
Poza tym chcę Ci uświadomić, że jest ono nierozerwalną częścią każdego procesu zmian.

Znasz to?

Wchodzisz w coś pełen entuzjazmu, energii do działania. Ale po pewnym czasie przychodzą „słabsze dni”, spadek siły i energii, a Ty leżysz na kanapie i nie ma siły, która by Cię z tej kanapy mogła ściągnąć.

Tak, to całkiem normalne. Złym objawem natomiast jest to, kiedy ten stan się przedłuża, a Ty nie robisz nic, aby to zmienić.

Lenistwo jako strach przed podjęciem działania

Z lenistwem bywa różnie.
Zaczynając od czynników zewnętrznych, jak przemęczenie, brak snu, notoryczny stres, czy zła dieta.

(Sama przekonałam się o tym, jak ważne jest odpowiednie odżywianie, kiedy zmagałam się z ciągłymi spadkami energii).
Kończąc na Twoim wnętrzu. Po prostu lenistwo czasem jest inaczej nazwanym strachem przed działaniem.

 

Jak to często wygląda?

Boisz się, jaki będzie rezultat Twoich decyzji. Wolisz więc ich nie podejmować, żeby potem się nie rozczarować. Tłumaczysz sobie, że nie robisz czegoś, bo Ci się nie chce, podczas gdy tak naprawdę Twoje działanie hamuje strach.

 

Pamiętaj przede wszystkim, aby nie pozwolić, żeby ten strach przejął nad Tobą kontrolę.
To normalne, że odczuwamy niepokój. Jest on nawet poniekąd cenny, ponieważ chroni nas przed wejściem w rutynę.

Kiedy czujesz, że Twoje lenistwo wynika właśnie ze strachu, zastanów się, skąd on się bierze?

Czego tak naprawdę się boisz?

Kiedy nad tym się zastanowisz, może okazać się, że tak naprawdę „strach miał wielkie oczy”.

Wytrenowany Zwycięzca vs. Etatowy Malkontent – dwie drogi wyjścia z lenistwa

Kiedy dopadnie Cię lenistwo, możesz pójść jedną z dwóch dróg.

 

Droga pierwsza Etatowy Malkontent:

Siedzisz i narzekasz, bo przecież jest na co. Dzieci niegrzeczne, szef się czepia, rząd robi to, a nie robi tamtego, słabo płacą, sąsiad za głośny i jeszcze zupa za słona.

Jest Ci tak bardzo niewygodnie w miejscu, w którym jesteś, a mimo to nie robisz NIC, aby coś zmienić.
Narzekać jest łatwiej, bo to wina kogoś, a nie moja. Skoro więc to nie moja wina, to ja nie muszę nic robić, bo to inni powinni się zmienić, żeby mi było lepiej.

 

Wybacz, ale muszę Cię zmartwić. Ciągłe narzekactwo i szukania winy w innych jest tak naprawdę oddawaniem steru swojego statku w obce ręce.

To nie Ty decydujesz, gdzie chcesz płynąć, ponieważ pozwalasz innym, aby oni wybierali Twoją życiową trasę.
Nie dziw się więc, że tak często wpływasz na „mieliznę lenistwa”.

 

Czy to wszystko jest takie proste? Ci, którzy działają nie mają wątpliwości?

Tak, zgadzam się, zmiana wymaga wysiłku i odwagi, bo musisz postarać się zrozumieć dziecko i to skąd płynie jego zachowanie.
Musisz wykazać inicjatywę w pracy, aby zostać docenionym, lub wręcz poszukać innego zatrudnienia.
Musisz wreszcie odważyć się na rozmowę z nielubianym sąsiadem.
To wszystko może wywołać Twój dyskomfort, ale efekt działania, gwarantuję, przyniesie wymierne korzyści.

Droga druga Wytrenowany Zwycięzca:

Nie chcesz być ofiarą działań innych.
Chwytasz więc ster swojego statku mocno w dłonie i podejmujesz kroki, aby wypłynąć z tego miejsca, w którym jesteś.
Może na początku wszystko będzie intuicyjne i nie do końca zaplanowane.

Ale w przeciwieństwie do braku działania, każdy krok zbliża Cię do wymarzonej zmiany i celu, jaki sobie obrałeś.

Teraz kiedy już wiesz, gdzie płyniesz, zaczynasz planować swoje działania. Poddajesz swoje życie refleksji po to, aby:

  • zatrzymać się,

  • zobaczyć to co jest do obejrzenia (nie musi być przyjemnie),

  • posłuchać i usłyszeć czego potrzebujesz, o czym marzysz,

  • iść za wewnętrznym głosem,

  • wziąć sprawy w swoje ręce,

  • projektować satysfakcjonujące życie dla siebie.

     

Zawsze, kiedy przyjdą trudności, masz te dwie drogi do wyboru.

Z jednej strony możesz zostać tu, gdzie jesteś i nadal narzekać w oczekiwaniu, aż cały świat zmieni się dla Ciebie.

Co raczej nie nastąpi, sorry…
Albo z drugiej strony przestaniesz dryfować na falach cudzych „widzi-mi-się”. W zamian założysz kapelusz kapitana i podejmiesz ryzyko.

Zatem zdecyduj, którą drogę wybierasz?

Skuteczne strategie walki z lenistwem

Wiesz już, że paradoksalnie lenistwo jest nieodłącznym elementem każdej aktywności.

Choć wydaje się być traktowane tylko negatywnie, to jednak pomaga nam się zatrzymać i daje czas na zastanowienie.

O ile więc słabsze dni są stałym elementem naszego życia i rozwoju, to z pewnością nie powinieneś im się całkowicie oddać.

No, dobra. Ale co zrobić, kiedy już „masz lenia” od jakiegoś czasu, jednak Ty nie chcesz poddawać się malkontenctwu?

Jak na nowo wykrzesać z siebie energię do działania?

 

1.

Zadbaj o siebie – przyjrzyj się temu, czy i jak odpoczywasz, czy masz dostateczną ilość snu.
Czy znajdujesz czas na to, co Ci daje radość?
Dbasz o to, aby dobrze odżywiać swoje ciało, ale też i umysł (jeśli jakieś treści odbierają Twój spokój – zrezygnuj z nich).

2.

Oprócz działań planuj też swoją regenerację – wyjdź na spacer, posłuchaj ulubionej muzyki, tańcz, spotkaj się z ze znajomymi.
Naprawdę nie potrzeba wiele, aby naładować baterie ;).

3.

Na nowo przeanalizuj swoje „Dlaczego” – w chwilach zwątpienia i lenistwa ten punkt jest szczególnie ważny.

To „Dlaczego” jest bowiem swoistym silnikiem Twojego statku, bez niego daleko nie dopłyniesz.

4.

Zwizualizuj swój cel. 

Może dziś wydaje się on odległy i nieosiągalny.
Ale kiedy Twoje „Dlaczego” jest dostatecznie silne, wcześniej, czy później go osiągniesz, gwarantuję.

Warto, abyś właśnie w chwilach lenistwa przypominał sobie swój cel tak szczegółowo, jak to tylko możliwie.
Wizja tego, gdzie zmierzasz, jest jak kompas, który kieruje Cię dokładnie do celu.

Może w trakcie rejsu trasa się zmieniać, nie martw się tym, ale ostatecznie wiesz, gdzie płyniesz i to jest najważniejsze.

Zaplanuj rozwój kariery

Zaplanuj rozwój zawodowy

Jeśli jesteś akurat w sytuacji, kiedy nie znasz swojego kierunku zawodowego. Szukasz swojego miejsca na rynku pracy - zapraszam cię do 6 tygodniowego programu.
Od pomysłu do realizacji "Projektowanie Satysfakcjonującej Drogi Zawodowej".

Podsumowując, nie trzeba bać się lenistwa, ale tym bardziej nie bój się działania.

Wszystko, jak sam widzisz, sprowadza się do dbania o siebie i wybierania zawsze drogi Zwycięzcy.

Pamiętaj, to Ty jesteś u steru, nie pozwól, aby sztorm wyrwał Ci go z dłoni.

Przypomnij sobie więc jeszcze raz słowa Waldena Thoreau – świadome działanie jest jedyną, skuteczną drogą do ulepszenia Twojego życia i osiągnięcia sukcesu.

 

Pozwól, że swoją pracą będę Ci towarzyszyć w tym procesie.
Na niczym bardziej mi nie zależy, niż na tym, żeby pomóc Ci wznieść Twój poziom życia na kolejny szczebel.

Chcę, żebyś czuł, że jesteś w dobrym miejscu i masz wszelkie potrzebne Ci zasoby do walki z lenistwem i realizacji swoich celów.

Zapraszam na sesje indywidualne. Skorzystaj TUTAJ z bezpłatnej konsultacji.

Wzmocnij siebie

Jak zmienić nawyk zamartwiania się?

„Umysł sam przez się może zamienić niebo w piekło i piekło w niebo”.

Te słowa Johna Miltona doskonale oddają to, co robi z nami i naszym życiem zamartwianie się.

Nie ważne, ile masz na koncie, gdzie pracujesz, lub mieszkasz. Tendencje do nadmiernego pielęgnowania zmartwień ma każdy z nas.

Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, ile złego nadmierne negatywne myślenie, może uczynić w ich życiu.

Zmartwienia potrafią zabić

Przyjrzyjmy się najpierw etymologii słowa „zmartwienie”, „martwić się”. Na pewno zauważasz, że wybrzmiewa tam mocno człon „martwy”.

Nasz język tym słowem doskonale oddaje to, co robią z nami właśnie zmartwienia – „zabijają” nas. Może nie fizycznie (choć nadmierny stres z nimi związany jest dla zdrowia bardzo szkodliwy).

Ale na pewno uśmiercają naszego ducha, odbierają zapał i chęć do działania.

Ciągle martwiąc się, pozbawiamy energii przede wszystkim siebie, ale też i innych.

To samo tyczy się osób z naszego otoczenia, które swoim nadmiernym przejmowaniem się, odbierają nam radość do życia.
W przeciwieństwie do osób pełnych energii i entuzjazmu, które nas motywują.

Sam więc widzisz, jak ważne jest, aby zwłaszcza w takich trudnych chwilach, otaczać się odpowiednimi osobami.

Co „daje” zamartwianie się?

Wiesz już, co kręcenie czarnych scenariuszy Ci odbiera – werwę i chęć do działania. Nie pozostaje jednak po tym próżnia, bo zamiast energii, „otrzymujesz” życie pełne lęku, niepokoju, stresu.

Zaczynasz odbierać je, jako udrękę, tracisz nadzieję na poprawę sytuacji, czujesz zniechęcenie do jakiegokolwiek działania.

W związku z tym przestajesz dostrzegać rozwiązania, bo ta ciągła niepewność odcina Ci zdolność racjonalnego myślenia.

Sam widzisz, z ciągłego martwienia się, sprawdzania wiadomości po 100 razy dziennie, nie rodzi się nic dobrego. Jedyne, czego możesz oczekiwać, to permanentne wejście w taki stan.
Potem nie będziesz już potrzebował nawet wojny, aby czuć ciągle napięcie i stres, bo zaczniesz martwić się dosłownie o wszystko.

Czarne scenariusze, jakie kreujesz, tworzą wokół Ciebie złą energię, która na dobre może zahamować Twój wzrost i rozwój.

Nie idź tą drogą!

Wzmocnij Wewnętrzną Siłę

KLIKNIJ TU i Sprawdź najbliższe terminy 5-dniowego warsztatu online.

Z nawykowego zamartwiania się można się wyleczyć

Nie chcę, żeby ten wpis Cię przytłoczył, ale musiałam pokazać Ci na początku wszystkie możliwe konsekwencje kręcenia czarnych wizji, żeby Cię przed tym przestrzec. Niech Cię to jednak totalnie nie pogrąży w smutku, a stanie się punktem zwrotnym do zmiany na lepsze. Z zamartwiania się o wszystko można się wyleczyć, zaraz Ci powiem jak.

 

Zaopiekuj się swoimi emocjami

Zanim będziesz mógł zająć się swoimi emocjami, dobrze jest najpierw je wszystkie ponazywać. Zapytaj więc siebie: „Czego konkretnie się boję”? „Co teraz czuję”? Niech Twoja odpowiedź będzie szczera. Przyjmij teraz te emocje. Takie zatrzymanie się nad sobą, zastanowienie, niewątpliwie bardzo pomaga wyjść ze stanu ciągłego zamartwiania się.

Najgorsze, co mógłbyś zrobić, to zamrozić swoje emocje, lub wręcz im zaprzeczyć, nie tędy droga.

 

Zaakceptuj to, co się dzieje

Akceptacja tego, jaki jest świat, tego, że nasze życie jest nieprzewidywalne, są kamieniem milowym na drodze do uleczenia. Pozwól sobie na uśmiech, na zmianę tematu.
Nie bój się, że ktoś pomyśli, że jesteś nieczuły, bo nie mówisz ciągle o wojnie i uchodźcach.

Każdy ma prawo i obowiązek do dbania o siebie i swój dobrostan.

Możesz tu obrać albo drogę ofiary, która bezwolnie poddaje się temu całemu złu albo drogę działania. Wtedy z wyższą energią mierzysz się z tym, co Ci dzień przynosi.

 

Skup się na działaniu i zadbaj o swoją dobrą energię

Działanie wyciąga z dołka emocjonalnego. Nie chodzi więc tu tylko np. w obecnej sytuacji, o pomoc potrzebującym. Jeśli oczywiście to da Ci poczucie spokoju, to jak najbardziej pomagaj. Do tego też Cię bardzo zachęcam!

Mówiąc jednak o działaniu mam też na myśli coś innego. Podczas gdy niesiesz pomoc innym, powinieneś zatroszczyć się też o siebie.
Tylko mając wysoki poziom energii, będziesz mógł realnie nieść pomoc.
Zatem jeśli czujesz przytłoczenie zmartwieniami, nie bój się wyjść na spacer, czy nawet na chwilę gdzieś wyjechać.

Umów się na rozmowę o głupotach z kimś bliskim i ciesz się chwilą.

To samo tyczy się Twojego samopoczucia. Czujesz, że potrzebujesz popłakać – płacz, czujesz, że chcesz pogadać – zrób to.

Działanie w kierunku zmniejszenia napięcia emocjonalnego pomoże Ci zachować trzeźwość umysłu i po prostu lepiej funkcjonować.

Pamiętaj, pomoc jest ważna, ale musisz też żyć swoim życiem, które przecież się nie zatrzymało.

Sama tak robię i to działa. Z pewnością widzisz u mnie treści dotyczące Ukrainy, przeplatane merytorycznymi rzeczami. Robię tak po pierwsze dla swojego własnego zdrowia psychicznego, a po drugie dla Twojego też. W końcu wyjście z nawykowych zmartwień jest także formą samorozwoju.

Obejrzyj film w temacie artykułu TUTAJ

Zastosuj „dietę niskoinformacyjną”


Wiem, że trudno Ci wytrzymać, żeby nie sprawdzić kolejnych doniesień z frontu. Dla swojego dobra proszę Cię jednak ogranicz to.

Zwłaszcza jeśli masz dzieci, które chłoną wszystko jak gąbka i rzeczy, które dla Ciebie są trudne, dla nich mogą wręcz stać się traumą.

Z pewnością nie będzie to łatwe, ale ograniczenie informacji wyjdzie Ci tylko na zdrowie.

W dziennikach publikowane są negatywne w większości informacje ze świata.

Pamiętaj też, że gdy już chcesz się czegoś dowiedzieć, szukaj rzetelnych źródeł.

Dzisiejsza walka ma na celu rozchwianie emocjonalne też nas, pozbawienie energii poprzez poczucie beznadziei, jaką niesie ze sobą dezinformacja.

Nie możemy się temu poddawać.

 

Pielęgnuj wdzięczność

Może wydaje Ci się nie na miejscu, radość ze słonecznego dnia, z czasu z dziećmi, podczas gdy nasi sąsiedzi walczą o życie.

Tak, to jest trudne, bezsprzecznie.

Mimo to, proszę, ciesz się tym. Szukaj tych małych iskierek nadziei każdego dnia, bo tylko wtedy wniesiesz pozytywną energię w świat.

Pomyśl sam, żołnierze, którzy teraz walczą za swój kraj, nie potrzebują naszych łez i narzekania.

Im potrzeba uśmiechu i nadziei, wiary w to, że wszystko będzie dobrze.

Dlatego naucz się cieszyć i doceniać to co masz, żeby potem móc to nieść dalej.

Wracając do słów Johna Miltona, rób wszystko, aby Twój umysł zamieniał piekło zamartwiania się, w niebo działania i pozytywnej energii.

ŻYJ!

Wzmacniaj pewność siebie

Jak nauczyć się akceptować siebie?

Samoakceptacja – autostrada do sukcesu.

Ola szła do przedszkola pełna ekscytacji ze swojej nowej fryzury. Niestety na miejscu okazało się, że inne dzieci nie podzielały jej entuzjazmu.

Wróciła więc do domu smutna i podminowana. Mama wytłumaczyła dziewczynce, że jej wartość nie leży w tym, czy innym podoba się jej fryzura, a w tym, jak ona sama się z nią czuje.

Pokazała córce, czym jest samoakceptacja.

A czy Ty możesz powiedzieć o sobie, że w pełni akceptujesz się takim, jakim jesteś?

Czym w ogóle jest samoakceptacja?

Pytanie to może wydawać Ci się błahe i proste. Ogólnie mówiąc, samoakceptacja to lubienie, akceptowanie siebie w każdym aspekcie naszego istnienia.

Ale gdybyś miał się nad tym zastanowić tak do głębi, to mogłoby się okazać, że wchodzisz na trudne dla siebie obszary, bo odkryjesz swoje zranienia. Samoakceptacja, mimo że powinna towarzyszyć nam od urodzenia, to bywa, że w naszym słowniku nie występuje w ogóle. Natura jednak nie znosi próżni, skoro więc nie ma u Ciebie samoakceptacji, jej miejsce zaczynają zajmować kompleksy…

Ale skąd się to właściwie bierze?

Przeprowadzono badania, że w wieku od dzieciństwa, do pełnoletności, najwięcej słów akceptacji i pochwał otrzymujemy do 3 roku życia.

To bardzo ważne, wtedy kształtuje się nasza osobowość.

Niestety zwykle z czasem, kiedy zaczyna się szkoła, słyszymy więcej słów krytyki i uwag różnego rodzaju, co niestety bardzo często zaburza, lub wręcz niszczy samoakceptację zbudowaną we wczesnym dzieciństwie.

Obszary samoakceptacji, czyli na jakim tle mogą rodzić się kompleksy?

Dobrze wiesz, że w dziedzinach, w których nie czujesz się pewnie, powstaje myślenie skupiające się na brakach, a stąd już krok, żeby popaść w kompleksy. W jakich zatem obszarach mogą się one pojawić? Zacznijmy od tych, które dotyczą bezpośrednio Ciebie.

  • Wygląd zewnętrzny – nie ma chyba na świecie kobiety, która w 100% byłaby zadowolona ze swojego wyglądu. Ale zaczyna to dotyczyć w coraz większym stopniu i mężczyzn. Dodatkowo wyidealizowany świat mediów społecznościowych nie pomaga w uwierzeniu w siebie, wręcz te kompleksy wzmacnia.
  • Płeć – może i w Twojej głowie pojawia się czasem myślenie typu: Gdybym był/była kobietą/mężczyzną, na pewno dostałbym/dostałabym tę pracę, czy podwyżkę.
  • Inteligencja pod ten obszar można podpiąć również wszystko, co jest związane z kompetencjami czy doświadczeniem.

Wszystkie te obszary, mogłoby się wydawać, są „nie do ruszenia”, nic nie możesz z tym zrobić, ale czy na pewno?

Może potrzebujesz na przykład zmienić styl ubierania się, lub nauczyć pewnych trików makijażowych, żeby poczuć się lepiej.

Co do inteligencji i kompetencji zawodowych – tak samo, przy odrobinie ciężkiej pracy (nikt nie mówił, że będzie łatwo) możesz wiele zmienić.

 

A kiedy nabierzesz pewności siebie na tym polu, nie będziesz czuł obaw przed tym, żeby aplikować na wymarzone stanowisko.

Gdzie jeszcze tracisz pewność i samoakceptację

Drugą grupą obszarów, w których możesz mieć problemy z samoakceptacją jest to, skąd wyszedłeś, mam tu na myśli takie kwestie jak:

  • Twoje korzenie, środowisko, z którego pochodzisz. Często widać to wśród młodych ludzi, wychodzących z tak zwanych dysfunkcyjnych rodzin, że wstydzą się oni tego faktu. Ale wcale nie potrzeba takich drastycznych przykładów.


    Niekiedy wystarczy czasem jedno słowo rodzica, nauczyciela, czy kolegi, żeby na jakimś polu nie czuć się wystarczająco pewnie. Na przykład w dzieciństwie usłyszałeś od kogoś z domowników, że nie umiesz śpiewać, więc potem nawet nie próbowałeś swoich sił w tym obszarze. Widzisz więc, jak wielką moc mogą mieć słowa.


Narodowość – nadal, niestety, zdarzają się uprzedzenia na tle narodowościowym, co również może powodować brak samoakceptacji.

Wzmacniaj pewność siebie

Ćwiczenie dla Ciebie

Poznałeś już obszary, gdzie Twoja samoakceptacja może być zaburzona. Poproszę Cię teraz, abyś wyciągnął kartkę.

Mam dla Ciebie krótkie ćwiczenie, które pomoże Ci poznać obszary, w których brak Ci samoakceptacji. Kartkę podziel na dwie części. Po jednej wypisz wszystko, co w sobie lubisz, a po drugiej to, czego nie lubisz.

Przyjrzyj się obu połowom – jeśli negatywnych cech jest więcej, oznacza to, że nie do końca akceptujesz siebie i należałoby tu popracować.

Aby dokładniej zmierzyć się z problemem, możesz spróbować dopasować rzeczy, które wypisałeś, do obszarów wymienionych powyżej. Dzięki temu odkryjesz, na jakim z nich powinieneś się skupić. Jeśli masz z tym problem, pisz śmiało, chętnie Ci pomogę.

Jak stawiać granice

Naucz się samoakceptacji i wzmocnij pewność siebie

Zapraszam Cię do 5-dniowego wyzwania, na którym nauczysz się jak akceptować siebie, by budować wewnętrzną siłę i Asertywność.

Czy samoakceptacja jest naprawdę tak ważna?

Możesz po tym ćwiczeniu zadawać sobie pytanie, czy to aż tak ważne, żeby akceptować siebie, skoro coś tam udaje Ci się zrobić i czasem nawet jesteś z siebie zadowolony.

W sumie mógłbyś nie robić z tym nic. Ale bez wiary w siebie i swoje możliwości, bez samoakceptacji właśnie, trudno będzie Ci mierzyć się z ambitnymi celami.

Zawsze kiedyś pojawi się jakiś hamulec w postaci wahania i strachu.

Zaplanuj rozwój kariery

Co zatem się dzieje, kiedy nie akceptujesz siebie?

  1. Nie doceniasz swoich atutów, bo przestajesz je dostrzegać, widzisz tylko swoje braki i na nich się skupiasz.
  2. Nie doceniasz lub umniejszasz swoje osiągnięcia (bo „miałeś szczęście”, dobry zespół, czy uważasz swój sukces za „nic wielkiego”).
  3. Czujesz się źle sam ze sobą, bo ciągle się porównujesz i krytykujesz.

Nie realizujesz swoich celów z pewnością siebie, czekasz w zasadzie tylko, aż coś pójdzie nie tak, żeby móc powiedzieć: „Wiedziałem, że tak będzie, bo brakuje mi tego i tego…”.

Jak nauczyć się samoakceptacji?

Nie ma tu niestety magicznego sposobu, bowiem czasem nasze kompleksy tworzą się i utwierdzają latami. Trudno więc w jeden dzień się ich pozbyć, bo nawet nie zawsze sobie ze wszystkich zdajemy sprawę.

 

Jak już wspomniałam, słowa mają moc. Choć prawdą jest, że negatywne zostają z nami dłużej i bardziej utrwalają się w pamięci. Nie oznacza to jednak, że z pozytywnymi słowami nie może być tak samo.

 

Zwróć więc uwagę na to, jak się do siebie zwracasz. Czy są to słowa pełne krytyki, braku akceptacji:

 

Wiedziałem, że ta prezentacja mi się nie uda. Nigdy nie nauczę się występować publicznie.

 

Czy słowa łagodne, z których płynie zrozumienie, wybaczenie:

 

No trudno, tym razem mi nie poszło, ale przecież to był mój pierwszy występ. Na następny raz przygotuję się lepiej, bo wiem, gdzie popełniłem błędy.

Najważniejszą relacją Twojego życia, jest relacja z sobą samym. Często mamy więcej wyrozumiałości, empatii i chęci pomocy dla osób nawet całkiem nam obcych, niż dla samych siebie.

 

Wzmacniaj odwagę

A to w tym wewnętrznym dialogu z samym sobą nazywa się właśnie samoakceptacja. Ciesz się swoimi sukcesami, doceniaj siebie i to, kim jesteś.

 

W skrócie „poklep się sam po plecach”, nie czekaj, aż zrobi to ktoś inny, bo możesz się nie doczekać.

W budowaniu i wzmacnianiu samoakceptacji pomoże Ci następujące zadanie

Wypisz sobie na początek jedną rzecz, którą w sobie lubisz i zacznij ją wzmacniać.

Postaraj się ją dostrzegać każdego dnia. Jeśli utrwali się ona na tyle, że nie będziesz musiał specjalnie skupiać się na niej, wybierz kolejną. I tak dalej, i tak dalej…

Do momentu, aż stwierdzisz, że w pełni się akceptujesz. Może to być praca na całe życie, ale zdecydowanie warta jest wysiłku.

To działanie wraz ze zmianą sposobu mówienia do siebie i myślenia o sobie w znaczącym stopniu wpłynie na Twoją samoakceptację. Pamiętaj jednak, że to wszystko jest procesem.

Daj więc sobie czas. Wierzę mocno w to, że Ci się uda, Ty też w to uwierz :).

Skoro mała Ola zrozumiała czym jest samoakceptacja, nauczysz się tego i Ty.

Dasz radę!

Zapraszam Cię do mega wspierającej grupy warsztatowej “Wzmocnij Pewność Siebie i Asertywność” – weź udział w wyzwaniu i osiągaj więcej. Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły.

Rozwijaj talenty

Zasoby, a może braki – co rozwijać?

Na czym lepiej się skupić - brakach czy umiejętnościach?

Czy zdarzyło Ci się kiedyś nie podjąć jakiegoś działania, bo bałeś się, że nie podołasz?

Marzyłeś o czymś, ale strach paraliżował Cię dużo bardziej i w końcu nic nie zrobiłeś?

Domyślam się, że tak. Wiele osób tak ma. Przyznam, że kiedyś też tak działałam.

Dziś już wiem, że to myślenie było bezsensowne i w żaden sposób nie przyczyniało się do mojego rozwoju. Dlatego dziś wspólnie zastanowimy się nad tym, czy warto bardziej się skupiać na brakach, czy umiejętnościach.

Zapraszam do lektury!

„Jestem niewystarczający/a” – skąd się to bierze?

Kiedy cofniesz się pamięcią do lat szkolnych, na pewno przypomnisz sobie, że tam punktowało się braki wiedzy.

Na każdym kroku.

Robili to nauczyciele i rodzice.

Po co?

To ich zdaniem miało służyć Twojemu rozwojowi. Zmotywować Cię do cięższej pracy.

W końcu dostawałeś jasne wskazówki, co jeszcze robisz źle, czego nie umiesz, nad czym musisz popracować, prawda?

Ale czy rzeczywiście zachęcało Cię to do wzmożonego wysiłku? Pewnie nie do końca.

Nic więc dziwnego, że skoro od małego wciąż zwraca nam się uwagę na to, czego jeszcze nie umiemy, to widzimy tylko te deficyty. O ile w szkole każdy jest w stanie w jakiś sposób sobie z tym poradzić.

Radzimy sobie lepiej lub gorzej. To dorosłe życie mocno uwypukla to myślenie w kategoriach braków.

Zaplanuj rozwój kariery

Uwierz, w Tobie naprawdę tkwi ogromny potencjał!

Pewnie teraz myślisz sobie: Ech, to tylko gadanie… Jak mam uwierzyć w siebie, skoro nie umiem tego, tamtego.

Oczywiście, nie zabronię Ci tak myśleć, tylko zastanów się, do czego Cię to prowadzi?
Czy daje Ci to poczucie pewności siebie, czy wręcz przeciwnie – odbiera je?

 

No właśnie. Kiedy człowiek skupia się tylko na brakach, to pozbawia go energii do działania. Czasem wręcz hamuje przed podejmowaniem decyzji.

Dlaczego? Taka osoba przestaje wierzyć, że cokolwiek jej się uda.

 

A gdyby tak zmienić paradygmat myślenia?

Oczywiście, to wcale nie będzie łatwe, gwarantuję Ci jednak, że jest to możliwe!

Zanim przejdę do konkretnych wskazówek, które pomogą Ci dostrzec to, co już bezcennego masz w sobie, pozwól, że zaproszę Cię do pewnego ćwiczenia.

Gotowy?

 

Jeśli w tym momencie siedzisz, to bardzo Cię proszę, wstań.
Wyprostuj się, zamknij oczy, weź głęboki wdech i po prostu poczuj swoje ciało. Poczuj, jak mocno Twoje stopy opierają się na ziemi.
Skup się na tym uczuciu. Skoro Twoje stopy, tak niewielkie w stosunku do całego ciała, potrafią utrzymać jego ciężar, to tak samo Ty, jesteś w stanie sprostać wielu więcej wyzwaniom, niż sądzisz!

 

Zapamiętaj to uczucie, które ma w Tobie utrwalić poczucie fundamentu i zawsze, w chwilach zwątpienia, wracaj do niego.

Moja nowa kariera

Sprawdź Wyzwanie PEwność Siebie i Asertywność

Dołącz do szkoleń na żywo i wyćwicz te ważne umiejętności, aby nauczyć się doceniać siebie i stawiać granice bez poczucia winy!

Chcesz iść naprzód? Zacznij wzmacniać swoje zasoby!

Wyobraź sobie taką sytuację. Starasz się o nową pracę. Jest wymarzona. Stworzona wręcz dla Ciebie.
Idziesz na rozmowę wstępną.
W głowie kołata Ci się tylko myśl, że na pewno są lepsi od Ciebie, bo Ty nie masz doświadczenia, lub masz je za małe itd., itd.

 

Jeśli odnajdujesz się w takim sposobie myślenia, to uważaj, zdradzę Ci sekret – wymagania w rozmowie o pracę zawsze stawiane są „na wyrost” i tak naprawdę wystarczy, żebyś Ty spełniał tylko 75%.

Ważniejsze od tego, czego nie umiesz, jest zaprezentowanie tego, co umiesz w taki sposób, żeby pracodawca widział tylko Twoje zalety.

 

Prawda jest taka, że wszyscy zyskują na rozwoju swojego potencjału.
Kiedy wzmacniasz swoje talenty, możesz lepiej pracować. Doświadczenie i nauka nowych umiejętności będą jakby naturalnie szły wraz z Twoim rozwojem.

 

Jeżeli nie wiesz, czy realizujesz swój potencjał, proponuję Ci kolejne ćwiczenie, które Ci w tym pomoże. Weź kartkę papieru i odpowiedz na niej na następujące pytania:

 

  • Co już umiem (konkretnie, wypisz wszystko, co umiesz)?
  • W jaki sposób mogę wykorzystać, np. w pracy to, co już umiem (studia, szkolenia, pasje)?
  • Określ swoje fundamenty i wartości, na jakich chcesz opierać swój rozwój.
  • Bądź uważny na swoją wizję tego, co chcesz osiągnąć.

Naucz się świadomie wykorzystywać wszystkie, wypisane powyżej rzeczy.

Moja nowa kariera

Zobacz, tak niewiele wystarczy, aby zacząć cieszyć się z tego, co masz. A jeśli przyłożysz się do tego ćwiczenia solidnie, może okazać się, że zdziwią Cię wyniki. Odkryjesz potencjał, który przez ciągłe skupianie się na brakach, kurzył się na półce Twojej osobowości.

Czas go wyciągnąć i za nim podążać! Zrób to!

Osoba, która zna swoje mocne strony i swoje zasoby, jest bardziej asertywna.

 

Uwierz, aby się rozwijać, wcale nie musisz zgadzać się na to, co Ci nie odpowiada. Naprawdę nie startujesz z pozycji zero. Możesz wiele osiągnąć, jeśli tylko nauczysz się doceniać to, co już masz.

Podsumujmy.

Skupianie się na brakach jest w nas zakorzenione. To szkoła odegrała tu znaczącą rolę. Jednak to wcale nie oznacza, że to nam służy.

Tylko świadomość swoich zasobów i rozwijanie ich, daje poczucie szczęścia, które otwiera drogę do sukcesów zawodowych i nie tylko. Czas więc wyjść z tego stereotypowego myślenia i zacząć cieszyć się tym, co już masz! 

 

W komentarzu podziel się, proszę, jedną rzeczą, którą uważasz u siebie za kluczowy zasób, lub jedną, która chcesz bardziej rozwinąć.

 

👉Jeśli chcesz popracować nad przełamaniem tych schematów – zapraszam Cię do 5-dniowego wyzwania, gdzie przejdziesz transformujący proces szkoleniowy, aby wzmocnić Pewność Siebie i Asertywność. Sprawdź szczegóły TUTAJ.

Wzmacniaj zasoby
Wzmacniaj poczucie własnej wartości

Kto ma największy wpływ na Twoją pewność siebie?

Może i rano wstałeś z uśmiechem na twarzy, ale jestem pewna, że po takiej sesji porównywania się, czujesz się kiepsko. 

Ile razy w ciągu dnia zdarza Ci się pomyśleć o spotkanej gdzieś przypadkowo osobie: „Jak ja jej zazdroszczę…” i tu w głowie płynie cała litania, w czym ta osoba jest lepsza od Ciebie.

Energia do działania wyparowała, a Twoja pewność siebie jest bliska zeru. Wydawałoby się więc, że Twoja pewność siebie może zależeć od innych.

Ale czy na pewno? [VLOG]

Jak kształtuje się pewność siebie?

Nie odkryję tu Ameryki, jeśli powiem Ci, że Twoja pewność siebie kształtowała się już od urodzenia. Jeśli Twoi rodzice reagowali czułością i troską na Twój płacz jako niemowlaka, to wzrastałeś w poczuciu bezpieczeństwa.

 

 

Dorastałeś w poczuciu sprawstwa i wiary w swoje możliwości.

Działo się to w toku rozwoju, kiedy rodzice dawali Ci przestrzeń na samodzielne podejmowanie decyzji.

Zdobywając coraz to nowe umiejętności uczyłeś  się ponosić konsekwencje swoich decyzji.

 

Niestety, wiele osób nie ma takich doświadczeń.

A my, ludzie, potrzebujemy kontaktu z innymi, szukając u nich potwierdzenia swojej wartości.

Jeśli więc w dzieciństwie czyjeś potrzeby były deprecjonowane, to zaczynał on wierzyć, że nic nie znaczy, skoro nikt się nim nie interesuje.

 

Drugą skrajnością mogła być nadmierna kontrola rodziców, którzy wyręczali je i nie pozwalali działać samemu.

Dzieje się tak z obawy przed utratą władzy nad dzieckiem, czy z pragnienia jego ochrony. 

Ten sposób wychowania też mocno wpływa na pewność siebie dziecka, które boi się podjąć jakiekolwiek działanie, bo cały czas otrzymuje sygnał, że sobie nie poradzi.

Wydawałoby się więc, że jeśli rodzina nas tak mocno mogła ukształtować, środowisko potem tylko te cechy utwierdziło, to w dorosłym życiu już nie ma rady. Albo ktoś jest pewny siebie, albo nie i koniec.

Twoje życie, to Twoja odpowiedzialność

W zasadzie, na poprzednim akapicie mogłabym skończyć, gdyby to było prawdą. Poniekąd tak jest, środowisko mocno warunkuje nasze poczucie bezpieczeństwa, ale o nim NIE DECYDUJE

Oczywiście, trudno jest wyjść ze starych schematów. Łatwiej jest zwalić winę za niepowodzenia, mówiąc: „Nigdy mi się nic nie udaje. Jestem do niczego”, niż wziąć za nie odpowiedzialność i coś zmienić. Łatwiej jest dokonywać wyborów, kierując się opinią innych, bo potem zawsze można wskazać winnego w tamtej osobie, niż znowu, samemu wziąć odpowiedzialność.

Niestety, żyjąc w taki sposób, oddajesz władzę nad swoim życiem w obce ręce. To nie Ty wyznaczasz kierunek, do którego zmierzasz, tylko pozwalasz, aby inni za Ciebie to robili.

Jeśli działasz w ten sposób, to nie dziw się, że ciągle czujesz się źle ze sobą i swoim życiem.

Pewność siebie daje wolność

Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli zawsze żyłeś cudzym życiem, nagła zmiana w tej materii może być trudna, ale nie niemożliwa, a wręcz konieczna!

Przede wszystkim, zapamiętaj, że pewność siebie pozwoli Ci podejmować swoje własne decyzje. Możesz oczywiście szukać rady u kogoś bardziej doświadczonego. Ale nie potraktujesz zdania innych, jak wyroczni, tylko ostateczne słowo będzie należało do Ciebie. 

 

Niewątpliwie warto zadbać o przyjaźń z samym sobą i zaufanie do siebie, ponieważ to daje Ci wolność. Przestajesz się bać, ale pełen energii wychodzisz do życia, żeby zbierać nowe doświadczenia. 

Zmiana jest możliwa

Pewność siebie zależy od Ciebie!

Możliwe, że miałeś trudne doświadczenia, które Twoją pewnością siebie zachwiały.

Ale nie pozwól się im zamknąć na świat i na siebie samego. W opozycji do ciągłego kierowania się opinią innych na swój temat – zacznij wierzyć w siebie!

To jak o sobie myślisz, jest Twoją indywidualną decyzją.

Tak samo, to, czy pozwalasz innym na krytykowanie Ciebie i czy to ma wpływ na Twoje postrzeganie siebie. Niewątpliwie, jako dziecko mogłeś nie być tego świadomy.

Niegdyś nie miałeś też narzędzi, aby tym niszczącym schematom się przeciwstawiać.

Jako dorosły, masz na to wpływ i od Ciebie zależy, czy z tego skorzystasz.

Nic nie dzieje się ot tak!

Budowanie pewności siebie to ciągły proces. Nie jest on wynikiem jakiegoś jednorazowego wielkiego działania, ale składa się z wielu małych kroczków.

Podpowiem Ci coś.

Kiedy na sesjach z klientami pracujemy nad tym tematem, bardzo zachęcam ich do pracy z dziennikiem marzeń, czy wdzięczności.

Spróbuj, bo widząc, ile już masz, łatwiej będzie Ci się otworzyć na nowe.

Zaczniesz wierzyć, że nawet marzenia są w zasięgu Twojej ręki.

Zaplanuj rozwój kariery

Sprawdź

Akademię Satysfakcji Zawodowej i Pewności Siebie

Podsumowując.

Jakkolwiek mogłoby się wydawać, że pewność siebie jest nie do ruszenia, bo albo ją masz, albo nie, widzisz, że mimo tej powszechnej opinii wcale tak nie jest.

Dlatego nie poddawaj się opinii innych o sobie.

Małymi krokami zaprzyjaźnij się ze sobą, a już niedługo zobaczysz, że możesz wiele zdziałać, bo pewności siebie naprawdę można się nauczyć!

Małe kroki
znajdź pracę marzeń

Nie musisz udowadniać nikomu swojej wartości [VLOG]

Nie musimy udowadniać nikomu swojej wartości!
Jak to dla ciebie brzmi?

 

Ile razy słyszę od uczestników moich sesji, szkoleń:

– jestem niewystarczająco dobra,
– nie jestem dobrym specjalistą, bo inni mnie nie doceniają,
– jestem słabym pracownikiem, bo szef mnie nie docenia,
– jestem złą matką, bo powinnam przewidzieć pewne rzeczy,
– jestem nikim dla pracodawców, bo nikt w mojej rodzinie nie osiągnął wiele.
itd.
itp.

Mogłabym tak wymieniać długą listę.

Znasz to?

Zbyt często obserwuję jak uzależniamy nasze poczucie własnej wartości od innych, od systemu, od ilości wykonanej pracy, od przebiegu kariery, stanowiska, posiadanej wiedzy, itd.

Nie, nie, nie!
Mówię temu NIE.

Mówię TAK – docenianiu siebie.
Bo jesteśmy wartościowi tacy, jakimi jesteśmy.

Wtedy słyszę: no dobra, ale ja wciąż tak myślę.
Tak, to nie zniknie z dnia na dzień.
Tak to nie jest łatwy proces.

Tak, czasem to jak odkrycie puszki pandory.
Bo musisz się dogrzebać do rzeczy nieprzyjemnych, często takich, które nam nie służą.
Takich, które kiedyś wziąłeś za jedyną prawdę o życiu, a dzisiaj już to nie działa.

Czy sprawdzą się tutaj wskazówki w stylu - 3 metody na coś, 5 kroków do lepszego życia?

Niekoniecznie.

Bo to co zadziała u innych, nie musi u Ciebie.

Co to dla Ciebie oznacza?

To co u Ciebie sprawdzało się przez lata, teraz już niekoniecznie.

🧡 Dlatego ten proces wymaga stałej uważności na siebie, otwartości na odkrywanie, luzu.

Luzu w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Puść się w tym procesie, puść wolno swoją głowę, ciało, poddaj się temu.

🧡 Ale w sumie to jest piękna podróż.
Bo dzięki temu nie musimy już udowadniać nikomu swojej wartości. Tylko jesteśmy wartościowi jacy jesteśmy, tu i teraz.

Po obejrzeniu filmu, podziel się w komentarzu swoimi myślami, jakie do ciebie przyszły w tym momencie.

🔴 Jak myślisz o wartości innych osób?

Gdzie jest Twoja wartość?

Zaplanuj rozwój kariery

[Audycja] Jak z sukcesem realizować swoje zmiany

Kochani, marzenia się spełnia, prawda?

Całkiem fajny początek roku 🙂

W styczniu miałam ogromną przyjemność być gościem w Radio dla Ciebie i rozmawiać o realizacji zmian w życiu.

A to było tak.

W jednym komentarzu na Linkedin napisałam, że wystąpienie w audycji radiowej – to dla mnie marzenie.

A tu Magdalena Zalewska, MBA 😍 przysyła zaproszenie do audycji #liberator, realizowanej dla Instytut Libertatis.

Podczas wspaniałej rozmowy miałam okazję podzielić się wiedzą w zakresie realizacji zmian zawodowych.

Rozmawiałyśmy o zmianach krok po kroku, trendach i jak sobie poradzić w nowym roku :-)), gdy bardzo pragniemy zmiany… ale strach ma wielkie oczy.

Jak podejść do planowania swojej dobrej zmiany krok po kroku, samodzielnie.

Te wskazówki możesz zastosować na każdym etapie rozwoju zawodowego. Niezależnie od tego czy interesuje nas przebranżowienie, zmiana, zawodu, awans – czy po prostu szukamy pomysłu na siebie.

Z jakiego wsparcia skorzystać w tym procesie. Dlaczego warto.

 

 

Zapraszam do odsłuchania 20 minutowej audycji :-)))

Kliknij poniżej, aby odsłuchać.
https://lnkd.in/g_uqU-rR

Daj znać koniecznie w komentarzu co z Tobą zostaje, jaką wartość wynosisz z tego materiału.

Chcesz zrealizować dobrą zmianę zawodową dla siebie i zbudować odwagę i pewność siebie w realizacji marzeń – skorzystaj z bezpłatnych opcji, które przygotowałam dla Ciebie:

bledy-w-szukaniu-pracy

Wzmacniać talenty, czy uzupełniać braki i naprawiać błędy?

Jakiś czas temu Instytut Gallupa przeprowadził badanie, zadając jedno pytanie: „Czy wskazanie swoich najsłabszych stron i ich poprawienie jest najlepszym sposobem na uzyskanie wyjątkowych rezultatów”? Można było wybrać tylko jedną odpowiedź.

Jakie to były odpowiedzi i co mówili respondenci, oraz czy mieli rację, dowiesz się, czytając dalej.

Zanim przejdziemy dalej, przypomnę pytanie:

Czy wskazanie swoich najsłabszych stron i ich poprawienie jest najlepszym sposobem na uzyskanie wyjątkowych rezultatów?

Pomyśl nad nim chwilę i sam sobie na nie odpowiedz. Odpowiedź zanotuj. Badani mogli wybierać spośród takich odpowiedzi:

  1. nie zgadzam się,
  2. zgadzam się,
  3. zdecydowanie się zgadzam,
  4. nie wiem.

     

Czy Twoja odpowiedź pokrywa się z którąś z wymienionych powyżej? Jak myślisz, jak odpowiedzieli respondenci?

87% badanych wybrało odpowiedzi 2 lub 3. Czyli ogólnie panuje przekonanie, że bez walki ze swoimi brakami, bez wzmacniania swoich słabych stron, nie będziemy w stanie odnieść sukcesu i ruszyć do przodu.

Trochę racji w tym jest, bo będąc na przykład na kierowniczym stanowisku, ale mając problemy z nawiązywaniem kontaktów, możemy nie odnieść takiego sukcesu, jak ktoś otwarty na ludzi i życzliwy.

Nazwijmy tę cechę „gburowatość”, to jest czyjaś słaba strona, nad którą powinien pracować, jeśli chce budować zespół dążący do tych samych celów z ekscytacją, a nie ze strachem, bo szef będzie znów wkurzony.

Pod tym względem praca nad słabymi stronami jest potrzebna.

Ale czy najważniejsza?

Środowisko domowe i szkoła a rozwój talentów

Jak już wcześniej wspomniałam, walka ze swoimi ułomnościami jest ważna.

Dobrze jest sobie uświadomić obszary, w których możemy coś poprawić, zmienić, bo to też stymuluje nasz rozwój. Popycha do wzrostu i wychodzenia poza swoje ego, kiedy myślę, że jestem chodzącym ideałem.

Jednak równie ważne, jak nie ważniejsze, jest rozwijanie talentów, tych najcenniejszych skarbów złożonych w nas.

W tym momencie możesz pomyśleć sobie: „Ale ja nie mam żadnych talentów”.

Też tak kiedyś myślałam, ale to nie jest prawda. Każdy ma talent, jakąś zdolność do czegoś, tylko nie każdemu było dane to odkryć.

 

>Tutaj pobierz poradnik na odkrycie mocnych stron<<

 

Dziś wychowanie coraz więcej opiera się na tym, aby dziecku pomóc swoje skarby odkryć i je rozwijać.

Ale pokolenie obecnych 30-, 40- latków nie miało takiej możliwości.

Przypomnij sobie czasy szkolne, tam wybitni uczniowie albo byli pomijani, albo stawiani na piedestale, podczas gdy ci „przeciętni” mieli tylko nie sprawiać kłopotów i przejść do następnej klasy.

Nikt nie zastanawiał się nawet nad tym, żeby właśnie tych „przeciętnych” zmobilizować do pracy na swoich talentach. Zawsze tylko wskazywanie braków: brzydkie pismo, za wolno liczy, nie dosyć sprawny na w-f itd.

 

Takie podejście zamyka na eksplorację tego, co ma się dobrego w sobie, bo przecież mam tyle „do naprawy”, że już na pewno nie ma tu miejsca dla żadnych talentów.

W dorosłym życiu nawet jeśli ktoś próbował podążać za swoimi marzeniami, to w większości spotykał się raczej z krytyką, niż wsparciem. Na przykład ktoś, gdzie w rodzinie każdy pracował na etacie, postanawia zostać freelancerem, od razu spotyka się z krytyką i uwagami typu:

„Jak nie wychodzisz do pracy na 8-10 godzin, to nie nazywaj tego pracą”.

Czy „Nie wymyślaj, idź do normalnej pracy, bo z tego nie wyżyjesz”.

Łatwo wtedy zostawić swoje marzenia, pójść za głosem ogółu i do końca życia mieć do siebie mniej lub bardziej uświadomione pretensje, że się czegoś nie zrobiło, nie spróbowało.

Nawet gdyby Ci się w tym biznesie nie udało, to wynosisz z tego jakieś doświadczenia, które zostają z Tobą na zawsze. Potem tym swoim doświadczeniem możesz służyć innym, a i Tobie przy kolejnej próbie będzie łatwiej, bo już wiesz, jakich błędów unikać.

 

Zatem zapamiętaj – na rozwoju potencjału wszyscy zyskują.

Historia copywriterki Agaty, czyli jak wzmocnić swój potencjał?

Agata świetnie czuła się w tworzeniu tekstów. Kiedy pisała, całą sobą wiedziała, że to jest jej miejsce, to jest jej talent i temu chce się poświęcić, w tym rozwijać.

Założyła swoją firmę, a że była dobra w tym, co robiła, od razu grono jej klientów stało się spore.

Z jednej więc strony radość z tego, że idzie do przodu, że może zarabiać, wykorzystując swój talent, a z drugiej… No właśnie, zaczęły się schody.

Wraz ze wzrostem liczby zleceń pojawiły się nowe zadania, jak wystawianie faktur, księgowość i cała masa papierkowej roboty, która dla Agaty stała się ciężkim wyzwaniem.

Próbowała na własną rękę doszkalać się w tych, obcych jej, dziedzinach, ale zauważyła, że przez to czas, jaki może poświęcać na rozwój swojego talentu i pracę, kurczy się na rzecz tych wymuszonych zadań.

Kiedy przyszła do mnie po radę, czuła się jak w jakiejś wąskiej szczelinie, gdzie ściany skalne z obu stron na nią napierały, a ona nie wiedziała, w którą stronę ruszyć.

Nasza praca była trudna, ale po kilku sesjach Agata na nowo rozpostarła swoje skrzydła i była w stanie wyznaczyć sobie cel, do którego chciała zmierzać.

Odkryła też na nowo swój potencjał, co przełożyło się na poszerzenie jej oferty. Z kolei działania, które były dla niej dołujące po prostu oddelegowała.

 

Zobacz, ten przykład doskonale obrazuje, co dzieje się, kiedy skupiamy się na swoich talentach. Gdyby Agata ciągle wkładała wysiłek w poprawę tego, co stanowiło dla niej trudność, rosłaby w niej frustracja, zniechęcenie do dalszej pracy.

A wszystko to mogłoby się skończyć nawet rezygnacją z pisania, gdyby niepowodzenia z innych pól przełożyła na pracę copywritera.

Dzięki oddelegowaniu części zadań mogła skupić się na tym, co było dla niej ważne i dalej się rozwijać.

Jak wzmacniać swój potencjał?

Wiesz już, że zbytnie skupianie się na niepowodzeniach i słabościach podcina skrzydła.

Z kolei przykład Agaty jest doskonałym potwierdzeniem, że praca i rozwój talentów może przynieść tylko i wyłącznie korzyść.

 

Jak zatem wzmocnić swój potencjał?

Aby to zrobić, ważna jest:

  • uważność – wsłuchujesz się w siebie, poszukujesz;
  • świadomość celu – wiesz, dokąd zmierzasz i masz wizję, jak to osiągnąć;
  • hierarchia wartości – ustalasz swoje priorytety, budujesz na mocnym fundamencie.

 

Kiedy już ten etap masz za sobą, potrzebujesz:

  • odkryć swoje talenty;
  • uświadomić je sobie, zauważyć to, co masz dobrego;
  • nauczyć się świadomie talenty wykorzystywać.

 

I to wszystko. To wystarczy, żeby wzmocnić, czy rozwinąć swój potencjał do poziomu, o jakim może nawet nie marzyłeś.

 

Myślę, że gdyby teraz zadano Ci pytanie o walkę ze swoimi słabościami, nie odpowiedziałbyś, że to jest najważniejsze.

Owszem to też jest częścią naszego rozwoju. Ale bez solidnego fundamentu, bez wiary w siebie i świadomości swoich mocnych stron, nie będziesz w stanie stać twardo na ziemi i nie będziesz mieć siły do przekuwania swoich słabości w mocne strony.

Ale wierzę, że już teraz wiesz, jak wzmacniać swoje talenty.

A gdybyś potrzebował pomocy, nie krępuj się pisać. Jestem tu dla Ciebie.

Rozwój kariery

Jak wykorzystać coaching w rozwoju kariery? Sprawdź, czy coaching jest dla Ciebie

Każdy nastawiony na efekty coach zaczyna współpracę z klientem od rozmowy, czyli od spotkania, które służy ustaleniu potrzeby wdrożenia zmiany.
Wtedy też okazuje się, że nie każdy jest gotowy na pracę nad sobą i nie każdy musi pracować nad rozwojem osobistym lub zawodowym z coachem.

Na szczęście można to szybko sprawdzić. Jak? Na bezpłatnej 30-minutowej sesji coachingowej. Chcesz dowiedzieć się czy coaching jest dla Ciebie? To czytaj dalej!

 

Po przeczytaniu tego artykułu będziesz wiedział:

  • Kim jest coach i jak go sprawdzić.
  • Komu pomaga coach? Kto najczęściej szuka pomocy w rozwoju.
  • Czy coaching jest dla wszystkich.
  • Jak wygląda sesja coachingowa 1:1.
  • Co możesz zyskać przy pracy coachingowej nad sobą.

Kim jest coach?

Coach to osoba, dzięki której możesz znaleźć swoją życiową drogę.

Co mam na myśli mówiąc ‘drogę’, bo być może brzmi to dla Ciebie bardzo tajemniczo.

Tak się składa, że ja tę drogę definiuję jako wspaniałą podróż w głąb siebie samego. I w tym czasie jako Twój partner prowadzę Cię przez proces zmiany. 

W trakcie swobodnej i luźnej rozmowy zachęcam Cię do przeanalizowania obszarów związanych z życiem zawodowym, dzięki czemu możesz z lotu ptaka przyjrzeć się swojej karierze zawodowej albo sferze osobistej.

Nie naciskam, nie zmuszam, nie narzucam Ci mojego sposobu myślenia i postrzegania rzeczywistości.

Co w takim razie robię?

Proponuję Ci obranie takiej perspektywy, dzięki której na spokojnie pracujesz nad swoimi możliwościami, by na koniec dotrzeć do miejsca, w którym spotykasz swój własny cel. 

Coach to osoba, która Cię wspiera i pomaga ułożyć Ci proces, dzięki któremu układasz własne cele i obmyślasz środki ich realizacji. W trakcie sesji coachingowych możemy skupić się na kilku metodach i sposobach rozwijania drogi zawodowej lub osobistej.

Jak sprawdzić coacha?
Po czym poznać, że taka osoba zna się na tym, o czym mówi?

Jeżeli zadajesz sobie takie pytanie to oznacza, że bardzo świadomie podchodzisz do tematu rozwoju osobistego czy zawodowego i zwracasz uwagę na kompetencję osoby, która będzie z Tobą rozmawiała. Gratulacje!

To jak sprawdzić kompetencje coacha?

Po pierwsze wybieraj osoby, które dysponują odpowiednim wykształceniem, doświadczeniem i certyfikatami instytucji, które potwierdzają ich wiedzę. Ekspert z przyjemnością podzieli się z Tobą takimi informacjami. 

Po drugie zwróć uwagę na opinię, referencję i dodatkowe aktywności osoby, która prowadzi coaching. Mam tu na myśli aktywność w social mediach, udział w konferencjach branżowych, wystąpienia publiczne, kursy i wyzwania, które organizuje coach.

Zawsze sprawdzaj osoby, z którymi chcesz współpracować i to dotyczy każdej dziedziny, nie tylko rozwoju osobistego i zawodowego.

Komu pomaga coach? Kto najczęściej szuka pomocy w rozwoju?

Gdybyś dzisiaj mnie zapytał o to z kim pracuję, to odpowiedziałabym Ci, że z osobami, które pragną zmiany. Co to oznacza? Najłatwiej mi będzie pokazać Ci, kto się do mnie zgłasza, komu pomagam i w jakich obszarach jestem w stanie Ci pomóc.

Pomagam 3 grupom osób. Wspieram:

  • Osoby, które pragną zmiany, ale nie wiedzą jakiej.

Taka osoba najczęściej czuje, że coś jest nie tak. Zauważa problem i chce coś zmienić, ale jeszcze nie wie co chce robić, a przez to nie ma pomysłu co dalej. 

 

  • Osoby, które wiedzą jakiej zmiany chcę, wiedzą co robić, ale nie wiedzą jak to zrobić.

Tu najczęściej zgłaszają się do mnie osoby, które mają wizję, znają kierunek i mają pomysł na siebie, ale jednak nie wiedzą co zrobić, aby dostać się do miejsca, w którym chcą być. Nie potrafią określić sobie takiej ścieżki krok po kroku i punkt po punkcie, dzięki której byłoby im łatwiej dotrzeć do celu. Czasami też nie mają pomysłu na to u kogo szukać pomocy.

 

  • Osoby, które wiedzą co i jak robić, w jakim kierunku, ale ostatecznie tego nie robią.

Tutaj znajdują się klienci, którzy marzą o lepszej karierze, o awansie i marzą o spełnieniu zawodowym, bo chcą przejść na wyższy poziom satysfakcji zawodowej. Nie interesuje ich lepsza praca dla lepszej pracy, tylko pragną zmian po to, aby podnieść poziom i jakość swojego życia. Wiedzą, jakiej zmiany pragną, gdzie iść, ale ostatecznie z jakichś powodów tego nie robią. I naszym wspólnym celem jest sprawdzenie dlaczego.

Czy coaching jest dla wszystkich?

Nie. I mogłabym Ci opowiadać, o tym, że niektórzy potrzebują większej ilości spotkań, że trzeba z nimi dłużej popracować, ale okazuje się, że nie każdy jest na to gotowy albo w ogóle nie potrzebuje takich sesji. I to też jest ok.

Każdy z nas znajduje się na innym etapie rozwoju i na innym etapie realizacji zmian osobistych lub zawodowych. Ale niezależnie od tego, na jakim etapie jesteś, to musisz być gotowy do wejścia na proces zmiany, bo jak się okazuje – to nie zawsze jest takie łatwe. A czasami bywa nawet bolesne, niekomfortowe i skomplikowane. 

Dlaczego?

W trakcie sesji coachingowych głęboko wchodzisz w proces zmiany, a nawet dotykasz takich obszarów, których nigdy wcześniej nie zauważałeś. I może zabrzmi to bardzo górnolotnie, ale po takich rozmowach już nigdy nie będziesz taki sam, bo otworzysz się na inną perspektywę, której nie widziałeś. Jednym słowem wychodzisz poza schematy i w końcu dostrzegasz inne możliwości.

Przykład:

W trakcie rozmów poznajesz swoje mocne strony i odkrywasz, że świetnie czujesz występując publicznie. Postanawiasz podzielić się swoją wiedzą i zaczynasz nagrywać lajwy na Facebooku lub Instagramie, choć dotychczas wydawało Ci się, że to nie jest dla Ciebie, bo w zespole zawsze byłeś z boki i nigdy nie przejmowałeś roli lidera.

 

I teraz ważne pytanie. 

Czy każda osoba może skorzystać z coachingu? 

Każda, która chce i jej potrzeby skupione są wokół rozwoju osobistego i zawodowego. Zdarzają się jednak sytuacje, w których podopieczny dowiaduje się, że sesje coachingowe powinny wyprzedzić spotkania z psychoterapeutą ponieważ waga problemów wykracza poza kompetencje coacha.

Jest też dobra wiadomość.

Twój coach skieruje Cię do odpowiedniej osoby, która zaopiekuje się tematami, z którymi się borykasz, dzięki temu trafisz do specjalisty, który poprowadzi ewentualną terapię. 

Jak wygląda sesja coachingowa 1:1, którą prowadzi coach?

Pokażę Ci teraz (w kilku punktach) jak wygląda spotkanie i sesja coachingowa ze mną, dzięki temu dowiesz się czego możesz się spodziewać, ile musisz z siebie dać, jak to wygląda z mojej perspektywy i jakie efekty możesz osiągnąć po spotkaniach z coachem.

 

Od czego zaczynamy?

 

  1. Ustalamy formę kontaktu (online lub osobiście).
  2. Umawiamy się na spotkania, podczas których dowiadujesz się, że będziemy traktowali się jak partnerzy.
    Dlaczego?
    Tu nie ma hierarchii i lepszego lub gorszego położenia. Jesteśmy tacy sami.
  3. Do rozmowy z Tobą podchodzę bardzo otwarcie bez żadnych założeń, stereotypów i schematów myślenia. Mamy czystą kartę, którą wspólnie wypełnimy. Czym?
  4.  Skupimy się na Twoich przemyśleniach, a zaczniemy od analizy Twojej aktualnej sytuacji. W końcu wspólnie musimy sprawdzić co Cię blokuje, prawda?
  5. W większości sytuacji to Ty wykonujesz ogromną pracę. Ja podążam za Tobą.  Jestem z boku jak sufler i proponuję Ci ćwiczenia, narzędzia i możliwości rozwiązania problemów.
    Właśnie tak towarzyszę Ci w procesie zmiany, który będzie u Ciebie zachodził.
  6. Wspólnie penetrujemy ciemne i jaśniejsze zakamarki Twojego życia. Po co? To okazja do tego, abyś mógł poznać i odkryć obszary, do których nigdy nie sięgałeś, abyśmy mogli wydobyć Twoje uśpione zasoby.
  7. W zależności od Twojej sytuacji dobieram odpowiednie narzędzia. Moim zadaniem jako coacha jest wskazanie Ci innej perspektywy. 
  8. W pewnym momencie zaczynasz dostrzegać nowe okoliczności, nowe możliwości, zamykasz stare rozdziały. Sypiesz pomysłami jak z rękawa i wtedy mówisz głośno “Aaaa, acha! O to chodziło!” No i mamy to! To jest moment acha, o który nam chodziło! 🙂

 

Pamiętaj!

Moją rolą jest być przy Tobie w procesie zmiany. Ja niczego nie robię bez Ciebie, za Ciebie i bez Twojej zgody. Nie oceniam, nie doradzam i nie wartościuje żadnego Twojego wyboru. Jesteś wolny i to Ty decydujesz, w którą stronę pójdziemy na długi spacer.

Możemy spakować plecak na górską wyprawę, albo ubrać sandały i iść po plaży. Rozumiesz, o co mi chodzi?

Czy, aby dokonać zmian potrzebny jest coaching?

Zapytasz teraz “Iza, czy tego wszystkiego nie można zrobić samodzielnie? Czy ja potrzebuję do tego drugiej osoby?”

Wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Właśnie to, że jeśli masz na to siły, wiesz jak to zrobić, to możesz to zrobić samodzielnie. Możesz przeprowadzić autocoaching. Wierzę, że każdy ma w sobie zasoby i może zrobić to dla siebie.

Co zyskujesz przy pracy coachingowej?

  • poznajesz swoje granice, dzięki temu wiesz jak ją przesuwać jeśli tego potrzebujesz w danym momencie
  • krystalizują się Twoje swoje cele, dzięki temu wiesz o co walczysz
  • uczysz się analizy relacji, w których na co dzień żyjesz
  • nabywasz dobrego nastawienia do siebie, a to pozwala Ci lepiej poczuć się z samym sobą nawet w sytuacji, kiedy coś nie idzie po Twojej myśli
  • zaczynasz wierzyć w swoje możliwości, dzięki temu nie cofasz się przed nowymi wyzwaniami, bo wiesz, że sobie poradzisz
  • utwierdzasz się w przekonaniu, że Twoje marzenia są realne
  • budujesz poczucie wewnętrznej siły i wartości.

Jak sprawdzić, czy coaching jest dla mnie?

Zastanawiasz się, czy coaching jest dla Ciebie?

Czy coach będzie Ci pasował, czy będziecie nadawali na tych samych falach?

To dobrze!

Dobra wiadomość jest taka, że sesje coachingowe to nie małżeństwo sprzed 70 lat. My możemy sprawdzić, czy do siebie pasujemy! Jak?

Na szczęście bardzo prosto. Umawiamy się na bezpłatną 30-minutową sesję i oboje dowiadujemy się, czy jesteśmy w stanie razem współpracować.

A mówię to dlatego, bo musisz wiedzieć, że ja nie pracuję z każdym. Po 30 minutach na 95% mogę Ci powiedzieć, czy pakujemy plecak, czy mamy co robić (bo chcesz zmian). Ty też musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy masz na to czas i czy jesteś na zmiany gotowy?

 

 

Nie ma drogi na skróty! Na pracę z sobą samym i coachem musisz być gotowy!

Chcesz sprawdzić, czy jesteś gotowy?

Umów się na bezpłatną 30-minutową sesję coachingową, dzięki której przekonasz się, czy to jest dobry moment na rozwój osobisty lub zawodowy i konkretne zmiany!

 

Do usłyszenia!