Wzmacniaj pewność siebie

Jak nauczyć się akceptować siebie?

Samoakceptacja – autostrada do sukcesu.

Ola szła do przedszkola pełna ekscytacji ze swojej nowej fryzury. Niestety na miejscu okazało się, że inne dzieci nie podzielały jej entuzjazmu.

Wróciła więc do domu smutna i podminowana. Mama wytłumaczyła dziewczynce, że jej wartość nie leży w tym, czy innym podoba się jej fryzura, a w tym, jak ona sama się z nią czuje.

Pokazała córce, czym jest samoakceptacja.

A czy Ty możesz powiedzieć o sobie, że w pełni akceptujesz się takim, jakim jesteś?

Czym w ogóle jest samoakceptacja?

Pytanie to może wydawać Ci się błahe i proste. Ogólnie mówiąc, samoakceptacja to lubienie, akceptowanie siebie w każdym aspekcie naszego istnienia.

Ale gdybyś miał się nad tym zastanowić tak do głębi, to mogłoby się okazać, że wchodzisz na trudne dla siebie obszary, bo odkryjesz swoje zranienia. Samoakceptacja, mimo że powinna towarzyszyć nam od urodzenia, to bywa, że w naszym słowniku nie występuje w ogóle. Natura jednak nie znosi próżni, skoro więc nie ma u Ciebie samoakceptacji, jej miejsce zaczynają zajmować kompleksy…

Ale skąd się to właściwie bierze?

Przeprowadzono badania, że w wieku od dzieciństwa, do pełnoletności, najwięcej słów akceptacji i pochwał otrzymujemy do 3 roku życia.

To bardzo ważne, wtedy kształtuje się nasza osobowość.

Niestety zwykle z czasem, kiedy zaczyna się szkoła, słyszymy więcej słów krytyki i uwag różnego rodzaju, co niestety bardzo często zaburza, lub wręcz niszczy samoakceptację zbudowaną we wczesnym dzieciństwie.

Obszary samoakceptacji, czyli na jakim tle mogą rodzić się kompleksy?

Dobrze wiesz, że w dziedzinach, w których nie czujesz się pewnie, powstaje myślenie skupiające się na brakach, a stąd już krok, żeby popaść w kompleksy. W jakich zatem obszarach mogą się one pojawić? Zacznijmy od tych, które dotyczą bezpośrednio Ciebie.

  • Wygląd zewnętrzny – nie ma chyba na świecie kobiety, która w 100% byłaby zadowolona ze swojego wyglądu. Ale zaczyna to dotyczyć w coraz większym stopniu i mężczyzn. Dodatkowo wyidealizowany świat mediów społecznościowych nie pomaga w uwierzeniu w siebie, wręcz te kompleksy wzmacnia.
  • Płeć – może i w Twojej głowie pojawia się czasem myślenie typu: Gdybym był/była kobietą/mężczyzną, na pewno dostałbym/dostałabym tę pracę, czy podwyżkę.
  • Inteligencja pod ten obszar można podpiąć również wszystko, co jest związane z kompetencjami czy doświadczeniem.

Wszystkie te obszary, mogłoby się wydawać, są „nie do ruszenia”, nic nie możesz z tym zrobić, ale czy na pewno?

Może potrzebujesz na przykład zmienić styl ubierania się, lub nauczyć pewnych trików makijażowych, żeby poczuć się lepiej.

Co do inteligencji i kompetencji zawodowych – tak samo, przy odrobinie ciężkiej pracy (nikt nie mówił, że będzie łatwo) możesz wiele zmienić.

 

A kiedy nabierzesz pewności siebie na tym polu, nie będziesz czuł obaw przed tym, żeby aplikować na wymarzone stanowisko.

Gdzie jeszcze tracisz pewność i samoakceptację

Drugą grupą obszarów, w których możesz mieć problemy z samoakceptacją jest to, skąd wyszedłeś, mam tu na myśli takie kwestie jak:

  • Twoje korzenie, środowisko, z którego pochodzisz. Często widać to wśród młodych ludzi, wychodzących z tak zwanych dysfunkcyjnych rodzin, że wstydzą się oni tego faktu. Ale wcale nie potrzeba takich drastycznych przykładów.


    Niekiedy wystarczy czasem jedno słowo rodzica, nauczyciela, czy kolegi, żeby na jakimś polu nie czuć się wystarczająco pewnie. Na przykład w dzieciństwie usłyszałeś od kogoś z domowników, że nie umiesz śpiewać, więc potem nawet nie próbowałeś swoich sił w tym obszarze. Widzisz więc, jak wielką moc mogą mieć słowa.


Narodowość – nadal, niestety, zdarzają się uprzedzenia na tle narodowościowym, co również może powodować brak samoakceptacji.

Wzmacniaj pewność siebie

Ćwiczenie dla Ciebie

Poznałeś już obszary, gdzie Twoja samoakceptacja może być zaburzona. Poproszę Cię teraz, abyś wyciągnął kartkę.

Mam dla Ciebie krótkie ćwiczenie, które pomoże Ci poznać obszary, w których brak Ci samoakceptacji. Kartkę podziel na dwie części. Po jednej wypisz wszystko, co w sobie lubisz, a po drugiej to, czego nie lubisz.

Przyjrzyj się obu połowom – jeśli negatywnych cech jest więcej, oznacza to, że nie do końca akceptujesz siebie i należałoby tu popracować.

Aby dokładniej zmierzyć się z problemem, możesz spróbować dopasować rzeczy, które wypisałeś, do obszarów wymienionych powyżej. Dzięki temu odkryjesz, na jakim z nich powinieneś się skupić. Jeśli masz z tym problem, pisz śmiało, chętnie Ci pomogę.

Jak stawiać granice

Naucz się samoakceptacji i wzmocnij pewność siebie

Zapraszam Cię do 5-dniowego wyzwania, na którym nauczysz się jak akceptować siebie, by budować wewnętrzną siłę i Asertywność.

Czy samoakceptacja jest naprawdę tak ważna?

Możesz po tym ćwiczeniu zadawać sobie pytanie, czy to aż tak ważne, żeby akceptować siebie, skoro coś tam udaje Ci się zrobić i czasem nawet jesteś z siebie zadowolony.

W sumie mógłbyś nie robić z tym nic. Ale bez wiary w siebie i swoje możliwości, bez samoakceptacji właśnie, trudno będzie Ci mierzyć się z ambitnymi celami.

Zawsze kiedyś pojawi się jakiś hamulec w postaci wahania i strachu.

Zaplanuj rozwój kariery

Co zatem się dzieje, kiedy nie akceptujesz siebie?

  1. Nie doceniasz swoich atutów, bo przestajesz je dostrzegać, widzisz tylko swoje braki i na nich się skupiasz.
  2. Nie doceniasz lub umniejszasz swoje osiągnięcia (bo „miałeś szczęście”, dobry zespół, czy uważasz swój sukces za „nic wielkiego”).
  3. Czujesz się źle sam ze sobą, bo ciągle się porównujesz i krytykujesz.

Nie realizujesz swoich celów z pewnością siebie, czekasz w zasadzie tylko, aż coś pójdzie nie tak, żeby móc powiedzieć: „Wiedziałem, że tak będzie, bo brakuje mi tego i tego…”.

Jak nauczyć się samoakceptacji?

Nie ma tu niestety magicznego sposobu, bowiem czasem nasze kompleksy tworzą się i utwierdzają latami. Trudno więc w jeden dzień się ich pozbyć, bo nawet nie zawsze sobie ze wszystkich zdajemy sprawę.

 

Jak już wspomniałam, słowa mają moc. Choć prawdą jest, że negatywne zostają z nami dłużej i bardziej utrwalają się w pamięci. Nie oznacza to jednak, że z pozytywnymi słowami nie może być tak samo.

 

Zwróć więc uwagę na to, jak się do siebie zwracasz. Czy są to słowa pełne krytyki, braku akceptacji:

 

Wiedziałem, że ta prezentacja mi się nie uda. Nigdy nie nauczę się występować publicznie.

 

Czy słowa łagodne, z których płynie zrozumienie, wybaczenie:

 

No trudno, tym razem mi nie poszło, ale przecież to był mój pierwszy występ. Na następny raz przygotuję się lepiej, bo wiem, gdzie popełniłem błędy.

Najważniejszą relacją Twojego życia, jest relacja z sobą samym. Często mamy więcej wyrozumiałości, empatii i chęci pomocy dla osób nawet całkiem nam obcych, niż dla samych siebie.

 

Wzmacniaj odwagę

A to w tym wewnętrznym dialogu z samym sobą nazywa się właśnie samoakceptacja. Ciesz się swoimi sukcesami, doceniaj siebie i to, kim jesteś.

 

W skrócie „poklep się sam po plecach”, nie czekaj, aż zrobi to ktoś inny, bo możesz się nie doczekać.

W budowaniu i wzmacnianiu samoakceptacji pomoże Ci następujące zadanie

Wypisz sobie na początek jedną rzecz, którą w sobie lubisz i zacznij ją wzmacniać.

Postaraj się ją dostrzegać każdego dnia. Jeśli utrwali się ona na tyle, że nie będziesz musiał specjalnie skupiać się na niej, wybierz kolejną. I tak dalej, i tak dalej…

Do momentu, aż stwierdzisz, że w pełni się akceptujesz. Może to być praca na całe życie, ale zdecydowanie warta jest wysiłku.

To działanie wraz ze zmianą sposobu mówienia do siebie i myślenia o sobie w znaczącym stopniu wpłynie na Twoją samoakceptację. Pamiętaj jednak, że to wszystko jest procesem.

Daj więc sobie czas. Wierzę mocno w to, że Ci się uda, Ty też w to uwierz :).

Skoro mała Ola zrozumiała czym jest samoakceptacja, nauczysz się tego i Ty.

Dasz radę!

Zapraszam Cię do mega wspierającej grupy warsztatowej “Wzmocnij Pewność Siebie i Asertywność” – weź udział w wyzwaniu i osiągaj więcej. Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły.

Rozwijaj talenty

Zasoby, a może braki – co rozwijać?

Na czym lepiej się skupić - brakach czy umiejętnościach?

Czy zdarzyło Ci się kiedyś nie podjąć jakiegoś działania, bo bałeś się, że nie podołasz?

Marzyłeś o czymś, ale strach paraliżował Cię dużo bardziej i w końcu nic nie zrobiłeś?

Domyślam się, że tak. Wiele osób tak ma. Przyznam, że kiedyś też tak działałam.

Dziś już wiem, że to myślenie było bezsensowne i w żaden sposób nie przyczyniało się do mojego rozwoju. Dlatego dziś wspólnie zastanowimy się nad tym, czy warto bardziej się skupiać na brakach, czy umiejętnościach.

Zapraszam do lektury!

„Jestem niewystarczający/a” – skąd się to bierze?

Kiedy cofniesz się pamięcią do lat szkolnych, na pewno przypomnisz sobie, że tam punktowało się braki wiedzy.

Na każdym kroku.

Robili to nauczyciele i rodzice.

Po co?

To ich zdaniem miało służyć Twojemu rozwojowi. Zmotywować Cię do cięższej pracy.

W końcu dostawałeś jasne wskazówki, co jeszcze robisz źle, czego nie umiesz, nad czym musisz popracować, prawda?

Ale czy rzeczywiście zachęcało Cię to do wzmożonego wysiłku? Pewnie nie do końca.

Nic więc dziwnego, że skoro od małego wciąż zwraca nam się uwagę na to, czego jeszcze nie umiemy, to widzimy tylko te deficyty. O ile w szkole każdy jest w stanie w jakiś sposób sobie z tym poradzić.

Radzimy sobie lepiej lub gorzej. To dorosłe życie mocno uwypukla to myślenie w kategoriach braków.

Zaplanuj rozwój kariery

Uwierz, w Tobie naprawdę tkwi ogromny potencjał!

Pewnie teraz myślisz sobie: Ech, to tylko gadanie… Jak mam uwierzyć w siebie, skoro nie umiem tego, tamtego.

Oczywiście, nie zabronię Ci tak myśleć, tylko zastanów się, do czego Cię to prowadzi?
Czy daje Ci to poczucie pewności siebie, czy wręcz przeciwnie – odbiera je?

 

No właśnie. Kiedy człowiek skupia się tylko na brakach, to pozbawia go energii do działania. Czasem wręcz hamuje przed podejmowaniem decyzji.

Dlaczego? Taka osoba przestaje wierzyć, że cokolwiek jej się uda.

 

A gdyby tak zmienić paradygmat myślenia?

Oczywiście, to wcale nie będzie łatwe, gwarantuję Ci jednak, że jest to możliwe!

Zanim przejdę do konkretnych wskazówek, które pomogą Ci dostrzec to, co już bezcennego masz w sobie, pozwól, że zaproszę Cię do pewnego ćwiczenia.

Gotowy?

 

Jeśli w tym momencie siedzisz, to bardzo Cię proszę, wstań.
Wyprostuj się, zamknij oczy, weź głęboki wdech i po prostu poczuj swoje ciało. Poczuj, jak mocno Twoje stopy opierają się na ziemi.
Skup się na tym uczuciu. Skoro Twoje stopy, tak niewielkie w stosunku do całego ciała, potrafią utrzymać jego ciężar, to tak samo Ty, jesteś w stanie sprostać wielu więcej wyzwaniom, niż sądzisz!

 

Zapamiętaj to uczucie, które ma w Tobie utrwalić poczucie fundamentu i zawsze, w chwilach zwątpienia, wracaj do niego.

Moja nowa kariera

Sprawdź Wyzwanie PEwność Siebie i Asertywność

Dołącz do szkoleń na żywo i wyćwicz te ważne umiejętności, aby nauczyć się doceniać siebie i stawiać granice bez poczucia winy!

Chcesz iść naprzód? Zacznij wzmacniać swoje zasoby!

Wyobraź sobie taką sytuację. Starasz się o nową pracę. Jest wymarzona. Stworzona wręcz dla Ciebie.
Idziesz na rozmowę wstępną.
W głowie kołata Ci się tylko myśl, że na pewno są lepsi od Ciebie, bo Ty nie masz doświadczenia, lub masz je za małe itd., itd.

 

Jeśli odnajdujesz się w takim sposobie myślenia, to uważaj, zdradzę Ci sekret – wymagania w rozmowie o pracę zawsze stawiane są „na wyrost” i tak naprawdę wystarczy, żebyś Ty spełniał tylko 75%.

Ważniejsze od tego, czego nie umiesz, jest zaprezentowanie tego, co umiesz w taki sposób, żeby pracodawca widział tylko Twoje zalety.

 

Prawda jest taka, że wszyscy zyskują na rozwoju swojego potencjału.
Kiedy wzmacniasz swoje talenty, możesz lepiej pracować. Doświadczenie i nauka nowych umiejętności będą jakby naturalnie szły wraz z Twoim rozwojem.

 

Jeżeli nie wiesz, czy realizujesz swój potencjał, proponuję Ci kolejne ćwiczenie, które Ci w tym pomoże. Weź kartkę papieru i odpowiedz na niej na następujące pytania:

 

  • Co już umiem (konkretnie, wypisz wszystko, co umiesz)?
  • W jaki sposób mogę wykorzystać, np. w pracy to, co już umiem (studia, szkolenia, pasje)?
  • Określ swoje fundamenty i wartości, na jakich chcesz opierać swój rozwój.
  • Bądź uważny na swoją wizję tego, co chcesz osiągnąć.

Naucz się świadomie wykorzystywać wszystkie, wypisane powyżej rzeczy.

Moja nowa kariera

Zobacz, tak niewiele wystarczy, aby zacząć cieszyć się z tego, co masz. A jeśli przyłożysz się do tego ćwiczenia solidnie, może okazać się, że zdziwią Cię wyniki. Odkryjesz potencjał, który przez ciągłe skupianie się na brakach, kurzył się na półce Twojej osobowości.

Czas go wyciągnąć i za nim podążać! Zrób to!

Osoba, która zna swoje mocne strony i swoje zasoby, jest bardziej asertywna.

 

Uwierz, aby się rozwijać, wcale nie musisz zgadzać się na to, co Ci nie odpowiada. Naprawdę nie startujesz z pozycji zero. Możesz wiele osiągnąć, jeśli tylko nauczysz się doceniać to, co już masz.

Podsumujmy.

Skupianie się na brakach jest w nas zakorzenione. To szkoła odegrała tu znaczącą rolę. Jednak to wcale nie oznacza, że to nam służy.

Tylko świadomość swoich zasobów i rozwijanie ich, daje poczucie szczęścia, które otwiera drogę do sukcesów zawodowych i nie tylko. Czas więc wyjść z tego stereotypowego myślenia i zacząć cieszyć się tym, co już masz! 

 

W komentarzu podziel się, proszę, jedną rzeczą, którą uważasz u siebie za kluczowy zasób, lub jedną, która chcesz bardziej rozwinąć.

 

👉Jeśli chcesz popracować nad przełamaniem tych schematów – zapraszam Cię do 5-dniowego wyzwania, gdzie przejdziesz transformujący proces szkoleniowy, aby wzmocnić Pewność Siebie i Asertywność. Sprawdź szczegóły TUTAJ.

Wzmacniaj zasoby
Jak stawiać granice w pracy

Asertywność w sytuacjach konfliktowych w pracy

Wiele osób ma dylematy jak zachować się w sytuacji konfliktowej w pracy. Ich zdaniem trudno panować wtedy nad emocjami. Czy rzeczywiście tak jest?

Czy radzenie sobie z konfliktem w pracy musi być skomplikowane?

A co jeśli powiem Ci, że każdy – dosłownie każdy jest w stanie poradzić sobie z konfliktem w pracy?

Dzisiaj podpowiem Ci jak to zrobić, by zachować swoje granice i nie łamać granic innych ludzi.

Zdolność panowania nad emocjami, to kluczowe kompetencje w pracy

Umiejętność panowania nad emocjami w pracy to kluczowa kompetencja.

Rekruterzy zwracają na to dużą uwagę, mają też swoje sposoby na to, by sprawdzić, jak kandydat do pracy reaguje w “bojowych” warunkach. Podczas rekrutacji nie musisz nawet uczestniczyć w takiej sytuacji. Wystarczy, że powiesz, jak zareagujesz na hipotetyczną okoliczność, a to już wiele potrafi im wyjaśnić.

 

Oczywiście wszyscy wiemy, że może zdarzyć się tak, że inaczej człowiek zareaguje, kiedy siedzi (w miarę spokojnie) przy stole, gdy opowiada o swojej reakcji, a inaczej, jak dochodzą prawdziwe emocje. Jednak sama odpowiedź kandydata stanowi pewnego rodzaju wskazówkę przy procesach rekrutacyjnych.

 

Ale wróćmy do sytuacji konfliktowych w pracy. Jak wykorzystać swoją wiedzę na temat asertywności na co dzień, by poradzić sobie z konfliktami na linii:

  • pracownik – przełożony
  • pracownik – pracownik

Jakie problemy najczęściej pojawiają się, przy próbie poradzenia sobie w konfliktach w pracy?

Zdarza się tak, że zaczynamy działać od razu. Nie patrzymy na to, co czujemy, a przez to nie rozumiemy też wtedy automatycznie zachowań innych osób, kiedy one reagują niezgodnie z naszymi standardami zachowań.

 

Przykład:

Nie rozumiemy zachowań histerycznych u innych osób, gdy te osoby nie radzą sobie ze stresem w pracy.

FILM - Asertywność w sytuacjach konfliktowych obejrzysz tutaj:

Konflikt przełożony - pracownik

Myślę, że to jedna z trudniejszych sytuacji, bo podskórnie ludzie boją się mówić szefowi w pracy co czują, właśnie w obawie przed zwolnieniem z pracy. 

 

Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś zatrudniony w firmie, w której Twój przełożony ma mniejsze kompetencje niż Ty. Oboje o tym wiecie. Początkowo to nie miało nikomu w niczym przeszkadzać. Jednak każdy kolejny dzień pokazuje, że jest inaczej. Ty nie jesteś w stanie przygasić swoich kompetencji. Nie chcesz udawać, że jest dobrze, bo codzienne sytuacje właśnie pokazują, że nie jest dobrze. Pomysły Twojego przełożonego wpływają negatywnie na działanie zespołu. Ty nie chcesz się temu przyglądać.

 

Co robi szef? Szef nie radzi sobie z tym jak to wygląda. Nie chce być w ten sposób traktowany, bo widział to zupełnie inaczej. W jego głowie Ty jesteś podwładnym, a on przewodzi. Zaczyna więc pokazywać Ci (a nawet dawać Ci jasno do zrozumienia), gdzie jest Twoje miejsce w szeregu.

 

Tak, to skomplikowana sytuacja, która będzie codziennie narastała, jeśli nikt z tym nic nie zrobi. Wszystko to może dziać się latami, aż do momentu, gdy nastąpi wybuch. Potem może już nie być co zbierać w tych relacjach…

Konflikt pracownik - pracownik

Kolejna popularna sytuacja. Och! Jakże często opisywana przez klientów podczas konsultacji.

Wyobraź sobie, że Twoja koleżanka z działu, albo z Twojego pokoju cały czas “wrzuca Ci” swoją pracę.

A co ona robi w tym czasie?

Kawa, papieros i życie towarzyskie.

Tak, są ludzie, którzy właśnie tak “pracują”.

I wyobraź sobie, że dostają za to wynagrodzenie (pewnie czasami większe niż Ty).

 

Jak to wygląda w praktyce?

Raz dostaniesz coś małego do zrobienia, raz większy raport. A pojutrze zadanie, które będzie wymagało od Ciebie pracy po godzinach (jeśli oczywiście chcesz dotrzymać jej deadlinu).

 

Twoja koleżanka na wszelkie delikatne protesty zawsze ma odpowiedź typu: 

  • “nie pomożesz mi?”, 
  • “Ty lubisz tę robotę, a ja chcę się zwolnić”, 
  • “Ty sobie z tym lepiej radzisz od zawsze”
  • “kumpeli nie pomożesz?”

 

Znasz to? Taka sytuacja może przerodzić się w konflikt.

Milczysz, milczysz i któregoś dnia wybuchniesz.

Wiesz co wtedy usłyszysz? “Eeeee, nie dramatyzuj!”

 

Tak, przepis na sytuację konfliktową mamy w tym momencie gotowy.

Ty nie radzisz sobie z emocjami, które Tobą targają.

Nie wyrażasz jasno swojego zdania, nie komunikujesz swoich potrzeb i wartości, bo milczysz.

Nie ma tu pola do relacji.

Nikt nie czuje się dobrze.

Twoje potrzeby w takiej sytuacji nie są realizowane i nie będą.

Dlaczego?

 

Prawdopodobnie dlatego, ponieważ oczekiwania do tej zawodowej relacji nie są takie jakbyś sobie tego życzył.

Tylko co dalej?

Pewnie zastanawiasz się teraz nad tym, co teraz możesz z tym zrobić?

Jeżeli tak, to zostań i zobacz kolejne akapity.

Moja nowa kariera

Sprawdź Wyzwanie PEwność Siebie i Asertywność

Dołącz do szkoleń na żywo i wyćwicz te ważne umiejętności

Jak zapanować nad emocjami w sytuacji kryzysowej w pracy, co zrobić?

Może Cię to zdziwi, ale hasła i rady w stylu: “uspokój się” nie działają. Emocje po takich słowach nie znikają. T

o nie są dobre rady. To nie są dobre teksty dla innych osób, więc nikogo nie częstuj takimi słowami.

Dlaczego?

Nawet dziecka nie uspokoisz w ten sposób.

Oczywiście, trzeba do konfliktu w pracy podejść inaczej. Jak? Warto nauczyć się panować nad emocjami. Tu nie chodzi o to, aby ich unikać, albo udawać, że ich nie ma. Wręcz przeciwnie.

Są więc skuteczniejsze sposoby na to, by zapanować nad kryzysem. Co podpowiadam osobom, które zgłaszają się do mnie na konsultacje?

 

Jeżeli chodzi o temat emocji, to trzeba postępować tak:

Krok 1: Zrozum emocje 

Zatrzymaj się na chwile i zastanów się nad tym, co czujesz?

Skąd się wzięło, to co Cię dopadło?

Gdzie był ten moment zapalny?

Czy jesteś wkurzony na siebie, czy ktoś inny to zrobił, a Ty teraz zbierasz te emocje jak magnes.

 

Krok 2: Nazwij swoje emocje

Nie wiem, czy wiesz, ale nazwanie swojego stanu emocjonalnego już od razu spuszcza pierwszą parę.

Takie emocje jak: złość, wściekłość, rozżalenie można szybko rozpoznać i nazwać.

Masz więc prostą okazję do tego, by pozbyć się części napięcia głośno mówiąc co czujesz w danym momencie.

Spróbuj!

 

Krok 3: Daj sobie prawo być w tych emocjach 

Zacznij od tego, by nie uciekać od razu od tego co czujesz. Zostań w tym. Wiem, że nie lubimy takich negatywnych emocji typu: złość, smutek, gniew, poczucie wstydu.

Trzeba jednak dać sobie prawo do nich. Nie tuszujmy tych emocji.

Dlaczego?

Bo jak człowiek z tym walczy, to efekt jest taki, że te emocje na dłużej z nami zostają. A chyba tego nie chcesz, prawda? 

 

PROtip:

Wyrażaj emocje w ruchu. Tak! To działa.

Co możesz zastosować? Medytacje w ruchu. Możesz spróbować wyżyć się na treningu, pobiegaj, pooddychaj.

Świadomie skup swoją uwagę na oddechu.

Po co?

To powoduje, że jesteśmy w stanie pozbyć się emocji w kontrolowany sposób. To również zwiększa stan poczucia naszej wartości.

Co jeszcze możesz zrobić?

Powiedz sobie głośno przed lustrem:

  • mam prawo postawić granice,
  • mam prawo czuć, 
  • mam prawo powiedzieć głośno jakie emocje czuje.

Czy to działa? Tak, ponieważ kiedy zdasz sobie z tego sprawę, co czujesz, to jest to zarazem uwalniające. I nagle nie musisz już działać z poziomu lęku i emocji, które do Ciebie przyszły. W pewien sposób kontrolujesz sytuację.

Ponieważ chcesz być asertywny, to musisz wiedzieć co zawsze jest początkiem nauki asertywności. Poznanie swoich granic i nazwanie emocji, które nam towarzyszą w takich kryzysowych i konfliktowych momentach.

Trenowanie komunikatu asertywności w sytuacjach konfliktowych w pracy

Nie ma nic gorszego niż działanie pod wpływem emocji i to złych emocji. I teraz uważaj na to, co przeczytasz dalej.

To, że znasz strukturę asertywnego komunikatu, to wcale nie musi oznaczać, że jesteś w stanie od razu za każdym razem go zastosować.

W przypadku, gdy dajesz sobie szansę na zrozumienie własnych emocji, to sprawia, że rozumiesz też emocje innych osób.

Nagle jesteśmy bardzo świadomi.

Wiemy, skąd się to bierze. Szanujemy siebie i inne osoby, które uczestniczą w konfliktowej rozmowie w pracy.

 

Widzisz, możesz mieć przygotowanych 7 scenariuszy rozmów z szefem, czy koleżanką z pracy.

Możesz mieć scenariusz i powtarzać go na różne sposoby, a kiedy tak naprawdę zderzysz się z osobą, z którą masz konflikt, to może pojawić się u Ciebie gula w gardle.

W głowie nagle ostanie się pustka, a Twoje nogi będą jak z waty.

To popularny stan, nie martw się, bo można sobie z tym poradzić.

 

Jak?

Trenować, trenować i jeszcze raz trenować.

Możesz stanąć przed lustrem i głośno powtarzać to, co chcesz zaprezentować, jako asertywny komunikat.

Możesz też zapisać to, co czujesz. Nie wstydź się, nie kombinuj.

Po prostu mów głośno, o tym co czujesz. Nazywaj swoje emocje.

Na koniec chciałabym, abyś to zapamiętał.

Powinieneś zawsze reagować, gdy czujesz, że Twoje granice są przekroczone. Jeśli nie zareagujesz, to sytuacja sama z siebie się nie poprawi. Śmiem twierdzić nawet, że będzie eskalowała.

Co Ci do tego będzie potrzebne?

Otwarta komunikacja i umiejętność wyjaśniania każdej sytuacji, która tego wymaga, bo jest niezgodna z Twoimi wartościami. Jeśli zależy Ci na osobie i relacji, którą masz z kimś, to polecam Ci zmiękczać swoje komunikaty.

 

Pewnie zapytasz teraz “jak można się tego nauczyć?

Choćby na moich warsztatach asertywności, na które Cię serdecznie zapraszam.

Moja nowa kariera

Sprawdź Wyzwanie PEwność Siebie i Asertywność

Dołącz do szkoleń na żywo i wyćwicz te ważne umiejętności

znajdź pracę marzeń

Nie musisz udowadniać nikomu swojej wartości [VLOG]

Nie musimy udowadniać nikomu swojej wartości!
Jak to dla ciebie brzmi?

 

Ile razy słyszę od uczestników moich sesji, szkoleń:

– jestem niewystarczająco dobra,
– nie jestem dobrym specjalistą, bo inni mnie nie doceniają,
– jestem słabym pracownikiem, bo szef mnie nie docenia,
– jestem złą matką, bo powinnam przewidzieć pewne rzeczy,
– jestem nikim dla pracodawców, bo nikt w mojej rodzinie nie osiągnął wiele.
itd.
itp.

Mogłabym tak wymieniać długą listę.

Znasz to?

Zbyt często obserwuję jak uzależniamy nasze poczucie własnej wartości od innych, od systemu, od ilości wykonanej pracy, od przebiegu kariery, stanowiska, posiadanej wiedzy, itd.

Nie, nie, nie!
Mówię temu NIE.

Mówię TAK – docenianiu siebie.
Bo jesteśmy wartościowi tacy, jakimi jesteśmy.

Wtedy słyszę: no dobra, ale ja wciąż tak myślę.
Tak, to nie zniknie z dnia na dzień.
Tak to nie jest łatwy proces.

Tak, czasem to jak odkrycie puszki pandory.
Bo musisz się dogrzebać do rzeczy nieprzyjemnych, często takich, które nam nie służą.
Takich, które kiedyś wziąłeś za jedyną prawdę o życiu, a dzisiaj już to nie działa.

Czy sprawdzą się tutaj wskazówki w stylu - 3 metody na coś, 5 kroków do lepszego życia?

Niekoniecznie.

Bo to co zadziała u innych, nie musi u Ciebie.

Co to dla Ciebie oznacza?

To co u Ciebie sprawdzało się przez lata, teraz już niekoniecznie.

🧡 Dlatego ten proces wymaga stałej uważności na siebie, otwartości na odkrywanie, luzu.

Luzu w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Puść się w tym procesie, puść wolno swoją głowę, ciało, poddaj się temu.

🧡 Ale w sumie to jest piękna podróż.
Bo dzięki temu nie musimy już udowadniać nikomu swojej wartości. Tylko jesteśmy wartościowi jacy jesteśmy, tu i teraz.

Po obejrzeniu filmu, podziel się w komentarzu swoimi myślami, jakie do ciebie przyszły w tym momencie.

🔴 Jak myślisz o wartości innych osób?

Gdzie jest Twoja wartość?

Twoje życie tylko twoje

Do kogo należy Twoje życie?

Przecież to jasne. Moje życie należy do mnie i do nikogo więcej. Czytaj dalej i sprawdź, czy na pewno tak jest?

Kilka pytań na rozgrzewkę

Domyślam się, że tytułowe pytanie może budzić w Tobie wiele emocji. Zastanawiasz się pewnie teraz, po co w ogóle o coś takiego pytać?

Zanim przejdziemy do tego, o czym chcę Ci dziś powiedzieć, proszę, odpowiedz na następujące trzy pytania. Możesz chwilę nad nimi pomyśleć, ale nie za długo. Ważne, żeby Twoje odpowiedzi były intuicyjne. Pisz to, o czym pomyślałeś w pierwszej kolejności. Ważne, żebyś odpowiedzi zapisał, bo pod koniec będziemy do nich jeszcze wracać.

No to zaczynamy:

Pytanie 1:

Na ile Twoje życie jest naprawdę Twoje?

 

Pytanie 2:

Które decyzje w swoim życiu podejmujesz samodzielnie?

Pytanie 3:

Czy ważnych, zawodowych lub prywatnych sprawach słuchasz siebie? Na ile w nich kierujesz się swoimi potrzebami?

I jak, odpowiedzi gotowe? Jeśli tak, to przejdźmy dalej.

Wujek Dobra Rada

Zwykle, kiedy zaczynam pracę z nowym klientem, na samym początku przeprowadzam go przez powyższe pytania.

Jak nietrudno zgadnąć (bo pewnie Ty też tak odpowiedziałeś), większość osób z marszu mówi, że oni i tylko oni kierują swoim życiem.

Niestety, często po głębszym namyśle (dlatego chciałam, żebyś odpowiedział bez długiego roztrząsania tych pytań), każdy w końcu stwierdza, że jednak tak nie jest.
A przynajmniej nie w każdej dziedzinie.

My, jako ludzie, mamy ogólnie tendencje do dawania innym dobrych rad (czasem zupełnie nieproszeni), ale też często sami takich rad szukamy.

Nie powinna nas więc dziwić popularność forów internetowych, wszelakich poradników, upodobanie w szukaniu odpowiedzi na każde pytanie w wyszukiwarkach.
I dyskutowanie o problemach z osobami (w naszym odczuciu) bardziej doświadczonymi.

Oczywiście nie ma w tym nic złego. Dobra, życzliwa i mądra rada jest w stanie nas prawdziwie zainspirować i popchnąć do działania.

Często jednak nie przepuszczamy jej przez swoje filtry, nie traktujemy jako wskazówki, czy inspiracji właśnie, tylko realizujemy ją dokładnie słowo w słowo.

I tu zaczynają się schody.

Bo widzisz, idąc nawet za najlepszą radą, może zdarzyć się tak, że ta droga wcale nie będzie Cię cieszyć, ani dawać spokoju.

Często, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy nie jesteśmy sami ze sobą i swoimi potrzebami blisko, pomijamy to, co by nas satysfakcjonowało naprawdę.

Obejrzyj film w tym temacie – poniżej:

Czy umiesz słuchać siebie?

Jest wiele sytuacji w naszym życiu, kiedy podejmując jakąś decyzję, kierujemy się konwenansami.

Załóżmy, że organizujesz jakąś uroczystość rodzinną. Wszyscy mówią Ci, żebyś zaprosił swojego kuzyna, którego szczerze nie znosisz (zresztą z wzajemnością), bo tak wypada.
Przychodzi dzień spotkania rodzinnego, a Ty, zamiast się nim cieszyć, czujesz tylko frustrację i złość na siebie, że nie umiałeś powiedzieć „nie”.

Zawsze więc gdy stoisz przed jakimś wyzwaniem, najpierw zapytaj sam siebie, czego TY potrzebujesz, czego pragniesz?

Znając swoje potrzeby, ewentualną pomoc z zewnątrz będziesz mógł potraktować jako właśnie jedynie pomoc, czy sugestię, bo i tak ostateczna decyzja będzie Twoja.

 

Kiedy zaś robisz coś, „bo tak wypada”, lub niespełnione cele swoich rodziców traktujesz jak własne, nie zdziw się, że zapał do działania szybko Ci minie.

Zawsze, kiedy robisz coś bez przekonania, bez poczucia, że to jest „Twoje”, to działanie staje się dla Ciebie w końcu trudne i niedające nawet cienia satysfakcji.

Podstawa, to ustalenie swoich wartości

Gdy ktoś przychodzi do mnie na kurs, pierwsze, co robimy, to ustalamy, jakie są jego wartości.

Na tym jednak nie koniec.

Kiedy już te wartości zostają jasno określone, kolejnym ważnym elementem, jest zastanowienie się nad tym, czy te wartości rzeczywiście płyną z moich przekonań.

Podam Ci taki przykład.

Kasia uważała, że jest idealną gospodynią domową, bo mimo pracy na etacie, na rodzinę zawsze czekał w domu dwudaniowy obiad, a w niedzielę jeszcze deser.
Zawsze mocno starała się, aby tego nie zaniedbać, bo w głowie ciągle słyszała głos swojej mamy, która jej powtarzała, że tak właśnie robi dobra żona i matka.

Wszystko to odbywało się jednak jej kosztem, bo prawie w ogóle nie miała czasu dla siebie.

Kiedy Kasia uświadomiła sobie, że obraz idealnej gospodyni jest obrazem wyłącznie jej mamy, postanowiła coś zmienić.

Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, że rodzina wcale nie miała jej za złe, że czasem było tylko jedno danie, a weekend bez deseru.

Natomiast kiedy opowiedziała bliskim, że taki styl życia bardzo ją obciąża, oni bez wahania zaproponowali swoją pomoc.

Jak więc widzisz, warto uświadomić sobie swoje wartości, ale warto też o nich głośno mówić.

znajdź pracę marzeń

Warsztat- ODkryj Swoją Drogę

Sprawdź terminy! Weź udział w profesjonalnym procesie, dzięki któremu stworzysz swoją wizję życia zawodowego, zidentyfikujesz atuty i osiągnięcia, obalisz hamulce i nauczysz się autoprezentacji, żeby wygrać w rekrutacji.

Granice nie są niczym złym

Często słysząc o tym, że powinieneś ustalić swoje granice, czujesz niepokój.

Bo jak to, masz się teraz izolować od innych?

Nie, nie o to tu chodzi.

Granice są Ci potrzebne, aby móc lepiej się wsłuchiwać w siebie i umieć, ale też mieć siłę, aby podążać za swoimi wartościami i mówić o nich innym (tak, jak zrobiła to Kasia).

Jeśli Twoja wizja i granice nie zostaną jasno określone, to może zdarzyć się tak, że choć w pewnych sytuacjach będziesz uchodził za osobę pewną siebie, w Twoim życiu pojawią się takie punkty, w których tej pewności nie będzie za grosz.

Wtedy nie będziesz w stanie obronić swojego zdania i staniesz się bardziej podatny na wpływy i sugestie innych.

A Ty już doskonale wiesz, że podążanie za głosem innych, wcale nie musi być dla Ciebie wygodne i uwalniające.

Wiedząc to wszystko, weź teraz kartkę ze swoimi odpowiedziami. I na drugiej stronie, po głębszym zastanowieniu, odpowiedz na początkowe pytania raz jeszcze.

Teraz porównaj odpowiedzi. Zmieniły się nieco, prawda?

Nawet jeśli zdałeś sobie sprawę, że jednak nie masz pełnej kontroli nad swoim życiem, nic się nie przejmuj.

Teraz doskonale wiesz, jak to zmienić.

Zapraszam Cię również na moje kursy, warsztaty i sesje, gdzie dokładnie zajmujemy się tymi problemami.

Naucz się asertywności

7 mitów asertywności

Wiesz ile codziennie tracisz tylko z tego powodu, że nie jesteś asertywny?

To dotyczy zarówno płaszczyzny zawodowej jak i prywatnej.

Nikt nie lubi czuć się niekomfortowo i przy okazji tracić szacunek do siebie.

Dzisiaj pokażę Ci 7 największych mitów, związanych z postawą asertywną. Ciekawe, czy już się z nimi spotkałeś?

Możesz obejrzeć również materiał wideo w tym temacie.

Dlaczego posługujemy się mitami na temat asertywności?

Istnieje wiele przyczyn, dla których mity jako takie krążą. Posługiwanie się mitami na temat asertywności w większości przypadków dzieje się nieświadomie.

Wielu osobom wydaje się, że tak jest, ze względu na środowisko, w którym funkcjonowały.

Ponieważ zostały wychowane na określonych wartościach, mają takie przekonania, albo tak jest im łatwiej.

Można mnożyć powody, dla których posługujemy się mitami.
Czasami niektórym tak jest łatwiej, bo to pozwala im prosto wytłumaczyć pewną okoliczność. Niewątpliwie w niektórych przypadkach brak wiedzy na temat tego, że może być inaczej.

Oto 7 największych mitów o asertywności, jakie kiedykolwiek usłyszysz

Zacznę od tego, że samo pojęcie asertywności jest źle kojarzone. Jest mylone z agresją, opryskliwością i nawet chamstwem.
Tymczasem asertywność, to miękka umiejętność, którą warto trenować.
Dlaczego?
Ludzie często mówią, że nie reagują na pewne docinki, pytania i okoliczności. Ulegają, poddają się, są bierni, nic nie robią. W wielu sytuacjach boimy się zareagować. Tylko że brak reakcji prowadzi do kumulacji. Gdy uległe zachowania się nawarstwiają to możemy wybuchnąć, a późniejszych konsekwencji nikt nie jest w stanie przewidzieć. 

 

Na szczęście można tego uniknąć. Jak? O tym wspominam na samym końcu.

Wróćmy teraz do mitów.

Mit nr 1: Asertywność to sztuka mówienia NIE

Wielu osobom ta umiejętność kojarzy się tylko z tym słowem, z nie zgadzaniem się na pewne okoliczności i sytuacje, albo z odmawianiem. Tymczasem to tylko część prawdy. Człowiek asertywny potrafi odmawiać, ale robi to w taki sposób, by uszanować czyjeś granice i wartości. Jego intencją nie jest ranienie innych ludzi.

Mit nr 2: Asertywność to tylko odmawianie

Zdarza się tak, że ktoś na samo hasło “asertywność” widzi kogoś, kto nieustannie kręci nosem na każdą propozycję.

Nie, to nie jest tak. Samo odmawianie i mówienie nie, to zachowanie agresywne, a zwłaszcza, kiedy ktoś do tego stosuje komunikat “Ty”. Jak to brzmi w praktyce?
Wyobraź sobie, że ktoś mówi: “nie pójdę na to zebranie, bo Ty zawsze zabierasz głos, nie słuchasz innych i do tego obrażasz się na wszystkich i ja nie mogę nic powiedzieć”.
Wiesz ile w tym zdaniu jest asertywności? Zero. To agresywny komunikat.

Mit nr 3: Wszyscy muszą liczyć się z moim zdaniem

Wiesz, gdyby miało tak być, że ktoś, kto uważa się za osobę asertywną, od razu oczekuje, że inni będą liczyć się z jego zdaniem, to nikt nie uznałby go za asertywną osobę, tylko apodyktyczną.

Dyktatura, oczekiwanie posłuszeństwa, uległości, konieczność liczenia się z czyimś zdaniem za wszelką cenę nie ma nic wspólnego z asertywnością.

Mit 4: Twarda i chamska osoba jest asertywna

Absolutnie! I to trzeba podkreślić z dużą stanowczością. Chamskie zachowanie nie ma nic wspólnego z asertywnością.

Chamskie zachowanie nigdy nie bierze pod uwagę uczuć innej osoby. Ktoś, kto depcze wartości innych ludzi, nie może być określany mianem osoby asertywnej. I proszę, nie myl tych pojęć.

Mit nr 5: Jeśli jestem asertywna to jestem egoistką

W kręgach niektórych osób przyjęło się postrzegać osobę asertywną jako egoistę. Kogoś, kto jest bezduszny, bez uczuć, komu w żaden sposób nie zależy na innej osobie. Tymczasem asertywność to dbanie o swoje potrzeby na równi z potrzebami 2 osoby. W tej relacji mamy do czynienia z sytuacją win-win. 

 

A z czego może wynikać taki odbiór osoby asertywnej jako osoby egoistycznej?

Kiedy nagle ktoś zaczyna być asertywny – wtedy bez wątpienia jego dotychczasowe otoczenie zaczyna zauważać nowe zachowanie, do którego wcześniej nie byli przyzwyczajeni.
Nowe asertywne komunikaty ktoś może odczytać jako egoizm, ale absolutnie nie ma w tym racji pod warunkiem, że szanuje granice i wartości innych osób.

Mit nr 6: Ludzie myślą, że asertywnym trzeba się urodzić

Kiedy ktoś jest silny i wyrazisty, potrafi komunikować swoje uczucia, potrzeby i wartości, to w oczach innych jawi się jako ktoś, kto taki był od zawsze.

Tymczasem wiele osób, zanim uświadomiło sobie jak właściwie komunikować się z otoczeniem w sposób asertywny – włożyło w to wiele pracy.

Asertywność to kompetencja miękka, którą trzeba trenować. Z tym nikt się nie rodzi. Uwierz mi, nawet jeśli dzisiaj wydaje Ci się to nieprawdopodobne.

Mit nr 7: Jedno szkolenie spowoduje, że będziesz asertywny

Byłoby cudownie, gdyby tak było. Niestety to tak nie działa. Asertywność to jest umiejętność. To proces i trening i ćwiczenia i ciągła nauka w jednym.

Asertywność jest jak mięśnie – trzeba ją trenować.




Jak widzisz, kiedy ludzie zaczynają zastanawiać się nad tym, czym jest asertywność, wtedy do głosu dochodzą popularne mity. Tak jest zawsze, a zwłaszcza jeśli w otoczeniu nie mamy nikogo, kto mógłby nasz szybko wyprowadzić z błędu.

Kluczem jest zrozumienie, czym jest asertywność, a czym nie jest. Trzeba nauczyć się rozpoznawać te zachowania, aby móc stawiać granice. Co ciekawe trzeba najpierw samemu sobie te granice postawić, zanim zaczniemy stawiać granice innym.

Sprawdź najbliższe terminy – startują Warsztaty Asertywności online, które przygotowane zostały w tak sposób, by nie tylko dać Ci szansę sprawdzenia, czym jest asertywność, ale przede wszystkim mają dać Ci okazję na jej trenowanie.

Na warsztatach>> wspólnie uczymy się rozumienia własnych potrzeb i emocji. Dopiero, gdy to mamy opanowane, zaczynamy na miękko ćwiczyć pewne sytuacje.

Uwaga na zachowania manipulacyjne

Nie wiem, czy wiesz, ale bardzo często jest tak, że w zależności z kim mamy do czynienia ludzie stosują asertywność, zamiennie z zachowaniami manipulacyjnymi. Być może Ty też tak robisz i nawet nie jesteś tego świadomy.

Tymczasem postawa asertywna polega na zachowaniu spójności ze sobą. Właśnie po to, by czuć się dobrze, by pokazać, kim się jest, aby nie musieć zakładać kolejnej maski w zależności od osoby, z którą rozmawiamy.

To jest tak, że od charakteru i naszej postawy zależy czy potrafimy zareagować.

Musisz wiedzieć, że pewnym osobom łatwiej przychodzi nauka i stosowanie asertywności, bo to też zależy od typu osobowości. Dlatego jeżeli czujesz, że potrzebujesz wyćwiczyć u siebie tę miękką kompetencję, a dzięki temu mógłbyś więcej osiągnąć w swoim życiu prywatnym lub zawodowym, to koniecznie zapisz się na te warsztaty. 

Każdemu z nas potrzebny jest inny trening. Ktoś nie radzi sobie z szefem, ktoś nie potrafi przeciwstawić się kolegom w pracy, a ktoś inny nie potrafi zaznaczyć granicy w kontaktach z mamą, czy teściową.

Na warsztatach trenujemy różne sytuacje, bo każdy przychodzi z innym zestawem wyzwań, co daje okazję spojrzenia na świat z różnej perspektywy, której być może samodzielnie nigdy byśmy nie dostrzegli.

Pomyśl o tym.

Daj znać w komentarzu co ważnego wynosisz z tego artykułu.

Postaw granice w życiu i w pracy

Naucz się stawiać granice bez poczucia winy

Sprawdź terminy i pakiety fenomenalnego Warsztatu Wzmocnij Pewność Siebie i Asertywość

Jak nauczyć się asertywności

O asertywności słów kilka

Jak myślisz, co byś odpowiedział, gdybym dzisiaj Cię zapytała o to, czy jesteś asertywny?

Czy Twoim zdaniem ta umiejętność jest w ogóle do czegokolwiek potrzebna? Bez względu na wszystko, musisz przyznać, że asertywność to bardzo popularne ostatnio hasło. Niestety nie wszyscy je dobrze rozumiemy.

W tym artykule postaram się przekonać Cię, że asertywność to bardzo ważna umiejętność, którą warto nabyć, a ja mogę Ci w tym pomóc.

Jak?

Czytaj do końca!

Czy asertywność to tylko umiejętność odmawiania?

Jeśli chcemy dobrze poznać zagadnienie asertywności, musimy najpierw zastanowić się, czym ona w ogóle jest?

Można ją, jak z pewnością się domyślasz, zaliczyć do tak zwanych kompetencji miękkich, które zawierają w sobie wszystko to, co związane z umiejętnościami osobistymi i interpersonalnymi.

 

Zapewne słysząc to określenie, pierwszym Twoim skojarzeniem jest to, że osoba asertywna potrafi odmówić w sposób grzeczny i nieraniący drugiej strony.

Nie mylisz się. Ale jest to tylko część prawdy, gdyż sama asertywność jest o wiele bardziej pojemna.

 

Za chwilę opowiem Ci o tym, dlaczego warto być asertywnym, a Ty, mam nadzieję, sam się przekonasz, jak wiele dzięki tej umiejętności możesz zyskać. Zanim jednak to zrobię, poproszę Cię o wykonanie krótkiego ćwiczenia.

Przygotuj sobie kartkę i coś do pisania. Zacznij od narysowania dużego koła. Symbolizuje ono 100% Twojego czasu. Teraz, wedle uznania, jak sam czujesz, podziel to koło na części, które będą odzwierciedlały obszary dotyczące Twojego życia.

Mogą to być takie rzeczy jak:

  • praca,
  • rodzina,
  • rozwój osobistymi,
  • odpoczynek.

Masz już to gotowe? Nie odkładaj tego na później. Zrób to teraz, bo później zapomnisz o tym, a zapewniam Cię – wykorzystasz wnioski u siebie!

Teraz zastanów się, czy taki podział Cię satysfakcjonuje? Czy znajdujesz jakieś obszary, gdzie tego czasu poświęcasz, według Ciebie, za dużo, przez co cierpią inne dziedziny Twojego życia?

Wszystkie te miejsca, w których widzisz brak równowagi, mogą zostać w jakimś stopniu „naprawione”, dzięki asertywności.

Zastanawiasz się jak? Wątpisz w to? Zaraz Ci wszystko wyjaśnię.

Asertywny, czyli zadufany w sobie egoista. Czy na pewno?

Asertywność - jak się jej nauczyć

Może i wiesz, że powinieneś być asertywny, ale jakoś boisz się tego. No bo przecież odmawiając przyjaciółce wyjścia na zakupy, kiedy totalnie nie masz na to siły, ani ochoty, może sprawić jej przykrość. Idziesz więc, ale to wyjście tak bardzo Cię męczy, że już po godzinie masz go dość.

Nie kontrolując własnej osoby, czujesz na zmianę pretensje do siebie, że nie umiałeś odmówić, na zmianę z niechęcią do koleżanki, bo to ona wymyśliła to wyjście.

 

Wracasz do domu i myślisz sobie: „Ostatni raz się zgodziłem. Następnym razem grzecznie odmówię”. Ale kiedy koleżanka na odchodnym, z uśmiechem na twarzy pyta Cię, czy za tydzień nie wybierzesz się z nią znowu, Ty nie wiedząc kiedy, odpowiadasz: ”Tak, z chęcią”. To jest klasyczny przykład totalnego braku asertywności.

Robię wszystko, o co poproszą mnie inni, żeby nie być odebranym jak egoista, ktoś niewrażliwy na ich potrzeby, czy po prostu osoba niegrzeczna. Nie wypada przecież odmawiać, prawda?

Tak zostaliśmy wychowani – aby być pomocnym dla innych. Ale sam pomyśl, czy Twoja pomoc będzie efektywna, kiedy Ty nie będziesz miał wystarczających zasobów, aby zaspokoić potrzeby kogoś innego, w momencie, gdy Twoje własne są pomijane?

 

Może też zaistnieć inna sytuacja. Tak bardzo chcesz być asertywny, że bez patrzenia na innych, skupiasz się tylko na sobie, „bo mi ma być dobrze”. Ktoś w pracy prosi Cię, żebyś mu pomógł. Ty doskonale wiesz, że będzie się to wiązało z dodatkową godziną w biurze.

Wiesz też jednak, że kolega ma w domu chore dzieci i nie jest w stanie tam tego dokończyć. Mimo że w planie nie miałeś nic konkretnego i w sumie mógłbyś pomóc, odmawiasz, w dość niemiły sposób, bo chcesz być za wszelką cenę asertywny.

 

Jak zatem widzisz, można popaść w dwie skrajności – albo „być asertywnym do bólu”, albo nie dbać o swoje potrzeby wcale i zgadzać się zawsze i na wszystko.

Jestem asertywny, bo znam swoją wartość

Tylko człowiek, który zna swoją wartość, ma jasno wytyczoną wizję przyszłości, potrafi być asertywny.

Dlaczego?

A no dlatego, że znając swoje potrzeby, wiemy, że tylko wtedy, gdy zostaną one zaspokojone, będziemy w stanie wspierać (nie wyręczać!) innych w zaspokajaniu swoich potrzeb.

 

Nie ma co czekać na to, żeby ktoś z zewnątrz zaspokoił nasze potrzeby, sami w pierwszej kolejności musimy się o nie zatroszczyć. I tu ostrzegam. Nie bądź naiwny. Nikt tego za Ciebie nie zrobi!

 

Wróć teraz do koła, które narysowałeś (mam nadzieję, że to zrobiłeś, a jeśli nie to zrób to teraz).

Będąc asertywnym, wiesz, że to Ty dysponujesz swoją energią i sam decydujesz o tym, ile jej chcesz i możesz włożyć w daną sferę życia. Wiadomo, ciężko na co dzień osiągnąć idealną równowagę, bo na przykład do pracy musisz iść, nawet gdy bardzo Ci się nie chce. Możesz jednak odmówić nadgodzin, jeśli wiesz, że to byłoby dla Ciebie zbytnim obciążeniem.

Teraz pewnie sobie myślisz: „Łatwo Ci mówić, Iza. Ale jak ja mam szefowi powiedzieć „nie”? Przecież to mój szef”! Doskonale to rozumiem. Są sytuacje, kiedy trudniej nam być asertywnym, a te związane z pracą są jednymi z nich.

Nie jest to jednak niemożliwe.

Na gruncie zawodowym też można być asertywnym. W moich kursach uczę jak to zrobić.

Polecam Ci je serdecznie, bo pokazują rzeczy, których w szkole nikt nas nie uczył, a jako dorośli musimy mieć taką wiedzę, by przetrwać. Zerknij, czy to coś dla Ciebie. 

>>Warsztat Asertywności – sprawdź dostępne terminy i pakiety<<

Stawianie granic jednym z elementów asertywności

Każdy, Ty również, ma prawo do dbania o swoje potrzeby, do wyrażania swojego zdania głośno, nawet jeśli stoi ono w opozycji do zdania kogoś innego.

Masz też prawo do popełniania błędów, a gdy znasz swoją wartość i jesteś asertywny, potrafisz przyznać się do porażki i wyciągnąć z niej wnioski.

Z pewnością masz w życiu takie sfery „nie do ruszenia”. Jeśli byłeś już na którymś z moich kursów, masz jasno określoną wizję i znasz swoje wartości. Kiedy stawiasz więc granice, wyznaczając je, opierasz się właśnie na tych elementach.

Będąc pewnym siebie, nie boisz się wyrazić swojego zdania, bo nawet jeśli ono nie zostanie zaakceptowane, to nie umniejszy to w żaden sposób Twojej wartości. Ona jest w Tobie, nie musisz szukać jej na zewnątrz.

Dlaczego warto być asertywnym?

Dużo już mówiliśmy o tym, że asertywność, to nie tylko „grzeczne odmawianie”, ale też element budowany na naszej pewności siebie. Jest to też umiejętność, której naprawdę warto się nauczyć, żeby nie mieć do siebie wiecznie pretensji, że dajesz się wykorzystywać, lub ciągle mieć obawy, że kogoś zranisz.

Na początku, owszem, może to być dla Ciebie trudne doświadczenie. Zwłaszcza gdy dookoła byłeś postrzegany, jako osoba, która jest zawsze „Na tak”. 

Choć z pewnością wydarzą się sytuacje, kiedy ktoś poczuje się urażony Twoją odmową. Niech Cię to jednak nie zniechęca. W końcu inni zaczną zauważać i respektować Twoje granice, a asertywność zaczniesz traktować, jako element zdrowego dbania o siebie.

 

Czy warto postawić granice

Dlaczego więc warto nauczyć się asertywności?

Podsumujmy:

  1. Dzięki asertywności wiesz, że to Ty dysponujesz swoją energią.
  2. To element dbania o siebie.
  3. Asertywność ratuje Cię w trudnych sytuacjach (nie boisz się odmówić, kiedy wiesz, że zgoda będzie dla Ciebie obciążeniem).
  4. Dzięki niej budujesz zdrowe relacje, pełne szacunku do własnych potrzeb.
  5. Kiedy wiesz, że umiesz i możesz wypowiedzieć swoje zdanie, poziom stresu i frustracji cudownie maleje.
  6. Asertywność pozwala Ci dbać o siebie i pomagać samemu sobie.

     

Myślę, że teraz zgodzisz się ze mną, że asertywność, to ważna umiejętność, której powinien nauczyć się każdy. Dzięki niej Twoje życie nabierze lekkości, bo zrzucisz z siebie część odpowiedzialności za innych.

Jeśli przekonałam Cię, że warto wzmocnić w sobie tę cechę, dołącz do moich warsztatów, a ja krok po kroku nauczę Cię wszystkiego. Zobaczysz, że dzięki tej pomocy, za jakiś czas, koło, które rysowałeś w dzisiejszym ćwiczeniu, zmieni proporcje na takie, które najlepiej będą odpowiadały Twoim potrzebom. Ja to wiem, bo testowałam na sobie!

Postaw granice w życiu i w pracy

Naucz się stawiać granice bez poczucia winy

Sprawdź terminy i pakiety fenomenalnego Warsztatu Asertywności