Zaplanuj rozwój kariery

Co robić, kiedy nie wiesz, co robić?

O czym marzysz – nie wiem

Czego chcesz – nie wiem

Jak chciałbyś, żeby było – nie wiem

Do czego dążysz – nie wiem

Czy Ty też masz kłopoty z tymi pytaniami?

Niewątpliwie na pewnym etapie życia, każdy je ma. Ważne, aby nie pozostawić ich bez odpowiedzi i w końcu zacząć wiedzieć to, czego się nie wie.

Jak to zrobić?

Zaraz Ci podpowiem.

Nie ma nic złego w tym, że „nie wiesz”

Pewnie dziwi Cię powyższe stwierdzenie, ale to prawda. Poważnie, nie ma nic złego w tym, że czegoś nie wiesz! I to zarówno w sensie wiedzy ogólnej – bo to naturalne, że większość z nas nie jest omnibusami, które mają rozległą wiedzę na każdy temat, jak i w sensie kariery zawodowej, celów i wizji na przyszłość.

Ale choć w tej niewiedzy nie ma nic złego, nie należy tych pytań ignorować. Z tego też względu, moje sesje coachingowe, opierają się na tym, aby znaleźć na nie możliwie wyczerpujące odpowiedzi.

 

Nie wiedzieć więc możesz, ale ważne co z tą (nie)wiedzą zrobisz 😉

Różne rodzaje „nie wiem”

Dopiero drugi akapit, a tu kolejne dziwne stwierdzenie. Bo skoro czegoś nie wiem, to nie wiem i koniec. Skąd zatem biorą się te różne rodzaje? Już spieszę z odpowiedzią, a wszystko stanie się jasne i klarowne. Przyjrzyjmy się więc razem temu, skąd to nasze „nie wiem” się bierze.

  1. Nie wiem, bo jeszcze się nad tym nie zastanawiałem – brzmi sensownie, prawda? Skoro na przykład nie myślałeś nigdy o zmianie pracy, mimo że w obecnej jest Ci źle, to skąd możesz wiedzieć, co mógłbyś robić, żeby mieć wreszcie satysfakcję zawodową.


    Jeśli jakiś obszar nie jest przez Ciebie odkrywany, to masz prawo go nie znać. Może nie wiesz, bo potrzebujesz właśnie czasu na przemyślenie, jakąś decyzję? Musisz wiedzieć, że niektóre rzeczy trzeba dopiero odkryć i je sobie uświadomić, zanim zaczniesz mówić o nich głośno.


  2. Niekiedy odpowiadamy ”nie wiem”, w sytuacji, gdy nie do końca jesteśmy pewni tego, czy to dla nas. Potrzebujemy czasu, żeby skupić się na posiadanych zasobach i kompetencjach, aby móc je wykorzystać w podjęciu ostatecznej decyzji, czy działania.


  3. Mówimy też czasem asekuracyjnie „nie wiem”, w sytuacji, gdy decyzja nie jest ostatecznie podjęta. Czyli tak naprawdę coś tam wiem, ale nie do końca. W tej sytuacji „nie wiem” ściąga z naszych barków ewentualny ciężar niepowodzenia.

 

Zwłaszcza jeśli Twoje „nie wiem” dotyczy punktów 2 i 3 warto przyjrzeć się im bliżej.

W takim wypadku dobrym wyjściem jest bardziej zaufać coachowi, który całą sytuację widzi z boku i może poprowadzić cię w tym procesie zmiany.

Tego typu niewiadome, wiążą się też często z tym, że nie do końca jesteśmy gotowi, aby swoimi pomysłami dzielić się ze światem. Tu też rozwiązaniem jest bardziej zaufać intuicji coacha.

4 sposoby na wyjście z niewiadomych

Jaki kierunek wybrać?

Czego dotyczy moje „nie wiem”?

 

Możliwe, że to pytanie budzi w Tobie konsternację.

Dziwnie się czujesz? Weź jednak pod uwagę wielowątkowość naszych myśli i postrzegania świata.

Wtedy okaże się, że są rzeczy, których nie wiesz bardziej, ale są też takie, które znasz lepiej.

Dodatkowo musisz wziąć pod uwagę to, w jakiej intencji coach zadaje Ci to pytanie, oraz to, jak Ty sam je interpretujesz.

Mając na uwadze te wszystkie elementy, to pytanie zaczyna nabierać nowego sensu.

Kiedy więc dasz sobie czas i pochylisz się nad nim, może się okazać, że dokładnie znasz obszary swoich niewiadomych.

A kiedy zidentyfikujesz tamte, Twoim oczom ukaże się obraz tego, co tak naprawdę już wiesz.

Warto więc się nad tym zastanowić.

 

Oceń w skali 1-10 jak bardzo tego nie wiesz.

Ten element analizy naszego „nie wiem”, jest uzupełnieniem punktu powyżej.

Zastanawiając się nad tym, będziesz mógł nadać subiektywną miarę temu, co dzieje się w Twoim świecie.

Przestaniesz się obracać w świecie abstrakcji, a będziesz mógł zacząć pracę na konkretach.

Określając tę skalę, będziesz mógł pójść o krok dalej. Bo kiedy zaczniesz pracować na tej stworzonej już bazie, łatwiej będziesz mógł określić to, czego potrzebujesz, żeby „się dowiedzieć”.

Znajdziesz też o wiele szybciej czynniki i warunki, które pomogą Ci w zdobyciu potrzebnej wiedzy.

 

Znajdź korzyści w tym, że nie wiesz.

O ile pytanie o to, czego dotyczy Twoje „nie wiem”, mogło wydawać Ci się dziwne, to to pytanie z pewnością zbiło Cię z tropu.

No bo tak „na chłopski rozum”, to nielogicznie, żeby szukać korzyści w niewiedzy.

Ale jak to czasem mówią: „Niewiedza jest błogosławieństwem”. I tak też może być w Twoim przypadku.

znajdź pracę marzeń

Zapytaj więc siebie:

Co zyskuję dzięki temu, że nie wiem?

Odnalezienie odpowiedzi na to pytanie może zająć Ci trochę czasu, ale gwarantuję, warto się nad nim zastanowić.

Nie znając na przykład wszystkich potencjalnych sytuacji, które mogą przyczynić się do tego, że coś nie pójdzie po Twojej myśli, nie przejmujesz się na zapas.

Myślisz swoimi mocnymi stronami i po prostu działasz.

A co by się stało, gdybyś wiedział?/ Co wiesz?

To jedno z tych prowokacyjnych pytań, które jeszcze bardziej poruszą Twoje szare komórki i dadzą głębszy wgląd w siebie.

Możesz pogłębić te rozważania, pytając siebie o to, co by było możliwe, gdybyś wiedział to, czego teraz nie wiesz.

Kiedy przejdziesz przez te wszystkie etapy odkrywania swojego „nie wiem” zobaczysz to, co już masz.

Skup się więc na swoim potencjale, na tym, co już masz.

Niewątpliwie dzięki temu zdobędziesz fundamenty, na których będziesz mógł zacząć pracę.

A jeśli dodasz do tego poszukiwanie kierunku, do jakiego dążysz i wyznaczysz go, to od razu wizja przyszłości sama zacznie się klarować.

Dzięki temu zauważysz, że w Twoim życiu jest coraz mniej „nie wiem”, a zamiast tego pojawi się „mam plan i WIEM, jak go zrealizować.

 

Te sposoby sprawdzają się w pracy z moimi klientami i dlatego dzielę się nimi z Tobą.

Na koniec ostatnie pytanie. Czy jesteś zainteresowany odkrywaniem swojego potencjału i marzysz o tym, żeby najbliższy rok był tym rokiem, w którym spełnią się Twoje zawodowe marzenia?

Jeśli tak, zapraszam Cię do mojej grupy na Facebooku: Satysfakcja zawodowa – strategia i realizacja.

Znajdziesz tu mnóstwo inspiracji i wsparcia. A może chodzi Ci po głowie konkretna praca?

 

W takim razie zajrzyj na stronę Programu Projektowanie Satysfakcjonującej Drogi Zawodowej i sprawdź datę startu najbliższej grupy.

Zaplanuj rozwój kariery

[Audycja] Jak z sukcesem realizować swoje zmiany

Kochani, marzenia się spełnia, prawda?

Całkiem fajny początek roku 🙂

W styczniu miałam ogromną przyjemność być gościem w Radio dla Ciebie i rozmawiać o realizacji zmian w życiu.

A to było tak.

W jednym komentarzu na Linkedin napisałam, że wystąpienie w audycji radiowej – to dla mnie marzenie.

A tu Magdalena Zalewska, MBA 😍 przysyła zaproszenie do audycji #liberator, realizowanej dla Instytut Libertatis.

Podczas wspaniałej rozmowy miałam okazję podzielić się wiedzą w zakresie realizacji zmian zawodowych.

Rozmawiałyśmy o zmianach krok po kroku, trendach i jak sobie poradzić w nowym roku :-)), gdy bardzo pragniemy zmiany… ale strach ma wielkie oczy.

Jak podejść do planowania swojej dobrej zmiany krok po kroku, samodzielnie.

Te wskazówki możesz zastosować na każdym etapie rozwoju zawodowego. Niezależnie od tego czy interesuje nas przebranżowienie, zmiana, zawodu, awans – czy po prostu szukamy pomysłu na siebie.

Z jakiego wsparcia skorzystać w tym procesie. Dlaczego warto.

 

 

Zapraszam do odsłuchania 20 minutowej audycji :-)))

Kliknij poniżej, aby odsłuchać.
https://lnkd.in/g_uqU-rR

Daj znać koniecznie w komentarzu co z Tobą zostaje, jaką wartość wynosisz z tego materiału.

Chcesz zrealizować dobrą zmianę zawodową dla siebie i zbudować odwagę i pewność siebie w realizacji marzeń – skorzystaj z bezpłatnych opcji, które przygotowałam dla Ciebie:

wypalenie grafika

Wypalenie zawodowe – jak rozpoznać i zapobiegać

Czy do diagnozy wypalenia zawodowego trzeba być psychologiem? [wideo]

Mam przyjemność zaprosić Cię do obejrzenia rozmowy, w której miałam zaszczyt uczestniczyć jako ekspert w ramach kampanii #wypaleniezawodowenacelowniku

 

Z tej rozmowy dowiesz się w szczególności:

  • czym jest wypalenie zawodowe,
  • po czym rozpoznać je u siebie,
  • jak zdiagnozować,
  • kogo najbardziej dotyczy,
  • jak zapobiegać,
  • jak wyleczyć,
  • jak zadbać o siebie, aby nie doprowadzić do tak trudnej sytuacji,
  • czy wypalenie może być czymś pozytywnym.

OBEJRZYJ TUTAJ

LUB KLIKNIJ W OKNO PONIŻEJ

Coaching kariery Izabela Wojtachnik

Jak się przebranżowić?

Jak „bezboleśnie” się przebranżowić i wreszcie czerpać satysfakcję zawodową z wykonywanej pracy

Budzisz się rano i czujesz ucisk w żołądku na myśl o tym, że musisz iść do pracy. Marzyło Ci się ekscytujące zajęcie dające satysfakcję, ale życie to nie bajka, a jeść coś trzeba.

Dlatego wstajesz i w smętnym nastroju wychodzisz. A gdyby praca mogła Cię rzeczywiście cieszyć?
Gdyby stała się Twoją pasją?
Myślisz, że to niemożliwe?
Zdradzę Ci sekret, jak marzenia zamienić w rzeczywistość.

Bez wiary w siebie nic nie zmienisz

Pomyślisz sobie: „Phi, co za banał…” Tak, niby każdy wie, że nie wierząc w siebie trudno o sukces, ale czy ta wiedza przekłada się rzeczywiście na realne działanie? Sam pomyśl, ile razy w życiu otwierały się przed Tobą jakieś drzwi do nowej pracy, znajomości, czy czegokolwiek innego. Ty jednak nie decydowałeś się w nie wejść z obawy, że to nie miejsce dla Ciebie, że ktoś może Cię nie zaakceptować itd., itd.

 

Wszystkie te myśli można zamknąć w jednym, popularnym stwierdzeniu: „Jeśli nie chcesz czegoś zrobić, to zawsze znajdziesz wymówkę, ale jeśli chcesz coś zrobić, to znajdziesz na to sposób”.

 

Pierwszym sekretem jest więc ta oklepana, banalna, ale jakże ważna, wiara w siebie.

Na czym Ci w życiu zależy? Słów parę o fundamentach

Jak się przebranżowić

Bez jasnego sprecyzowania, jaki masz cel, na czym chcesz budować swoje życie, na jakich wartościach, je opierać, nigdy i w żadnym miejscu nie będziesz szczęśliwy. Może to brzmi na wyrost, ale pomyśl sam, czy tak nie jest.

Kiedy nie masz jasno, lub choćby ogólnie sprecyzowanego, planu dnia, sam łapiesz się na tym, że czas ucieka Ci przez palce. Robisz kilka rzeczy naraz, a wieczorem i tak okazuje się, że nie zrobiłeś tak naprawdę NIC.

 

Skoro w skali jednego dnia, bez planu rodzi się chaos, to o ile większy będzie w skali całego życia. Wiadomo, cele i ambicje się zmieniają. Są jednak nadrzędne wartości, którymi można kierować się zawsze.

 

Na przykład pracując jako dziennikarz, Twoją wartością jest to, że rzetelnie chcesz przekazywać informacje, bez szerzenie fake newsów i dezinformacji. I choć raz pracowałeś w gazecie, potem dla telewizji, żeby ostatecznie współpracować z portalem internetowym, zostałeś wierny swoim wartościom.

 

Zatem w sytuacji, kiedy Twoja praca zaczyna Cię w jakiś sposób uwierać, przeanalizuj swoje cele i wartości, jakie są Ci bliskie. Może okazać się, że wcale nie musisz zmieniać pracy, czy się przebranżawiać. Może wystarczy otwarta rozmowa z szefem i przedstawienie mu swojej wizji, dalszej pracy tam.

 

Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że na samą myśl o wizycie u szefa, oblewa Cię zimny pot. Jest to bezpodstawne – to taki sam człowiek jak Ty i myślę, że również chce, żeby między nim a pracownikami było jak najlepiej.

 

Pamiętaj, tylko żeby nigdy nie prowadzić takiej rozmowy w tonie wylewania swoich żali i niezadowolenia. Przedstaw swój punkt widzenia jako problem i daj mu od razu rozwiązanie tego problemu. Żeby jednak móc to zrobić, musisz mieć poczucie misji, musisz wiedzieć, czego chcesz.

 

Weźmy za przykład choćby kwestie finansowe. Marzy Ci się podwyżka, szef pyta ile, a Ty milczysz, bo nie wiesz. W tej sytuacji warto mieć w głowie opracowany plan minimum, jakie minimalne zarobki by Cię satysfakcjonowały, ale też, ile chciałbyś maksymalnie zarabiać. Nikt nie broni Ci dążyć do celu, jakim są wysokie zarobki, ale żeby to robić musisz mieć plan.

 

Na koniec tej części, zrób, proszę takie ćwiczenie. Wyobraź sobie, że wygrałeś jakąś pokaźną sumę. Pomyśl, co byś zrobił, zakładając, że już kupiłeś wszystko, na co miałeś ochotę, nie musisz pracować, i co teraz?

To ćwiczenie pokazuje w idealny sposób, że człowiek musi mieć jakiś cel, do którego dąży, w przeciwnym razie, nawet mając wszystko, jego życie staje się nudne i bezsensowne.

Swoje fundamenty określisz w Akademii – sprawdź czy to coś dla Ciebie – tylko 2.16 zł dziennie (!)

Przekonania – największe hamulce w zmianie pracy

Przekonania to rzeczywiście prawdziwe hamulce rozwoju i sięgania po więcej. Mogą one dotyczyć:

  • nas samych,
  • innych ludzi,
  • świata.

Warto usiąść i zastanowić się, jakie mam przekonania na tych różnych polach. Często są one trudne do uchwycenia, więc trzeba je sobie wpierw uświadomić. Kiedy już je poznasz, musisz wybrać, które są niewspierające i na nich pracować. Z przekonaniami pracujemy, zadając sobie pytanie: „Czy to prawda”?

Na przykład jesteś pracownikiem banku i marzy Ci się podwyżka. Nie idziesz jednak do prezesa, bo w Twoim przekonaniu tacy ludzie myślą tylko o tym, żeby samemu zarobić, szeregowi pracownicy zaś ich nie interesują.
Zadaj sobie pytanie, czy to rzeczywiście prawda? Myślę, że są tacy ludzie, jak wszędzie, ale z pewnością nie jest to normą.

Możliwe, że gdyby nie Twoje przekonania, już dawno cieszyłbyś się podwyżką. Warto więc nad nimi pracować.

 

Nie jest to łatwe, wiem. Są to silne schematy myślowe, nieraz zakotwiczone w dzieciństwie i trudno z nimi walczyć. Ale mamy na nie wpływ.
Mamy kontrolę nad swoimi myślami, a tamtędy przekonania wychodzą na światło dzienne, więc pilnowanie tego, co i w jaki sposób myślisz o sobie, innych, świecie, może uwolnić Cię od wielu z nich.

Nie zmienię pracy, bo będę musiał zacząć wszystko od zera

Coaching kariery

Nie do końca jest tak, jak w tytule powyżej. Owszem, zmiana pracy wiąże się z nowym początkiem, ale wcale nie musimy zaczynać od poziomu „nic”.
Jeśli na przykład całkiem chcesz zmienić branżę i nie możesz się, siłą rzeczy, pochwalić doświadczeniem, uwypuklij w CV te kompetencje i nabyte umiejętności, które w nowym miejscu będą wartością. Wymień kompetencje tak twarde, jak i miękkie, zaczynając od tych, które najbardziej się przydadzą na nowym stanowisku.

 

Kiedy znajdziesz wymarzone miejsce pracy, nie bój się iść zapytać wprost o to, czy kogoś nie poszukują, nawet jeśli oficjalnego ogłoszenia nigdzie nie ma. Możesz się zdziwić, ale aż 80% ludzi znajduje pracę poprzez „oferty ukryte”, czyli pytanie u źródła.

W taki sposób możesz zostać lepiej zapamiętany, bo jednak nie każdy ma odwagę na taką konfrontację. Za to Twoja papierowa aplikacja mogłaby wylądować na stercie wraz z innymi jej podobnymi.

 

Pamiętaj, przygotuj się na taką rozmowę. CV w wersji papierowej miej również ze sobą. Nie zostawiaj pracodawcy miejsca na domysły, jasno wskaż, jakie Twoje zdolności przyniosą dla niego wymierne korzyści. Idealne do tego jest podsumowanie zawodowe.

 

Z kolei pisząc w CV o swoim doświadczeniu, nie bój się pochwalić odniesionymi sukcesami. Nie umniejszaj swoich osiągnięć, bo nawet jeśli jako copywriter pisałeś teksty na zamówienie, możesz pochwalić się, ile dziennie byłeś w stanie ich przygotować.

Jak się przebranżowić? Studia, a może kurs? Co jest lepsze?

Chcesz się przebranżowić, ale zastanawiasz się, czy wystarczy Ci tylko kurs doszkalający, czy może jednak studia? Są sytuacje, kiedy studia są nieodzowne.

W sytuacji kiedy z pracownika call center zapragniesz stać się nauczycielem hiszpańskiego, na potwierdzenie swoich kompetencji powinieneś mieć dokument, w postaci dyplomu ukończenia odpowiednich studiów.

 

Na szczęście jest wiele branż, które tego nie wymagają, zatem kurs może być wystarczający. Pamiętaj jednak, aby nie stać się „kolekcjonerem” kolejnych szkoleń. Wybieraj tylko takie, które rzeczywiście będą spójne z Twoim celem i wizją, jaką sobie założyłeś. Wiedz też, że samo się nie zrobi, więc kurs kursem, ale ważne jest też Twoje zaangażowanie.

 

Na koniec pamiętaj, że choć dzisiejsze czasy zmuszają nas do zmiany pracy, to są kompetencje, które nigdy nie wychodzą z mody i przydadzą się na każdym stanowisku. Warto więc pracować nad swoją inteligencją emocjonalną i ogólnie kompetencjami miękkimi.

 

Jeśli szukasz książek, które pomogą ci w tej zmianie, polecam szczególnie dwie pozycje:

  1. „Pozytywnego myślenia można się nauczyć” Martina Seligmana
  2. „Droga rozwoju” Iwony Majewskiej Opiełka.

Jak widzisz, sekret przebranżowienia nie jest tak naprawdę żadnym sekretem.

Wystarczy wiara w siebie, świadomość swoich mocnych stron i sprecyzowana wizja celu, a zmiana pracy przestanie być problemem. Stanie się natomiast szansą rozwoju i da Ci upragnione poczucie satysfakcji z tego, co robisz.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z kimś, kto ma za sobą drogę związana z przebranżowieniem się, a do tego jest trenerem zmiany – to ja polecam się serdecznie.

Umów się na pierwszą sesję zapoznawczą, dzięki której dowiesz się od czego zacząć nową drogę zawodową.

Kiedy najlepiej zmienić pracę

Sygnały do zmiany zawodowej

Kiedy zaczynałeś pracę, wydawała Ci się ona spełnieniem marzeń. I tak było. Do czasu, aż coś zaczęło się zmieniać. Sam do końca nie wiesz co, ale ta praca już nie cieszy Cię, jak dawniej.

Może należałoby coś z tym zrobić, tylko co i czy na pewno?

Jeśli i Ty masz takie rozterki, postaram Ci się tutaj wskazać kilka sygnałów, które mogą sugerować, że zmiana pracy byłaby dobrym wyjściem.

 

Przeczytasz poniżej o 7 sygnałach świadczących o tym, że zmiana pracy to dobry pomysł.

A jeśli wolisz oglądać lub słuchać – zapraszam na wideo w tym temacie:

Dlaczego zmiana „boli”?

Zmiany są nam potrzebne, aby się rozwijać, dostosowywać do okoliczności. Nie są jednak procesem łatwym. Wiążą się bowiem z naszą pracą, wysiłkiem, a nierzadko stresem.
To między innymi sprawia, że wszelkie zmiany odciągamy w czasie tak długo, jak to tylko możliwe, bo się ich po prostu boimy.

Niekiedy sytuacja w naszym życiu staje się tak męcząca, że nie możemy już dłużej udawać, że wszystko jest w porządku. Musimy zacząć działać, robić coś w kierunku zmiany właśnie.

Tak samo jest z pracą. Coś, co dawało Ci satysfakcję, lub miało być chwilowym zajęciem dla podreperowania budżetu, zaczyna nam uwierać.

Stan ten się przedłuża i pojawia się wtedy myśl: „A może powinienem zmienić pracę”?
Podam Ci za chwilę 7 sygnałów, które mogą dać Ci do myślenia w tej kwestii. Ich pojawienie się sugeruje potrzebę zmiany, nawet jeśli wiązałaby się ona ze zmianą miejsca pracy. Pomyśl o tym!

1 sygnał – brak satysfakcji z pracy

Ten sygnał może początkowo Cię nieco zdołować. Bo skoro nie czujesz satysfakcji z wykonywanej pracy, to możesz sobie pomyśleć, że w takim razie cała Twoja ścieżka zawodowa i dotychczasowa kariera były nic niewarte.

A wcale tak nie jest!

Każde doświadczenie uczy Cię czegoś ważnego, więc nie myśl o tym, jak o swojej porażce.

Dlatego zastanów się porządnie, co „brak satysfakcji” dla Ciebie konkretnie znaczy?

Co się kryje za tym sformułowaniem? Może masz na myśli to, że nie jesteś dostatecznie doceniony. Zastanów się nad tym porządnie. Daj sobie na to czas, żeby dojść do sedna problemu.

 

Dla jednych niezadowolenie z pracy – oznacza to, że nie może przyjąć feedbacku o źle wykonanej pracy.

Albo to, że atmosfera, którą tworzą ludzie, nie jest odpowiednia.

Co dla Ciebie to oznacza konkretnie?
Jakie czynniki świadczą o Twojej satysfakcji zawodowej?

Co musi być spełnione, abyś mógł powiedzieć – tak, moja praca mnie satysfakcjonuje.

2 sygnał – brak zadowolenia z miejsca pracy

Wydawać by się mogło, że ten sygnał jest tożsamy z poprzednim. Tu jednak chodzi konkretnie o to, gdzie pracujesz i jakie uczucia wiążą się z tym miejscem. Może rano totalnie nie masz ochoty iść do pracy, bo czujesz na myśl o niej stres, frustrację, napięcie.

Może sytuacje konfliktowe psują atmosferę na tyle, że praca staje się dla Ciebie męką. Także wszystkie zachowania świadczące o mobbingu, czy dyskryminacji na jakimkolwiek polu są mocnym sygnałem do tego, aby porządnie zastanowić się nad zmianą pracy.

Warto rozważyć ten temat indywidualnie i dogłębnie. Na początku, dobrym wyjściem, będzie rozmowa z szefem. Ma ogląd na firmę jako całość, więc możliwe, że pomoże Ci, przenosząc Cię na przykład na inne stanowisko.

 

Niebagatelne znaczenie ma fizyczne miejsce pracy, tj. warunki biurowe, w których pracujemy.

Wracamy do pytania – jak sobie wyobrażasz satysfakcjonujące miejsce pracy?

3 sygnał – przepracowanie

Ciągłe nadgodziny, praca ponad normę powodują, że nie masz chęci, aby się dalej starać.

Czujesz się zmęczony i zniechęcony, bo pracy jakby nie ubywało.

Jakieś konkretne czynniki powodują, że nie lubisz poniedziałków albo odbierasz maile i telefony na urlopie?


W takim stanie nie będziesz wydajny, a Twoja efektywność znacząco się obniży. To również może być powód, aby rozważyć zmianę zawodową.

4 sygnał – kultura pracy w firmie

Na pewno już nie raz słyszałeś ode mnie, że dobra, dająca satysfakcję praca, powinna licować z Twoimi wartościami. Kultura pracy w te normy się doskonale wpisuje.

Pomyśl, czy miejsce, gdzie pracujesz, sprzyja Twojemu rozwojowi i czy wartości dla Ciebie ważne, są tu respektowane. Na przykład Ty wyznajesz zasadę fair play, koleżeńska pomoc i współpraca są tym, co cenisz.
Natomiast tam, gdzie pracujesz, trwa wyścig szczurów – po trupach do celu. Ma się to nijak do Twoich wartości, prawda?

Kulturę tworzą ludzie. Współpracując z innymi doskonale odczuwamy energię innych.

 

5 sygnał – brak szansy na rozwój

Mimo że niemal każdy chciałby wieść życie bez większych wyzwań, to jednak osiąganie sukcesów i rozwój są wpisane w nasze istnienie.

Dlatego praca, która nie daje takiej szansy staje się „kulą u nogi”.

Tu też jest ważne, abyś sam zdefiniował, czym „rozwój” jest konkretnie dla Ciebie. Możliwe, że nowe zadania, większy zakres odpowiedzialności to coś, co dałoby Ci poczucie rozwoju.

Dlatego porozmawiaj o tym z szefem.

Jak już wspomniałam, zmiana pracy nie zawsze jest konieczna.

W wielu przypadkach wystarczy podjąć jakieś działanie w ramach obecnej pracy.

Nie warto tutaj pomijać opcji rozmowy z szefem.

Niezależnie od tego w jakim miejscu pracujesz obecnie – warto zadbać o realizację swojego planu rozwoju osobistego.

Kiedy czas na zmianę pracy

6 sygnał – nasze niedopasowanie

W sytuacji, kiedy czujesz, że Twój potencjał nie jest w pełni wykorzystany, nie czekaj, aż ktoś Cię zauważy, albo głośno doceni.

Sprawdź listę twoich kompetencji i najlepszych atutów i talentów. 

Ile % umiejętności wykorzystujesz w obecnej pracy?

Jeśli jest to mniej niż 75% to spora szansa na niezadowolenie i poczucie niedopasowania.

Zacznij projektować indywidualną wizję rozwoju.

Powinieneś mieć jasno określoną wizję tego, gdzie chcesz być za 5-10 lat. Twoja wizja ma uwzględniać najważniejsze elementy twojego potencjału.

Jeśli czujesz, że obecna praca nie wpisuje się w Twoje plany rozwoju, warto poszukać czegoś, co do wyznaczonego celu Cię przybliży.

7 sygnał – czynniki organizacyjne

Często przy wyborze pracy decydujemy się na rezygnację z pewnych, wyznaczonych sobie standardów, bo na przykład w danym momencie trudno znaleźć coś idealnego. Może być też tak, że początkowo wszystko jest idealnie, a po czasie zmienia się na niekorzyść. Do tych czynników można zaliczyć takie elementy jak:

  • warunki zatrudnienia, np. praca zmianowa,
  • czas zatrudnienia,
  • rodzaj umowy,

niesatysfakcjonujące zarobki.

Jeśli nadal zastanawiasz się nad tym, kiedy jest najlepszy moment na zmianę pracy, to koniecznie raz jeszcze przyjrzyj się tym punktom. Zastanów, czy któryś jest powodem do tego, że w tym momencie myślisz o zmianie pracy.

Pamiętaj, że chociaż te sygnały mogą mieć duży wpływ na Twoją satysfakcję z pracy, to jednak nigdy nie motywuj swojej decyzji chęcią ucieczki.

Pragnienie rozwoju i dążenie do wyznaczonego celu są tym, co powinno Cię napędzać. Trzymaj się tej maksymy! 

bledy-w-szukaniu-pracy

Wzmacniać talenty, czy uzupełniać braki i naprawiać błędy?

Jakiś czas temu Instytut Gallupa przeprowadził badanie, zadając jedno pytanie: „Czy wskazanie swoich najsłabszych stron i ich poprawienie jest najlepszym sposobem na uzyskanie wyjątkowych rezultatów”? Można było wybrać tylko jedną odpowiedź.

Jakie to były odpowiedzi i co mówili respondenci, oraz czy mieli rację, dowiesz się, czytając dalej.

Zanim przejdziemy dalej, przypomnę pytanie:

Czy wskazanie swoich najsłabszych stron i ich poprawienie jest najlepszym sposobem na uzyskanie wyjątkowych rezultatów?

Pomyśl nad nim chwilę i sam sobie na nie odpowiedz. Odpowiedź zanotuj. Badani mogli wybierać spośród takich odpowiedzi:

  1. nie zgadzam się,
  2. zgadzam się,
  3. zdecydowanie się zgadzam,
  4. nie wiem.

     

Czy Twoja odpowiedź pokrywa się z którąś z wymienionych powyżej? Jak myślisz, jak odpowiedzieli respondenci?

87% badanych wybrało odpowiedzi 2 lub 3. Czyli ogólnie panuje przekonanie, że bez walki ze swoimi brakami, bez wzmacniania swoich słabych stron, nie będziemy w stanie odnieść sukcesu i ruszyć do przodu.

Trochę racji w tym jest, bo będąc na przykład na kierowniczym stanowisku, ale mając problemy z nawiązywaniem kontaktów, możemy nie odnieść takiego sukcesu, jak ktoś otwarty na ludzi i życzliwy.

Nazwijmy tę cechę „gburowatość”, to jest czyjaś słaba strona, nad którą powinien pracować, jeśli chce budować zespół dążący do tych samych celów z ekscytacją, a nie ze strachem, bo szef będzie znów wkurzony.

Pod tym względem praca nad słabymi stronami jest potrzebna.

Ale czy najważniejsza?

Środowisko domowe i szkoła a rozwój talentów

Jak już wcześniej wspomniałam, walka ze swoimi ułomnościami jest ważna.

Dobrze jest sobie uświadomić obszary, w których możemy coś poprawić, zmienić, bo to też stymuluje nasz rozwój. Popycha do wzrostu i wychodzenia poza swoje ego, kiedy myślę, że jestem chodzącym ideałem.

Jednak równie ważne, jak nie ważniejsze, jest rozwijanie talentów, tych najcenniejszych skarbów złożonych w nas.

W tym momencie możesz pomyśleć sobie: „Ale ja nie mam żadnych talentów”.

Też tak kiedyś myślałam, ale to nie jest prawda. Każdy ma talent, jakąś zdolność do czegoś, tylko nie każdemu było dane to odkryć.

 

>Tutaj pobierz poradnik na odkrycie mocnych stron<<

 

Dziś wychowanie coraz więcej opiera się na tym, aby dziecku pomóc swoje skarby odkryć i je rozwijać.

Ale pokolenie obecnych 30-, 40- latków nie miało takiej możliwości.

Przypomnij sobie czasy szkolne, tam wybitni uczniowie albo byli pomijani, albo stawiani na piedestale, podczas gdy ci „przeciętni” mieli tylko nie sprawiać kłopotów i przejść do następnej klasy.

Nikt nie zastanawiał się nawet nad tym, żeby właśnie tych „przeciętnych” zmobilizować do pracy na swoich talentach. Zawsze tylko wskazywanie braków: brzydkie pismo, za wolno liczy, nie dosyć sprawny na w-f itd.

 

Takie podejście zamyka na eksplorację tego, co ma się dobrego w sobie, bo przecież mam tyle „do naprawy”, że już na pewno nie ma tu miejsca dla żadnych talentów.

W dorosłym życiu nawet jeśli ktoś próbował podążać za swoimi marzeniami, to w większości spotykał się raczej z krytyką, niż wsparciem. Na przykład ktoś, gdzie w rodzinie każdy pracował na etacie, postanawia zostać freelancerem, od razu spotyka się z krytyką i uwagami typu:

„Jak nie wychodzisz do pracy na 8-10 godzin, to nie nazywaj tego pracą”.

Czy „Nie wymyślaj, idź do normalnej pracy, bo z tego nie wyżyjesz”.

Łatwo wtedy zostawić swoje marzenia, pójść za głosem ogółu i do końca życia mieć do siebie mniej lub bardziej uświadomione pretensje, że się czegoś nie zrobiło, nie spróbowało.

Nawet gdyby Ci się w tym biznesie nie udało, to wynosisz z tego jakieś doświadczenia, które zostają z Tobą na zawsze. Potem tym swoim doświadczeniem możesz służyć innym, a i Tobie przy kolejnej próbie będzie łatwiej, bo już wiesz, jakich błędów unikać.

 

Zatem zapamiętaj – na rozwoju potencjału wszyscy zyskują.

Historia copywriterki Agaty, czyli jak wzmocnić swój potencjał?

Agata świetnie czuła się w tworzeniu tekstów. Kiedy pisała, całą sobą wiedziała, że to jest jej miejsce, to jest jej talent i temu chce się poświęcić, w tym rozwijać.

Założyła swoją firmę, a że była dobra w tym, co robiła, od razu grono jej klientów stało się spore.

Z jednej więc strony radość z tego, że idzie do przodu, że może zarabiać, wykorzystując swój talent, a z drugiej… No właśnie, zaczęły się schody.

Wraz ze wzrostem liczby zleceń pojawiły się nowe zadania, jak wystawianie faktur, księgowość i cała masa papierkowej roboty, która dla Agaty stała się ciężkim wyzwaniem.

Próbowała na własną rękę doszkalać się w tych, obcych jej, dziedzinach, ale zauważyła, że przez to czas, jaki może poświęcać na rozwój swojego talentu i pracę, kurczy się na rzecz tych wymuszonych zadań.

Kiedy przyszła do mnie po radę, czuła się jak w jakiejś wąskiej szczelinie, gdzie ściany skalne z obu stron na nią napierały, a ona nie wiedziała, w którą stronę ruszyć.

Nasza praca była trudna, ale po kilku sesjach Agata na nowo rozpostarła swoje skrzydła i była w stanie wyznaczyć sobie cel, do którego chciała zmierzać.

Odkryła też na nowo swój potencjał, co przełożyło się na poszerzenie jej oferty. Z kolei działania, które były dla niej dołujące po prostu oddelegowała.

 

Zobacz, ten przykład doskonale obrazuje, co dzieje się, kiedy skupiamy się na swoich talentach. Gdyby Agata ciągle wkładała wysiłek w poprawę tego, co stanowiło dla niej trudność, rosłaby w niej frustracja, zniechęcenie do dalszej pracy.

A wszystko to mogłoby się skończyć nawet rezygnacją z pisania, gdyby niepowodzenia z innych pól przełożyła na pracę copywritera.

Dzięki oddelegowaniu części zadań mogła skupić się na tym, co było dla niej ważne i dalej się rozwijać.

Jak wzmacniać swój potencjał?

Wiesz już, że zbytnie skupianie się na niepowodzeniach i słabościach podcina skrzydła.

Z kolei przykład Agaty jest doskonałym potwierdzeniem, że praca i rozwój talentów może przynieść tylko i wyłącznie korzyść.

 

Jak zatem wzmocnić swój potencjał?

Aby to zrobić, ważna jest:

  • uważność – wsłuchujesz się w siebie, poszukujesz;
  • świadomość celu – wiesz, dokąd zmierzasz i masz wizję, jak to osiągnąć;
  • hierarchia wartości – ustalasz swoje priorytety, budujesz na mocnym fundamencie.

 

Kiedy już ten etap masz za sobą, potrzebujesz:

  • odkryć swoje talenty;
  • uświadomić je sobie, zauważyć to, co masz dobrego;
  • nauczyć się świadomie talenty wykorzystywać.

 

I to wszystko. To wystarczy, żeby wzmocnić, czy rozwinąć swój potencjał do poziomu, o jakim może nawet nie marzyłeś.

 

Myślę, że gdyby teraz zadano Ci pytanie o walkę ze swoimi słabościami, nie odpowiedziałbyś, że to jest najważniejsze.

Owszem to też jest częścią naszego rozwoju. Ale bez solidnego fundamentu, bez wiary w siebie i świadomości swoich mocnych stron, nie będziesz w stanie stać twardo na ziemi i nie będziesz mieć siły do przekuwania swoich słabości w mocne strony.

Ale wierzę, że już teraz wiesz, jak wzmacniać swoje talenty.

A gdybyś potrzebował pomocy, nie krępuj się pisać. Jestem tu dla Ciebie.

satysfakcja zawodowa

Jak zminimalizować szok po urlopie w pracy?

Aż 80% pracowników czyta firmowe maile podczas urlopu. 50% osób odbiera telefony, a co 10 pracownik pojawia się podczas urlopu w biurze.

Po co to robimy?

Czy to oznacza, że nie potrafimy odpoczywać? Niekoniecznie.

To jednak czas na to, aby dowiedzieć się, jak zminimalizować szok pourlopowy w pracy, aby nie musieć zajmować się pracą na urlopie.

Dziś mam dla Ciebie kilka pomysłów na to, jak bez napięcia wrócić do pracy po wakacjach.

Po przeczytaniu tego wpisu dowiesz się przydatnych informacji na temat tego:

  • Skąd bierze się u nas taki stres pourlopowy.
  • Jak przygotować się do urlopu, aby sam wyjazd nie kojarzył nam się z podwójną pracą przed urlopem i koszmarem tuż po powrocie.
  • Jak zminimalizować napięcie po urlopie, by na spokojnie wrócić do swoich obowiązków.



Zacznę od tego skąd pomysł na taki wpis i dlaczego uznałam, że temat jest godny uwagi. Tak się składa, że kiedy ten wpis powstaje, to sama jestem świeżo po urlopie i doskonale wiem, jak reaguje człowiek po kilku dniach wolnego. Przez lata pracowałam też w korporacjach i wiem, jak temat urlopu i powrotu wygląda od środka organizacji.

 

Pomyślałam, że podzielę się z Tobą tym, co działa u mnie i Ty możesz wdrożyć u siebie tak, aby powrót z urlopu nie kojarzył Ci się z horrorem.

Czy powrót do pracy po urlopie musi boleć?

Jednym z największych wyzwań, przed którym stoją pracownicy i właściciele firm, jest przyziemna rzeczywistość po urlopie.

Tak! Powrót do pracy może przytłaczać.

Czy to oznacza, że nie warto odpoczywać? Absolutnie nie!

Co powiesz na to, że pracownik, który jest wypoczęty pracuje o wiele efektywniej niż osoba, która nie korzysta z takiej możliwości?

 

Mnie to wcale nie dziwi. Satysfakcjonująca praca sprawia, że dajemy z siebie o wiele więcej, bo myślimy w sposób bardziej kreatywny, jesteśmy bardziej odporni na krytykę i nieprzewidziane sytuacje.

Dlaczego odczuwamy zespół zespół napięcia po urlopie?

kariera marzeń

Szok po urlopie, który przeżywamy w większości sytuacji zależy od tego, w jaki sposób postrzegamy swoje miejsce pracy i jak jesteśmy w nim traktowani. Sztuka jest wyjść z pracy i wrócić do niej po 7 lub 14 dniach bez myślenia o tym, co dzieje się w firmie, kiedy nas nie ma.

Co powoduje, że wiele osób czuje się źle na samą myśl o tym, że czeka na nich praca?

 

  • Atmosfera w pracy

Jeśli czujesz, że generalnie atmosfera w Twoim miejscu pracy nie jest fajna, a na sama myśl, o tym że ponownie znajdziesz się w tym środowisk aż Cię mdli. Może po prostu jest tak, że nie lubisz swojej pracy (jakichś zadań, albo jakiś czynności). Jeśli na myśl o powrocie odczuwasz objawy związane z Twoim ciałem, to znak, że warto coś z tym zrobić.

Nie wiem, czy wiesz, ale większość osób deklaruje, że atmosfera w pracy jest dla nich ważna. Otwartość, przyjaźń, akceptacja. To odgrywa dla nas dużą rolę.

Jeśli widzisz, że nie masz szansy na spokojny powrót do pracy u siebie w firmie, bo przełożeni nie respektują takiego 3-dniowego wdrożenia, to sam zadbaj o taką przestrzeń.

 

  • Brak satysfakcji z wykonywanych zadań

Owszem, kiedy nie lubimy swojej pracy, to nie odczuwamy satysfakcji zawodowej, jednak to nie oznacza, że musimy tkwić w tym miejscu do końca swojego życia.

Bo, kiedy jesteśmy po urlopie, a ostatnia myśl, która nas cieszy to powrót do pracy to znak, że coś tam nie pasuje. Zastanów się więc, czy warto ciągnąć taką sytuację, która Ci nie pasuje

 

POBIERZ BEZPŁATNY PORADNIK 12 KROKÓW DO WYMARZONEJ PRACY

 

  • Stanowisko, które nie ma zastępstwa

W przedsiębiorstwach, w których nikt nie zadbał o to, aby nas naszego urlopu był ktoś, kto może nas zastąpić organizacja kuleje. To fakt. Naturalne jest to, że czujesz dyskomfort, kiedy podczas Twojej dłuższej nieobecności nie ma komu delegować zadań.

Każde stanowisko powinno mieć wyznaczonego następcę. To podstawa dobrze funkcjonującej organizacji pracy.

Dzięki temu mamy prawo czuć się bezpiecznie. Zawsze porównuję świetnie zorganizowane firmy do takiego ula. Każda pszczoła wie co ma robić, a jeśli ktoś potrzebuje pomocy – reszta społeczności organizuje pracę w taki sposób, aby dobro ogółu nie ucierpiało.

To ważne dla wszystkich. Dla całej organizacji, dla interesu pracodawcy i pojedynczego pracownika.

 

  • Brak organizacji zadań

Jeśli domyślasz się tego, że po urlopie możesz przeżyć szok, bo znasz swój system pracy i wiesz, jak wygląda Twój każdy dzień w firmie, to zadbaj o to, aby pojawił się u Ciebie plan działania.

Wszystkie firmowe sprawy powinny być zaplanowane. Brak konkretnego pomysłu na to, jak sobie poradzić z nawałem pracy może skończyć się dla Ciebie bardzo źle. Zaplanuj więc ten proces na kartce. Pomyśl też nad tym, jak dokończyć zadania już przed urlopem. 

Często jest tak, że wszystkie nasze działania – począwszy od małych tematów – aż po ogromne projekty – chcemy zamknąć przed wyjazdem. Chcemy skończyć jak najwięcej rzeczy. To pewnego rodzaju kumulacja spraw, a na dodatek ludzie boją się, że podczas ich nieobecności “z szafy wyjdą jakieś trupy”, znasz to?

Nie daj się takiej organizacji. Wybierz priorytety!

Zastanów się, czy wszystko musi być zrobione od razu. Pomyśl, co musisz zrobić, a co może poczekać. Zadecyduj, co możesz wykonać przed wyjazdem i poprzesuwaj terminy zadań, aby na spokojnie sobie poradzić z szarą rzeczywistością po tym, jak wrócisz.

Pewnie o tym wiesz, ale nie wszystko musi być zrobione dużo wcześniej. Zastanów się co możesz delegować. Co możesz zleć komuś innemu w firmie. Wytypuj zadania i podziel je na kilka osobom. Tak, to wymaga planu i przemyślenia, ale pomaga.

 

  • Inni podczas naszej nieobecności planują nam pracę

Jedną z przyczyn tego dlaczego odczuwamy tak ogromny dyskomfort i szok po urlopie jest to, że inni planują nam pracę. Jak to może wyglądać?

Wyobraź sobie, że wracasz, spoglądasz na kalendarz, a tam ktoś już za Ciebie ustalił terminy kilku spotkań. Ktoś Ci nawrzucał X zadań i oczekuje, że w ciągu 2-3 dni tematu zostaną załatwione.

To może stresować!

Aby poradzić sobe z taką sytuacją to wymaga lepszego zarządzania organizacją. W większości przypadków interwencja musi pochodzić z “samej góry”. To osoby decyzyjne i zarządzające powinny brać pod uwagę takie ewentualności. Jeśli w Twojej firmie tego nie ma, to świadczy o nieodpowiedniej organizacji w firmie, o braku zarządzania.

Jakie objawy fizyczne sygnalizują, że pojawia się u nas stres związany z powrotem do pracy po urlopie?

Może Ci się wydawać, że nic się takiego nie dzieje, ale jeśli po urlopowym resecie i pełnym wyluzowaniu, następuje u Ciebie zatroskanie związane z powrotem do twardej rzeczywistości.

Jeśli jednak odczuwasz fizyczne objawy, związane z Twoim ciałem, to może oznaczać, że warto przyjrzeć się temu jak planujemy swoją pracę.

 

Zobacz, oto kilka objawów fizycznych, które dopadają urlopowiczów po powrocie do pracy:



  • Zmęczenie – mogłoby się wydawać, że człowiek po urlopie powinien być zrelaksowany i ekstremalnie wypoczęty, a tymczasem ludzie czują się przytłoczeni.

    Dlaczego? Często za to jak się czujemy odpowiada to, co mamy w głowie, o czym myślimy i jak nastawimy się do samego procesu powrotu do pracy.
  • Bóle głowy, trudności z koncentracją – osoby, z którymi rozmawiam na indywidualnych sesjach coachingowych mówią wprost – ciężko jest im wrócić na właściwe tory.
  • Nudności i dolegliwości układu nerwowego.
  • Nadmierna potliwość.
  • Przyśpieszony rytm bicia serca.
  • Apatia i niechęć do podejmowania jakiejkolwiek pracy.



Najważniejsze jest to, że mamy świadomość występowania takich objawów. Wiemy, że może nas spotkać szok pourlopowy i kiedy zbliża się koniec urlopu możemy spróbować inaczej nastawić się psychicznie. 

 

Zamiast mówić: “jejku, ciekawe co mnie czeka”, “jak ja sobie dam radę” – pomyśl tak: “zorganizowałem sobie pracę przed już przed urlopem, więc teraz niewiele powinno mnie zaskoczyć”, albo “ok, nie było mnie kilka dni, prawdopodobnie czekają na mnie niespodzianki – poradzę sobie z tym!”.

Co dzieje się z nami w trakcie urlopu?

Choć na urlopie mamy odpoczywać, to Twój odpoczynek zależy od tego jak Ty definiujesz urlop. Niektórzy z założenia nie odbierają firmowej poczty, nie odbierają telefonów – po prostu ich nie ma!

Inni powinni to uszanować.

Prawnie tylko i wyłącznie członkowie Zarządu lub Prokurenci muszą być dostępni pod telefonem podczas przebywania na urlopie wypoczynkowym.

 

To Twoje nastawienie o tym decyduje jak spędzisz swój własny urlop. Jeśli w czasie 7-14 dni masz kontakt z pracą, bo chcesz trzymać rękę na pulsie, albo boisz się, że “trupy wyjdą z szafy”, bo nie masz informacji na temat tego, co tam się dzieje – to warto zastanowić się nad tym, czy to dobry sposób na spędzanie urlopu.



Twoja głowa powinna odpocząć. Jeśli tego nie robisz, bo cały czas myślisz o pracy, to dlatego jesteś bardzo zmęczony podczas urlopu. 

 

Urlop to powinien być dla Ciebie totalny reset. Jeśli mówisz, że nie potrafisz odpocząć, nie lubisz leżeć na przysłowiowym leżaku, to zajmij się innymi tematami.

Zaplanuj remont, zrób to, na co zawsze brakowało Ci czasu i co dodaje Ci energii.

Ciągła praca i bycie w biegu bywa niebezpieczne, a zwłaszcza wśród osób, które pracę traktują jak swoją pasję.

Jak najłatwiej zminimalizować swoje napięcie pourlopowe?

Faktem jest to, że około 40% osób, które wracają do pracy po wypoczynku – jest bardziej zmęczonych po niż przed samym urlopem. Dlatego po urlopie warto dać sobie takie 2-3 dni na aklimatyzację.

Daj sobie czas na to, aby przystosować się do pracy.

 

Co więc zrobić przed urlopem, aby zminimalizować to napięcie?

  1. Już przed urlopem zaplanuj swoje 7 dni po tym, jak wrócisz z urlopu. 
  2. Mentalnie przygotuj się do powrotu. Wyobraź sobie jak będzie wyglądał Twój dzień, zwizualizuj sobie to, co może Cię czekać.
  3. Nastaw się na to, że nie wszystko musi być na tu i na teraz. 
  4. Przygotuj sobie listę zadań. Taki dokładny harmonogram i gotowy plan, pomoże Ci działać na automacie bez zbędnej analizy. 
  5. Wszystkie dodatkowe projekty przesuń sobie na później. Nie rezygnuj, ale wybierz bezpieczny termin ich realizacji. 
  6. Zrób to co musisz, albo to, co robisz zawsze, a to, co nie musi się koniecznie zadziać – odłóż na później. Zrobisz to w kolejnym tygodniu, kiedy Twoja koncentracja wzrośnie.

 

Jak wiesz powrót do pracy po urlopie bywa stresujący, jest jednak kilka sposobów na to, aby pierwszych kilka dni przebiegło w spokojnej atmosferze. Pamiętaj, że masz prawo do totalnego resetu podczas urlopu, a sposób, w jaki się do niego przygotujesz zależy tylko od Ciebie. 

W tym artykule zależało mi na tym, abyś zauważył, że powrót do pracy po urlopie wcale nie musi wiązać się z koszmarem. Chciałam zachęcić Cię do tego, abyś zwrócił uwagę na własne zdrowie psychiczne i nie musiał borykać się z fizycznymi objawami szoku pourlopowego.

Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu będzie Ci o wiele łatwiej przygotować się do wakacji i tak samo łatwo wrócić pracy po ich zakończeniu. 

Koniecznie daj znać, jak to wygląda u Ciebie?

Obserwujesz u siebie elementy związane z syndromem szoku po urlopie?

Podziel się swoim doświadczeniem w komentarzu.

ekspert radzi jak negocjować podwyżkę z szefem

Jak rozmawiać z szefem o podwyżce i ją otrzymać?

Podwyżka w firmie, to jeden z tych tematów, który potrafi rozgrzać dwie strony. Pracownika i pracodawcę. Choć wszystkim zależy na tym, aby więcej zarabiać, to nie wszyscy wiedzą, że kluczem do sukcesu jest właściwe przygotowanie do rozmowy. Kiedy jest najlepszy moment na rozmowę o podwyżce z pracodawcą? Jak negocjować podwyżkę z pracodawcą lub kierownikiem? 

Jakich błędów lepiej unikać, kiedy idziesz prosić o podwyższenie wynagrodzenia? Postanowiłam dzisiaj się temu przyjrzeć z bliska. 



Po przeczytaniu tego wpisu będziesz wiedział:

  • Jak przygotować się do rozmowy z pracodawcą o podwyżce.
  • Jak negocjować podwyżkę u pracodawcy.
  • Jakich błędów unikać podczas rozmowy o wyższym wynagrodzeniu.



Zanim dowiesz się jak negocjować podwyżkę w pracy zdradzę Ci, kiedy jest najlepszy moment na to, aby podejść do takiej rozmowy i wrócić z tarczą, a nie na tarczy.

Jak dostać podwyżkę w pracy? Kiedy jest najlepszy moment na wnioskowanie o podwyżkę?

Musisz wiedzieć, że nie każdy moment będzie idealny na rozmowę o podwyższeniu wynagrodzenia. Dlaczego? Bo to nie jest tak, że w każdym momencie, w każdym miesiącu w roku możesz sobie iść i prosić o podwyżkę. Oczywiście pewnie są branże, kiedy miesiąc nie ma znaczenia, ale w większości przedsiębiorstw początek roku to nie jest dobry moment, bo budżet na ten cel może być już dawno ustalony.

 

To kiedy masz największe szanse na sukces? Bo, wiadomo. Tu nie chodzi o to, aby umówić się na spotkanie, pogadać i wrócić z kwitkiem. 

 

Oto 5 przypadków, które pozwolą Ci ocenić, że to jest dobry moment na rozmowę o podwyżce.

 

  1. Rozmawiaj o podwyżce od razu po spektakularnym osiągnięciu. Jakim? Może właśnie:
  • zrealizowałeś projekt, który przyniósł Twojej firmie duże zyski 
  • zdobyłeś umiejętności, które przyczyniły się do rozwoju zespołu
  • przyczyniłeś się do optymalizacji jakichś obszarów w firmie

 

2. Kiedy zostają Ci przydzielone dodatkowe obowiązki.

Ktoś w Twoim dziale został zwolniony? Ktoś długotrwale przebywa na zwolnieniu lekarskim? A może nagle okazało się, że pracy w Twoim dziale jest tyle, że brakuje rąk do pracy? Jeśli właśnie zostały Ci przydzielone nowe obowiązki, to zasygnalizuj przełożonemu, że może warto porozmawiać o podwyżce.

 

3. Przed przejęciem dużego ważnego zadania, albo wymagającego projektu. 

Jeżeli osoby decyzyjne właśnie przekazały Ci nowy projekt, który wymaga wykorzystania określonych umiejętności, to prawdopodobnie oznacza, że szef ceni Twoje kompetencje. Ma do Ciebie zaufanie. Powiedz mu, że wyższe wynagrodzenie zmotywuje Cię do realizacji planów firmy.

 

4. Kiedy firma jest w dobrej kondycji finansowej.

Firma świętuje nowy kontrakt? Pojawiły się nowe inwestycje na horyzoncie? A może wiesz, że są pieniądze na podwyżki? To symptomy tego, że to dobra okazja na rozmowę z szefem, bo kiedy firma jest w przejściowych kłopotach finansowych to i tak nic nie wskórasz. Zawsze lepiej jest przeczekać aż będziesz wiedział, że sytuacja finansowa jest stabilna.

 

5. Przed końcem roku finansowego.

W większości firm dyrektorzy finansowi planują kolejny rok. Planują budżet.

Jeśli przed tym wydarzeniem nie sygnalizujesz, że chcesz porozmawiać o podwyżce i przyjdziesz na początku kolejnego roku, to jest bardzo prawdopodobne, że usłyszysz, że budżet jest zamknięty. 

 

 

Dlatego wybierz odpowiedni dzień i godzinę. Nie wiem, czy wiesz, ale mówi się, że poniedziałek to nie jest dobry dzień na rozmowę o podwyżce. Podobno piątek jest najlepszy.

 

Dlaczego poniedziałek nie jest dobry?

Wszyscy są spięci. Jest sporo rzeczy do zrobienia. Wszyscy planują.

A w piątek jest bliżej do weekendu. Podobno dobry nastrój szefa przed weekendem warto wykorzystać, spróbuj.

Jakie są najczęstsze błędy podczas rozmowy o podwyżce?

Za chwilę dowiesz się, jak nie należy rozmawiać o podwyższeniu wynagrodzenia z pracodawcą, bo nie sztuką jest spalić rozmowę. Nie sztuką jest poprowadzić ją byle jak. Przecież nie chodzi o to, aby wyrzucić swoje roszczenia i czekać na pozytywny efekt.

Sztuką jest przeprowadzenie rozmowy w taki sposób, aby dała efekt. Przecież chodzi o Twoje pieniądze, prawda?

Poznaj 5 przykładów tekstów, po których możesz zapomnieć o podwyżce

  1. “Ja pracuję tyle lat i to mi się należy.”

O, matko! To nie jest argument! Spróbuj go użyć, a wyższą sumę na koncie zobaczysz tylko oczami swojej wyobraźni. Ten tekst działa jak płachta na byka.

2. “Przecież przepracowałem już okres próbny.”

Jeśli wydaje Ci się, że przepracowanie okres próbnego już na starcie powinno Cię lokować w wyścigu po wyższą pensję, to może się okazać, że dla pracodawcy to mało istotny argument. Jeśli po tym okresie Ty nadal wykonujesz swoje zadania i nie dajesz od siebie nic nowego, to wielu przedsiębiorców nie zobaczy wartości.

3. “Ja potrzebuję tych pieniędzy, bo mam kredyt, mam swoje zobowiązania finansowe przecież”.

Tak się składa, że każdy ma koszty i opłaty. Jeśli serwujesz pracodawcy takie zdanie, to musisz być pewien, że nie niesie za sobą żadnej korzyści i wartości dla pracodawcy. Pokaż jaką wartość dajesz firmie. 

4. “Inni koledzy w tym dziale zarabiają więcej ode mnie i dlatego ja też powinienem tyle zarabiać.” 

Może Cię to zdziwi, ale w firmie ludzie nie zarabiają po równo. takie czasy już dawno minęły. Teraz liczą się kompetencje, wiedza i doświadczenie. I dobry pracodawca docenia kompetencje.

5. “Proszę dać mi podwyżkę, bo jeśli nie, to zacznę szukać nowej pracy.”

Szantaż nie jest argumentem. Takimi hasłami możesz tylko pogorszyć swoją pozycję negocjacyjną. Użyj argumentów. Konkretów, dzięki którym pokażesz, jak w ostatnim czasie zainwestowałeś w swoje kwalifikacje.
To działa!

Jak negocjować podwyżkę u pracodawcy? Jak się dobrze przygotować?

Zanim umówisz się na spotkanie z kierownikiem lub szefem – przygotuj się do rozmowy!

Jak?

Zwróć uwagę na kilka punktów, bo dzięki temu pokażesz się jako partner do rozmowy, który zna sytuację na rynku, wie, w jakiej kondycji jest przedsiębiorstwo i przede wszystkim gra z pracodawcą do jednej bramki. Nawet nie wiesz, jakie to jest ważne, aby pracodawca czuł, że może na Tobie polegać. Dlatego:



  1. Przygotuj sobie informację o tym, jakie wynagrodzenie Cię satysfakcjonuje. To ma być konkretna kwota podwyżki.
  2. Zbierz wcześniej informacje o warunkach podwyżki i awansu, jakie obowiązują w Twojej firmie. Po co? Po to, abyś miał czarno na białym, jakie warunki pozwalają na wzięcie Cię pod uwagę jako kandydata do awansu.
  3. Przygotuj listę argumentów, mówiącą o tym, że to Ty zasługujesz na podwyżkę. Co warto brać pod uwagę?
  • listę osiągnięć,
  • listę sukcesów, 
  • listę korzyści, jakie daje Twoja praca (zwiększenie zysków dla firmy, obniżenie kosztów, zwiększenie optymalizacji).

Jak walczyć o podwyżkę? Jakie inne argumenty poza zasługami mogą pomóc?

  • Awans/zmiana stanowiska,
  • Przyjęcie dodatkowych obowiązków,
  • Zdobycie nowych kwalifikacji i gotowość przyjęcia nowych zadań,
  • Wyższe zarobki na podobnym stanowisku w innych firmach.

Do tego wszystkiego przygotuj sobie konkretne wyjaśnienia, które świadczą o tym, że jesteś gotowy na:

– swój rozwój dla rozwoju firmy,

– ambitne realizowanie strategii firmy,

– podnoszenie zysków firmy,

– realizację ponadprzeciętnych wyników,

– udział w obniżaniu kosztów w ramach optymalizacji procesów.

 

Wygląda na to, że receptę na sukces masz gotową. Teraz już wiesz, jak negocjować podwyżkę w pracy, jak walczyć o swoje podczas rozmowy o podwyżce, jak dostać podwyżkę.

Wiesz też czego lepiej nie mówić podczas spotkania negocjacyjnego, na którym rozmawiasz o zwiększeniu pensji. Okazuje się, że aby mówić o swoich sukcesach trzeba wejść w proces poznawania siebie, aby móc operować takimi argumentami, które pomogą Ci zdobyć to, na czym Ci zależy.

 

Chcesz nad tym popracować?

Chcesz wznieść swoją karierę na wyższy poziom?

Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.

 

Opowiem Ci, jak mogę Ci pomóc.

finanse na rozmowie kwalifikacyjnej

Mało znane pomysły o tym, jak podczas rekrutacji negocjować wynagrodzenie z pracodawcą

Myślisz, że z pracodawcą nie da się negocjować wynagrodzenia?

Być może są tacy, którzy nie mają budżetu, ale … są też tacy, którzy otwierają swój portfel na myśl o tym, jak dobrego kandydata uda im się przyciągnąć do własnej firmy.
Rynek pracy w Polsce się zmienia. Dlatego dobrze Ci radzę: przeczytaj ten wpis i przygotuj się do negocjacji finansowych podczas procesu rekrutacji.

A potem świętuj swój sukces, bo wiele z tych elementów pomoże Ci pokazać się z jeszcze lepszej strony!

Po przeczytaniu tego wpisu będziesz wiedział:

  • Dlaczego ludzie boją się rozmawiać o pieniądzach.
  • Dlaczego warto przygotować się do negocjacji z pracodawcą.
  • Jak negocjować warunki finansowe na rozmowach rekrutacyjnych.
  • Jak warto rozmawiać o pieniądzach.
  • Czy tylko kwestie finansowe podlegają negocjacjom podczas rozmowy rekrutacyjnej.
  • Co możesz osiągnąć przy negocjacjach jeśli pokażesz swoje kompetencje i wartość dla pracodawcy.

Dlaczego jako kandydaci na rozmowach rekrutacyjnych tak bardzo boimy się powiedzieć, jakie mamy oczekiwania finansowe?

Istnieją 2 popularne powody, dla których ludzie boją się rozmawiać o pieniądzach.



Powód nr 1 

Boimy się, że nasze oczekiwania finansowe nie spotkają się ze zrozumieniem pracodawcy.

 

Ludzie analizują w ten sposób: Jeżeli powiem za dużo, to mogę spalić sobie pozycję. Nie chcę wyjść na osobę, dla której pieniądze stanowią jedyną, najważniejszą wartość w procesie rekrutacyjnym.

 

Powód nr 2 

Zastanawiamy się nad tym czy to jest dobry moment, żeby zacząć rozmawiać o finansach. 



Niezależnie od tego czy to jest pierwsza rozmowa, czy kolejna rozmowa – ludzie zastanawiają się nad tym, kto w ogóle powinien zacząć temat pieniędzy.

 

Jeśli Ty też czasami zastanawiasz się nad tym “kto zaczyna rozmowę o wynagrodzeniu? Pracodawca czy ja?” To chciałabym Ci powiedzieć, że my (jako kandydaci) też możemy zacząć. Możesz na spokojnie zapytać o pieniądze. To naturalne, że zastanawiamy się nad tym na ile dana firma może sobie pozwolić na to, aby nam zapłacić. To naturalne, że interesuje nas nasze przyszłe wynagrodzenie.

 

Moja rada:

Aby oszczędzić sobie takiego kombinowania “czy wypada, czy nie wypada.”

Warto się do takiej rozmowy rekrutacyjnej przygotować pod kątem kwestii finansowej.  Jak? Zaraz Ci o tym opowiem, ale najpierw chcę Ci pokazać co Ci da takie przygotowanie? Co Ty z tego będziesz miał?



Jednym słowem: Opanujesz stres!

Moim zdaniem warto. Nie dość, że sama rozmowa kwalifikacyjna i zmiana pracy jest sytuacją pełną napięcia i nerwów. To dzięki temu opanujesz natłok różnych myśli.

Myśli o sobie, o rynku pracy i o danym pracodawcy. Wiadomo, że temat pieniędzy jest newralgiczny, bo chcąc nie chcąc dla każdego ten temat jest ważny. 

W jaki sposób można się przygotować do rozmowy o pieniądzach podczas rekrutacji?

Zacznę od tego, że nikt nie chce borykać się z poczuciem winy, że w trakcie spotkania powiedział coś nie tak.

Jestem przekonana, że wszyscy chcemy dobrze wypaść i że wszystkim zależy na dobrym wizerunku, zgadza się?
To logiczne, że nie chcemy być  postrzegani jako osoba, która ma pozycję roszczeniową, dla której pieniądze są najważniejsze.
Ale nie ukrywajmy – pieniądze są bardzo ważne i to jest bardzo ważny aspekt rekrutacji.

Natomiast musisz wiedzieć, że każdy ma inne wartości w pracy. Dla każdego inne elementy wysuwają się na pierwsze miejsce, kiedy szuka nowego zatrudnienia.

 

No to jak się przygotować?


1. Określ co jest Twoim celem jeszcze zanim wybierzesz się na spotkanie rekrutacyjne

 

Pomyśl, po co tam idziesz? Dla sportu, dla zbadania rynku?

Szukasz firmy, w której rozwiniesz swoje umiejętności, czy idziesz tam jako specjalista, który rozwinie firmę.



2. Dobrze się zaprezentuj

 

Pokaż swoją wartość. Ten cel powinien Ci przyświecać przez cały czas na rozmowie rekrutacyjnej. Co to znaczy? Nieważne czy rozmawiasz o finansach, czy o zakresie obowiązków, czy rozmawiasz o jakiś swoich kompetencjach i umiejętnościach.

Pokaż pracodawcy, jaką wartość możesz dać u niego w firmie. Pokaż, jakie masz osiągnięcia i sukcesy, które są adekwatne do danego stanowiska pracy. 

I pamiętaj. Sukcesy mają być ważne dla danego pracodawcy, nie tylko dla Ciebie. 



3. Przygotuj listę swoich największych kompetencji.

 

Jeszcze raz podkreślam. Kluczowych kompetencji. Nie chodzi mi w tym momencie o kompetencje typu np. obsługa klienta, bo to jest zbyt ogólnie powiedziane. Powiedz dokładnie. Jaka obsługa klienta? Telefoniczna czy doskonała obsługa korespondencyjna, czy może jakaś obsługa posprzedażowa? Powiedz czy jesteś świetny w jakiś rozmowach sprzedażowych, czy w innego typu zadaniach?

 

Widzisz tę różnicę?

 

Posługuj się bardzo konkretnymi umiejętnościami. Do tego przyda Ci się Twoja lista kompetencji i największych kluczowych umiejętności. Mów o nich w sposób konkretny tak, żeby od razu było wiadomo, jaką Ty jesteś osobą, czego można się po Tobie spodziewać. 

 

Dlaczego? Dlaczego to jest tak ważne? Do czego Ci to jest potrzebne?

 

Zobacz. To są Twoje kluczowe argumenty przy negocjacjach. Zauważ, że to nie jest tak, że tylko poziom pensji jest ważny. Zdziwisz się, ale to nie jest tak, że pracodawcę interesuje sama kwota netto czy brutto. Dla niego ważne są też inne elementy. Mając tę wiedzę możemy się dobrze przygotować. Pamiętaj, że pracodawca po obejrzeniu Twojego CV – podejmuje decyzję. Zaprasza Cię na rozmowę. Nie powinien mieć wątpliwości, że to Ty jesteś takim idealnie dopasowanym kandydatem do tego stanowiska pracy.



4. Sprawdzić, ile zarabiają osoby na podobnych stanowiskach na rynku pracy 

 

O! Tak! Tę informację możesz sprawdzić w ogólnodostępnych raportach płacowych np. wynagrodzenia.pl, pensjometr.pl. Dzięki temu zdobywasz informacje, jak mniej więcej to stanowisko się plasuje na tle województw. Sprawdzić też jak ta firma, do której aplikujesz wypada na rynku pod kątem wynagrodzeń dla pracowników. Czy jest poniżej stawki rynkowej, czy może to są konkurencyjne wynagrodzenia, czy może jest powyżej? A co jeśli to mniejszy podmiot i w raportach nic nie znajdziesz? Poszperaj na forach i grupach. Przeczytaj wzmianki na branżowych portalach. To mogą być dla Ciebie cenne wskazówki.



5. Przygotuj kwotę swojego wynagrodzenia



Zrób to w kilku wariantach. Jaka jest Twoja kwota takiego minimalnego wynagrodzenia, ale to takiego totalnie na minimum. Przy ustalaniu kwoty tutaj weź pod uwagę:

  • stawki rynkowe, 
  • jakie masz doświadczenie, 
  • jakie masz kluczowe kompetencje,
  • jak wyceniasz swoją wartość na rynku pracy wśród wszystkich innych stanowisk.




6. Przygotuj widełki zarobków, od których w ogóle zaczniesz rozmowę 

 

Nie wiem, czy wiesz, ale tutaj są różne szkoły. Niektórzy mówią, że lepiej jest podać swoje widełki zarobków, a niektórzy mówią, żeby absolutnie tych widełek nie podawać, bo wtedy wiadomo, że pracodawca wybierze tę dolną wysokość i nie będziesz miał szans gdzieś tam się przebić.

 

Niezależnie od tego, co wybierzesz – warto jest przygotować takie widełki. Ale uwaga! Te widełki muszą być przemyślane. Widełki powinny absolutnie zaczynać się od wynagrodzenia co najmniej o 10% wyższego do Twojego minimalnego ustalonego, który sobie wymyśliłeś. Określ kwotę wynagrodzenia, poniżej której nie zejdziesz. 



Jak masz to rozumieć? Ta dolna część widełek powinna być o co najmniej 10-15% wyższa i wtedy tą górną możesz sobie ustalić na podstawie informacji sprawdzonych na rynku. 

 

Powiesz teraz, “Ok. Iza, ale to nadal nie jest żadna konkretna kwota!” Tak. To prawda!

Tutaj oczywiście warto się przygotować pod kątem takiej pewności i świadomości tego, czym żonglujesz. Co mam na myśli? Musisz być pewny swoich kompetencji i osiągnięć. Dlaczego? Jeśli Ty z pewną dozą nieśmiałości będziesz mówił o swoich atutach, będziesz przedstawiał je w niepewnej formie, to pracodawca nie będzie Cię pewny. Jaki będzie efekt? Pracodawca nie będzie chciał wchodzić z Tobą w dalsze negocjacje, a chyba nie o to nam chodzi, prawda? 



Uwierz mi, jeśli pracodawca zobaczy, że Ty jesteś osobą, która daje mu rozwiązanie. Taką, która daje konkretną wartość w tej pracy, to będzie się z Tobą liczył podczas negocjacji. 

Jakie 2 najważniejsze rzeczy warto brać pod uwagę przy negocjacjach?

Nr 1

W czasie negocjacji możesz poprosić o 10 – 15% więcej niż Twoje minimalne wynagrodzenie określone w porównaniu do stawki rynkowej na podobnych stanowiskach. 

 

Jeżeli wiesz, że jesteś bardzo dobrym specjalistą z takim pożądanym poziomem kompetencji na rynku i możesz pochwalić się konkretnymi osiągnięciami, które mają duże znaczenie dla tego konkretnego pracodawcy na danym stanowisku to możesz też pokusić się, żeby w tych negocjacjach wyjść od wyższego poziomu, czyli zastosuj stawkę o 20% więcej – tutaj masz pełną możliwość.

 

Nr 2

Twoim podstawowym zadaniem jest żonglowanie kluczowymi kompetencjami i osiągnięciami podczas rozmowy. Po prostu cały czas bądź przygotowany pod tym kątem, podawaj przykłady sytuacji, w jakich Twoje kompetencje zagrały najwięcej i mów, przywołuj największe osiągnięcia w tym temacie.

Kto powinien poruszać temat finansów na rozmowie rekrutacyjnej, kandydat czy pracodawca?

Zdziwisz się, ale nie ma złotej reguły. To nie jest tak, że mówi się, że kandydat absolutnie nie powinien nic mówić i tylko czekać aż pracodawca się zapyta.

Nie!

Musisz wiedzieć, że temat finansów może być poruszony na każdy etapie rekrutacji. I rzeczywiście najczęściej jest poruszany przez pracodawcę. Jednak kwestia finansów może wyjść od pracownika.

 

Natomiast to, co jest ważne, to nie polecam poruszać tego tematu na samym początku rozmowy. To jest zwyczajnie bez sensu.
Dlaczego?
Bo jeśli nie wiesz dokładnie czego pracodawca od Ciebie oczekuje, a do tego nie znasz zakresu odpowiedzialności i zakresu zadań, to ciężko Ci będzie ocenić swoją sytuację.
Może też tak być, że nie podajesz od razu konkretnej kwoty, bo nie znasz jeszcze zakresu odpowiedzialności i tego, czego oczekuje od Ciebie pracodawca. 

 

Ale, za to, kiedy rozmowy są bardziej zaawansowane i już znasz wszystkie aspekty, które mogą Ci pomóc podjąć decyzję co do danej oferty pracy, to możesz wtedy zacząć ten temat. 



Możesz zapytać o to:

  • Jaki jest poziom wynagrodzenia na tym stanowisku.
  • Co pracodawca jest w stanie zaoferować Ci i czego tak naprawdę możesz się spodziewać, tak żeby odnieść to do swoich oczekiwań i widełek.



Co zrobić jeśli od razu wiesz, że proponowana przez pracodawcę kwota jest za mała?

Wyobraź sobie, że pracodawca oferuje Ci 3000 zł netto. Znasz warunki, oczekiwania i zakres zadań. I już wiesz, że to za mało, bo Ciebie interesuje kwota 5000 zł netto.

Skąd Twoja kwota? No, wiadomo. Koszty wynajmu, dojazd, żywność, oszczędności itd.

Jaki obrać styl rozmowy?

Jakich argumentów warto użyć, aby przekonać pracodawcę do swojej racji? 

 

Unikamy postawy roszczeniowej. Najpierw pokazujesz wartość, czyli jakie masz argumenty.
Musisz od razu powiedzieć, dlaczego Ty chcesz zarabiać 5000 zł. Co za tym przemawia? Ale to nie jest argument na zasadzie – no, bo ja mam koszty i tyle – to nie jest dobry argument dla pracodawcy.

 

Pracodawca musi zobaczyć Twoją wartość i konkretną wartość, jaką wniesiesz do jego firmy na danym stanowisku, w danym zespole. Jeżeli on tego nie zobaczy to takie argumenty typu: koszty wynajmu i dojazdu go nie zainteresują.

 

Podczas rozmowy żonglujesz swoimi kompetencjami i umiejętnościami. Podajesz przykłady i udowadniasz, jakie miałeś sukcesy.
Musisz pokazać co Ty zrobiłeś w innej firmie i co Ty tak naprawdę możesz zrobić u nowego pracodawcy.
I to jest wtedy pole do negocjacji.

Co może Cię zaskoczyć podczas negocjacji finansowych z pracodawcą?

  1. Możesz trafić na osobę, która nie jest decyzyjna

 

Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kimś z HR. Wiesz, że to jest ostateczna rozmowa i pracownik z HRu nie negocjuje kwestii finansowych. Tutaj jest trochę gorsza sytuacja, bo wtedy Twoje zadanie polega na tym, aby uzyskać informacje o firmie, o stanowisku pracy, o zespole, o zakresie odpowiedzialności.

Po co?

Po to, abyś mógł podjąć decyzje bez tego elementu negocjacyjnego w finansach.

 

 2. Może być też tak, że pracodawca mówi wprost ile może zapłacić

 

Wtedy warto sobie porównać czy to Ci się opłaca.
Sprawdzasz, czy mieścisz się w tych swoich widełkach, czy nie.
Zastanawiasz się, czy to jest co najmniej ten minimalny poziom wynagrodzenia, o który Ci chodzi.

I uwaga!

Pamiętaj rozmowa rekrutacyjna jest takim momentem, gdzie najkorzystniej jest Ci podejmować kwestię wynagrodzenia. Później może nie być tak łatwo.

Czy jako kandydat masz prawo żądać od pracodawcy informacji, z czego składa się oferowane przez niego wynagrodzenie?

Chodzi tu o takie elementy “dodatkowe” typu: ubezpieczenie, premia, benefity.

Zapytać jak najbardziej możesz, ale musisz wiedzieć, że pracodawca wcale nie musi Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie.

Dlaczego?

Pracodawca podczas rozmowy z Tobą może nie wiedzieć, jak Ci odpowiedzieć, bo to jego pierwsza rozmowa z kandydatem i nie rozdzielał wynagrodzenia w ten sposób wcześniej.

Często jest tak, że przed poznaniem możliwości kandydata przed przeprowadzeniem jakichkolwiek rozmów nie jest możliwe podjęcie takiej decyzji. 

 

Jak to wygląda w praktyce?

Pracodawca na pierwszej rozmowie zazwyczaj zadaje pytanie o oczekiwany poziom wynagrodzenia u pracownika po to, żeby zobaczyć czy w ogóle nadaje na tych samych falach.
Sprawdza, czy kandydat mieści się w jego budżecie, bo jeśli ma tylko 4000 zł, a Ty będziesz chciał 9000 -12 000 zł, to raczej nie spotkacie się po drodze.
Negocjacje wtedy nie mają sensu, choć kandydat jest dobry.  

 

Pracodawca po 1 rozmowie bardzo często nie podejmuje decyzji, jaką kwotę wynagrodzenia jest Ci w stanie zapłacić.

Decyzja następuje często już na koniec procesu rekrutacji. Jeśli więc proces rekrutacji składa się z 2 rozmów rekrutacyjnych i po 2 rozmowie podejmowana jest ostateczna decyzja.
To właśnie po tych rozmowach bierze się pod uwagę kwalifikacje, doświadczenie i porównuje z innymi kandydatami.



Na tej podstawie przygotowywana jest oferta i dopiero wtedy pracodawca jest skłonny przedstawić taką ofertę temu kandydatowi, który spełnia jego oczekiwania.
Ty nie musisz też się godzić na takie warunki. Możesz to przemyśleć, zastanowić się i ponegocjować,  czyli tutaj jest dla Ciebie też pole do popisu. 

Co prócz wynagrodzenia można wynegocjować w trakcie rozmowy z pracodawcą?

rozmowa rekrutacyjna

Kwestia negocjacji wcale nie musi kończyć się na wynagrodzeniu zasadniczym. Możesz negocjować inne benefity lub zniżki pracownicze. Czasami pracodawcy mają dla kandydatów bonusy w postaci:

  • dodatkowych dni wolnych od pracy,
  • dłuższe urlopy wypoczynkowe niż kodeks pracy przewiduje,
  • urlopy okolicznościowe np. urodzinowe dni wolne,
  • karty na siłownię czy do klubów sportowych,
  • ubezpieczenia zdrowotne dla Ciebie i rodziny,
  • opieka dentystyczna,
  • wizyty u okulisty,
  • kursy językowe,
  • szkolenia branżowe,
  • żłobki i przedszkola przyzakładowe,
  • elastyczne godziny pracy,
  • samochód służbowy,
  • serwis i paliwo na koszt pracodawcy,
  • bezpłatne posiłki, catering, lunch, 
  • polisa na życie, NNW. 

 

Musisz pamiętać, że w negocjacjach trzeba cały czas żonglować swoimi umiejętnościami i kompetencjami.

Po co?

Aby pracodawca od razu widział wartość, jaką wnosisz do jego firmy. Liczy się efekt wow!

I ja ze swojej strony właśnie tego Ci życzę!

Gdybyś przed rozmową kwalifikacyjną chciał wyodrębnić swoje mocne strony, wyłuskać kompetencje, którymi warto się pochwalić – to ja zapraszam Cię serdecznie na rozmowę, podczas której wspólnie ustalimy, o czym warto wspomnieć podczas Twojej rozmowy kwalifikacyjnej.

najczęstsze błędy w szukaniu pracy

12 błędów, które popełniasz przy szukaniu pracy. Zobacz jak się ich pozbyć!

Znam ludzi, którzy przez 11 miesięcy szukali pracy. Według nich robili wszystko, ale nikt nie chciał ich zatrudnić. Okazuje się, że nie wszystko, bo ich konto nadal świeciło pustką, a poziom frustracji sięgał zenitu. Dlaczego?

Jest kilka kardynalnych błędów, które wydłużają czas poszukiwania pracy. Sprawdź, czy Ty też je popełniasz!



Po przeczytaniu tego wpisu dowiesz się:

  • Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na znalezienie zatrudnienia w 31 dni.
  • Jak atrakcyjnie zaprezentować swoją kandydaturę pracodawcy.
  • Jak pozbyć się błędów i maksymalnie skrócić czas przebywania bez zatrudnienia.
  • Nad czym warto popracować przed wysyłką CV.

Dlaczego ludzie nie mogą znaleźć pracy?

Za chwilę poznasz listę najczęściej popełnianych błędów, które pojawiają się u wielu osób, szukających pracy. Lista powstała na bazie rozmów, które przeprowadzam z podopiecznymi, którzy pragną zmiany w życiu zawodowym. Zanim dowiesz się co może działać na Twoją niekorzyść pozwól, że przedstawię Ci 2 klasyczne sytuacje, które pozornie wyglądają jak sytuacje bez wyjścia. Gotowy?

 

Przypadek nr 1

  • Nienawidzę swojej pracy. Głowa mnie boli na myśl o tym, że kolejnego dnia muszę pojawić się na swoim stanowisku pracy i udawać, że wszystko jest ok. 
  • Co robisz, aby to zmienić?
  • Przeglądam oferty pracy, ale nie widzę nic fajnego.
  • Ok., rozumiem.

 

Przypadek nr 2

  • Za 3 miesiące kończę urlop wychowawczy, więc idę do pracy. Nie chce tam wracać i wiem, że za chwilę i tak dostanę wypowiedzenie, bo sytuacja w firmie się zmieniła, mają kogoś na moje miejsce, a moje dzieci i tak będą chorowały.
  • Co zrobiłaś w czasie swojego urlopu wychowawczego, aby zmienić swoją pracę?
  • Nic. Nie było kiedy, a teraz już za późno, bo czego ja się nauczę w 3 miesiące?
  • Kochana, zdziwiłabyś się mocno, gdybyś tylko zrobiła plan działania!



Te dwa przypadki pokazują, w jaki sposób wiele osób podchodzi do szukania pracy. Ogólnie mówiąc – pokazują, jak łatwo tej pracy nie znaleźć z własnej winy. 

Co powoduje, że ludzie mówią “nie umiem znaleźć fajnej pracy”?

Ich własne błędy.

Jakie?

Zaraz zobaczysz!

Błąd nr 1: Brak wizji

Wybierasz się w podróż bez mapy. Zastanawiasz się, co wspólnego ma mapa i szukanie pracy? Zaraz Ci pokażę!

Czy jadąc w nieznane miejsce dotrzesz do celu? Być może tak, ale po jakim czasie? I co spotka Cię po drodze? Jak zasobny będzie Twój portfel?

Jaką ilość negatywnych doświadczeń będziesz miał na koncie?

Tego nikt nie wie…

 

Jeśli nie masz wizji tego, co chcesz robić w przyszłości za 2, 5, 10 lat, to nie wiesz, gdzie idziesz, a przez to nie wiesz, co napisać w swoim CV.

Jak myślisz, czy rekruter będzie wiedział, jaki jest Twój cel? Nie sądzę!

 

Co powinieneś zrobić?

Wysyłaj CV, w których jasno określasz, jaki jest Twój plan zawodowy. Podkreśl wyraźnie, co Ty chcesz robić i w jakim miejscu chcesz być za te przysłowiowe 5 lat.
Twoja wizja to Twój plan rozwoju i to ona ma Cię tam doprowadzić!

Błąd nr 2: Nieokreślone wartości życiowe i zawodowe, którymi się kierujesz

Jeśli Ty nie wiesz, co jest dla Ciebie ważne, to nikt inny tego nie będzie wiedział.

Bez zastanowienia się nad tym, co jest dla Ciebie istotne będzie Ci trudno znaleźć właściwą pracę.

Dlaczego?

Bo skąd będziesz wiedział jakie wartości powinna mieć Twoja nowa praca?

 

Pomyśl o swoich wartościach jak o kompasie lub przewodniku, dzięki któremu łatwiej Ci będzie podejmować decyzje, dotyczące podjęcia nowej pracy, czy nowego projektu.

 

Jak się za to zabrać? Musisz wiedzieć, czy dana oferta pracy pomoże Ci spełnić Twoje wartości zawodowe. Musisz wiedzieć, czy polegając na swoich wartościach możesz poczuć satysfakcję zawodową.

Po co Ci to?

Tylko wtedy masz szanse na uzyskanie spełnienia zawodowego.

Błąd nr 3: Brak świadomości swoich kluczowych kompetencji i największych atutów

Kiedy masz listę swoich atutów i mocnych stron, którymi możesz się pochwalić w trakcie rozmowy rekrutacyjnej, czy uczestnicząc w rozmowach biznesowych – wtedy dysponujesz wiedzę, która pozwoli Ci się wyróżnić.

Po co Ci taki wyróżnik? To pomoże Ci wpisać do CV coś, dzięki czemu od razu będziesz wiedział, jak się zaprezentować na rozmowie, albo jak walczyć o nowego klienta.

 

Musisz wiedzieć:

  • W czym czujesz się najlepiej?
  • Co Ci sprawia radość?
  • Co Ci daje życiową energię?

 

Ale uważaj! To muszą być Twoje faktycznie kompetencje. Nie to, co sobie wymyśliłeś, co chciałbyś u siebie widzieć, bo tylko wtedy masz szanse na uzyskanie satysfakcji zawodowej.
———————————–

TUTAJ pobierz bezpłatny poradnik na odkrycie mocnych stron
—————————————-

Błąd nr 4: Brak świadomości swoich osiągnięć

Nie ma lepszego sposobu na zaprezentowanie się z jak najlepszej strony niż świadomość swoich osiągnięć. Wiedza o tym, co Ci wyszło, jak tego dokonałeś, co po drodze pokonałeś.

Co z tego będziesz miał? Świadomość własnych sukcesów otworzy Ci drzwi do tajemniczego pokoju, w którym na półce stoi obok siebie:

  • pozytywne nastawienie, 
  • wewnętrzna siła, 
  • wysokie poczucie własnej wartości.

 

Jak się za to zabrać? Zacznij od zastanowienia się nad tym, czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś człowiekiem z sukcesu?
Będziesz umiał to zrobić jeśli na poważnie podejdziesz do swojej analizy zawodowej.

Dlatego:

  • Przyjrzyj się swojemu poprzedniemu miejscu pracy.
  • Powiedz, czy uczciwie wykonywałeś swoją pracę.
  • Wypisz na kartce swoje sukcesy w tym miejscu pracy.
  • Wybierz takie punkty, które obiektywnie pozwolą nazwać Cię człowiekiem sukcesu.

 

I uwaga teraz najważniejsze.

Nikt tego nie zrobi za Ciebie. To jest praca, którą musisz wykonać samodzielnie! Ale jeśli to zrobisz, to gwarantuje Ci, że “sprzedasz” się na każdej rozmowie kwalifikacyjnej.

 

Już wiesz, że potrzebujesz wizji, znajomości własnych wartości i świadomości kluczowych kompetencji. Za chwilę dowiesz się, dlaczego nie warto wysyłać tego samego CV do wszystkich i jak przygotować dobre podsumowanie zawodowe.

Błąd nr 5: Wysyłasz to samo CV wszędzie

Dopasuj CV

Masz takie uniwersalne CV, które wysyłasz wszystkim? Taki niewinny szablon, w którym zmieniasz tylko klauzulę informacyjną lub datę? Tak? To zapomnij o nim!

Kiedy dbasz o aktualizację CV masz szansę dopasować się do oczekiwań pracodawcy. Możesz pokazać się z takiej strony, która będzie odzwierciedlała jego wymagania. Dzięki temu ujawniasz się jako idealny kandydat, z idealnymi kompetencjami na dane stanowisko. Jestem przekonana, że z takiej pozycji będzie Ci dużo łatwiej negocjować atrakcyjne warunki zatrudnienia.

Jak się za to zabrać?

  • Do opisu Twojego doświadczenia używaj tych samy słów, które pojawiły się w ogłoszeniu pracodawcy.
  • Wybolduj słowa kluczowe.
  • Ukryj/ nie pokazuj wszystkich stanowisk, które zajmowałeś np. od 1985 roku tylko zaznacz te, które przydadzą Ci się u potencjalnego pracodawcy.

    Jeśli chcesz skorzystać z Audytu CV – sprawdź TUTAJ

Błąd nr 6: Brak podsumowania zawodowego w CV

Jeśli chcesz sprzedać się na rozmowie kwalifikacyjnej, albo spotkaniu biznesowym, a zakładam, że tak jest, to powinieneś zadbać o swoją autoprezentację i przygotować tzw. elevator pitch, czyli kilka zdań, które pokażą jednoznacznie i bez niedomówień:

 

  • Kim jesteś?
  • Jak się czujesz w miejscu, w którym w tej chwili pracujesz?
  • Komu pomagasz?
  • Jaką wartość świadczysz?
  • W czym możesz pomóc?
  • Jaki masz przykład Twojego osiągnięcia?
  • Jakimi kompetencjami udało Ci się to osiągnąć?

 

Przykład:

Mój elevator pitch. Być może zauważyłeś, że ja zawsze przedstawiam się w ten sam  sposób:

“Nazywam się Izabela Wojtachnik. Na co dzień pracuję z osobami coachingowo i jestem trenerem zmiany. Zajmuję się coachingiem kariery i pomagam wznieść poziom Twojej kariery na wyższy level tak, aby Cię wspierać w realizacji rozwoju zawodowego i osobowego. Pomagam w rozwoju zawodowym i osobistym niezależnie od tego, na jakim etapie w tej chwili jesteś.”

 

Zobacz, tych kilka zdań dokładnie definiuję to czym się zajmuje i w jaki sposób pomagam. Polecam Ci przygotować sobie taką mowę windującą.

Po co to wszystko? Po to, aby zdobyć wymarzoną pracę!

Jak samodzielnie zrobić podsumowanie osiągnięć?

  1. Siadasz i przeglądasz swoją historię zawodową. Zaczynasz od ostatniego miejsca w CV i patrzysz co tam robiłeś. Dalej:

– czego się nauczyłeś,

– kto Cię docenił,

– za co Cię docenili (konkretnie)

– czy masz na swoim koncie pochwałę lub referencje

– co Cię wyróżnia na tle innych pracowników.

 

2. Z tych pytań o karierę zawodową i z Twoich projektów pozazawodowych robisz sobie listę, dzięki której łatwo będzie Ci jednym rzutem oka wyłuskać osiągnięcia.
Ja wiem, że to żmudne i czasochłonne zajęcie, które na początek może Cię przytłoczyć ilością informacji, ale to zaowocuje.
Może już na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej. Zobaczysz!

 

3. Skąd będziesz wiedział, które to kluczowe osiągnięcia?
Wybierasz takie, które będą Ci potrzebne u tego konkretnego pracodawcy.
Nie importujesz całej listy długiej, jak lokomotywa.
Wybierasz 2-3 osiągnięcia, po to, aby pracodawca powiedział: “Oooo tego człowieka mi potrzeba!”

Błąd nr 7: Brak pozytywnego myślenia

Tu nie chodzi o pozytywne myślenie o sobie, a bardziej o to, że nie wierzysz w swoje możliwości.

Istotne jest też to, co Ty myślisz o ludziach, z którymi rozmawiasz, o tej firmie, o pracodawcy.
Nie wiem, czy wiesz, ale firmy nie chcą zatrudniać osób, które narzekają i są negatywnie nastawione do zmian i rozwoju osobistego.
Jeśli przeważa u Ciebie myślenie negatywne, to warto nad tym popracować od razu!

Błąd nr 8: Nie masz wsparcia w procesie zmiany zawodowej

Zdecydowałeś się na zmiany w życiu zawodowym? Super!

Poszukaj sobie wsparcia! I mówię to całkiem poważnie:)

Postaraj się o pomoc, dzięki której przy spadku motywacji jesteś w stanie iść dalej.

Po co Ci to?

Zobacz, każda zmiana w życiu (osobistym, czy zawodowym) trwa kilka miesięcy i warto mieć przy sobie partnera do zmiany. To może być ktoś obcy w sieci albo ktoś z rodziny. Głównie chodzi o to, aby podtrzymał u Ciebie energię i realizację celu.

 

Gdzie szukać wsparcia? 

W grupach na Facebooku takich jak moja Satysfakcja zawodowa – strategia i realizacja, u specjalisty, u coacha lub mentora, dzięki któremu przebrniesz przez trudne momenty.  

Błąd nr 9: Brak wiary w swoje możliwości

Podważasz swoje sukcesy?

Nie wierzysz w to czym się zajmujesz?

Sabotujesz własny sukces?

Jeżeli chociaż raz powiedziałeś tak i do tego nie wierzysz w swoje możliwości, to prawdopodobnie borykasz się z niskim poziomem pewności siebie. Z takim zapleczem w tym momencie nie masz zbyt wielu szans na to, że pójdziesz dalej.

Dlaczego?

Kiedy brakuje Ci wiary we własne możliwości, to jest duża szansa na to, że nie podejmiesz się nowych zadań i wyzwań, które pojawią się na Twojej drodze.

Na szczęście możesz sobie z tym poradzić.

Jak?

Zgłaszając się do specjalisty (coacha, psychologa, psychoterapeuty), który pomoże Ci rozwiązać Twój problem.

 

Dowiedziałeś się już jak ważne jest pozytywne myślenie, wsparcie innych osób i jak bardzo brak wiary w siebie może Ci przeszkodzić w podejmowaniu nowych wyzwań.

Za chwilę przekonasz się, że przy szukaniu pracy warto działać w social mediach.

Pokażę ci też, że brak strategii i zaangażowania w proces szukania pracy może mieć dla Ciebie fatalne skutki.

Błąd nr 10: Nie masz profilu na LinkedIn

sposoby dotarcia do ukrytego rynku pracy

Jeśli do tej pory wydawało Ci się, że aktywność w social mediach to strata czasu, to powiem Ci, że jesteś w błędzie!

Znam sporo osób, które właśnie tam otrzymały propozycję współpracy. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale brak aktywności, brak sieci kontaktów obniża Twoje szanse na znalezienie satysfakcjonującej pracy.

Dlaczego?

Skąd rekruterzy mają się dowiedzieć o Twoim istnieniu? Pokaż im dlaczego warto z Tobą współpracować i zadbaj o to, aby pozyskać cenne kontakty zawodowe.

Błąd nr 11: Brak strategii poszukiwania pracy

Ograniczasz się tylko do wysyłania CV na opublikowane ogłoszenia?

Tak?

To przyjmij do wiadomości, że w tym momencie masz tylko 20% szans na znalezienie ciekawej pracy.

Zaskoczony?

Nic dziwnego, bo to zdecydowanie za mało, aby odnieść sukces!

Dzięki opracowaniu strategii poszukiwania pracy minimalizujesz frustrację z tym związaną, bo dopasujesz sposoby szukania pracy do Twoich oczekiwań, możliwości, okoliczności, sytuacji życiowej i zawodowej.
Przy budowaniu strategii bierzesz pod uwagę wszelkie pomysły, jakie możesz wykorzystać u siebie. Następnie układasz plan i codziennie go realizujesz. Dzięki temu wiesz:

  • Co masz zrobić.
  • Z kim masz porozmawiać.
  • O czym masz rozmawiać.
  • Gdzie chcesz się pokazać.

Przyznasz, że warto powalczyć o pozostałe 80%, prawda?

TAK – chcę poznać strategie dotarcia do Ukrytego Rynku Pracy.

 

Zaplanuj działania aby znaleźć pracę

Błąd nr 12: Brak zaangażowania w proces

Jeśli “po prostu szukasz pracy”, to spodziewaj się mizernych efektów, bo szukanie pracy to poważny projekt!

Nic dziwnego, że Ci nie wychodzi jeśli nie jesteś odpowiednio zaangażowany.
Jak masz sprawdzić, czy jesteś odpowiednio zaangażowany?

Odpowiedz sobie na kilka pytań:

  1. Co robisz, kiedy szukasz pracy?
  2. Ile CV wysyłasz tygodniowo/miesięcznie?
  3. Co robisz, aby zdobyć pracę marzeń?
  4. Co jeszcze dodatkowo robisz? 
  5. Jak bardzo się angażujesz?
  6. Czy masz wyznaczony plan?
  7. Czy przygotowałeś podsumowanie zawodowe?

Tych 7 pytań pozwoli Ci sprawdzić, jak bardzo Ci zależy na znalezieniu nowej pracy. 

Podsumowując. To, co zaraz tu przeczytasz może wydawać się zbyt dosadne, ale jeżeli od kilku miesięcy nie możesz znaleźć pracy to może się okazać, że zbyt mało robisz w tym temacie.
Być może popełniasz błędy, o których tutaj wspomniałam. Paradoksalnie może się też okazać, że z większości błędów zdajesz sobie sprawę, a mimo to nadal powielasz stary schemat.

Wierzę w to, że tym razem uda Ci się je wyeliminować i znajdziesz pracę marzeń, dzięki której poczujesz satysfakcję zawodową.

Teraz kolej na Ciebie! Chcesz coś zmienić w swoim życiu, ale nie wiesz jak się za to zabrać?

Umów się na bezpłatną konsultację, dzięki której dowiesz się, czy potrzebujesz wsparcia.